REKLAMA

Dzisiaj również było "one more thing..." - to Apple Music!

Po miesiącach spekulacji i zastanawiania się, jakim ruchem odpowie Apple na rosnącą popularność serwisów streamingowych, w końcu doczekaliśmy się odpowiedzi. Posiadacze iSprzętów mogą już rezygnować z konkurencyjnych subskrypcji - nadeszło Apple Music.

Dzisiaj również było „one more thing…” – to Apple Music!
REKLAMA
REKLAMA

Po prezentacji obejmującej historię współczesnej muzyki i jej nośników, od 1888 roku aż do dziś, Tim Cook ze słusznym zadowoleniem zaprezentował nową usługę muzyczną Apple, która z pewnością zmieni układ sił obecnego rynku.

Cała biblioteka iTunes, miliony utworów dostępne będą od teraz w streamingu, także offline.

Apple Music to  także iTunes Radio na sterydach. Jego funkcjonalności nie różnią się aż tak bardzo od tego, co widzimy w Spotify czy Tidalu, z głównym wyróżnikiem w postaci autorskiej stacji radiowej Beats One, prowadzonej przez żywych DJ-ów. Podobnie jak w przypadku News na iOS 9, Apple nie chce tylko dostarczać treści pozyskanej z innych źródeł, lecz także dodać coś od siebie.

Miliard potencjalnych użytkowników robi wrażenie i z pewnością ułatwi usłudze start.

Podobnie jak cała mantra iOS 9 oparta na informacjach kontekstowych, również tutaj algorytm odpowiedzialny za playlisty ma być bardziej "ludzki", dostosowując kolejne piosenki do bieżącej aktywności. Muzyka odgrywana Apple Music Radio nie będzie zależna od gatunków, tempa czy artystów - ma być to po prostu "dobra muzyka".

Daje to ogromną szansę młodym muzykom, którzy - w teorii - zostają postawieni na równi z wielkimi nazwiskami.

Dzięki usłudze Beats Connect artyści będą mogli się także łączyć z fanami, tym samym Apple uderza w jedną z największych zalet Tidala, czyli tworzeniu muzycznej społeczności; kontaktu artystów ze słuchaczami.

Fani dostaną także głos podobny do tego, jaki mają w usłudze Pandora. To oni zadecydują, czy odtwarzany w Beats One utwór jest dobry czy nie, dodając utwór do ulubionych oraz komunikując się z artystami.

Ciekawą funkcją jest mechanizm podpowiedzi, który oprócz standardowych możliwości znanych z innych platform, dopasuje odtwarzane utwory na podstawie naszej istniejącej biblioteki iTunes.

Dla mnie osobiście najciekawszym elementem Apple Music pozostaje Music Connect. Biorąc pod uwagę jak wielu muzyków, zarówno tych uznanych jak i niezależnych, korzysta ze sprzętu Apple, w tej usłudze widzę ogromny potencjał.

Podobnie jak w Now on Tap od Google, dzięki integracji z Siri możliwe będzie kontekstowe wyszukiwanie utworów i informacji podczas korzystania z aplikacji.

Dla tych, którzy zastanawiali się, co stanie się z ich istniejącą biblioteką - zostanie ona zintegrowana z usługą Apple Music, zarówno utwory kupione w iTunes, jak i te zgrane z płyt CD.

Apple Music będzie dostępne 30 czerwca w cenie 9,99 dol. dla jednego użytkownika, oraz pakiecie rodzinnym, w cenie 14,99 dol. Na sprawdzenie usługi otrzymamy trzymiesięczny okres próbny. Usługa dostępna będzie nie tylko na urządzeniach Apple, lecz również na urządzeniach z Windowsem oraz... Androidzie.

REKLAMA

Czytaj więcej o konferencji Apple WWDC 2015:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA