Jeśli kupujesz smartfona do robienia zdjęć, na te parametry powinieneś zwrócić uwagę
Smartfony z roku na rok robią coraz lepsze zdjęcia. Dla wielu osób jakość aparatu jest jednym z decydujących kryteriów przy wyborze smartfona. Tylko jak rozpoznać, który aparat jest lepszy? Postanowiłem podpowiedzieć, jak dokonać wyboru z głową.
Jeszcze nie tak dawno temu porównanie możliwości smartfonów było znacznie prostsze, niż dziś. Każdy mógł bez większych problemów zestawić moc procesorów i liczbę rdzeni, wielkość pamięci RAM, czy przekątną i rozdzielczość ekranu.
Kiedy do gry dołączył aparat, sprawa zaczęła się komplikować. Do wyboru stanęły zupełnie nowe parametry, takie jak światło obiektywu, czy rozmiar piksela. Nie każdy jest fotografem, więc w praktyce niewiele osób orientuje się, na co zwrócić uwagę. Niestety producenci sprzętu nie ułatwiają zadania i czasem chyba celowo sieją dezinformację. Koronnym przykładem jest walka na megapiksele, która robi więcej szkody niż pożytku.
Postanowiłem przybliżyć temat parametrów aparatu wszystkim osobom, które szukają jak najlepszego aparatu w smartfonie. Poniższe rady są uniwersalne i tak naprawdę dotyczą zarówno smartfonów, jak i aparatów tradycyjnych. Co więcej, ten zbiór zasad jest ponadczasowy, bo obowiązuje od samego początku cyfrowej fotografii (a niekiedy sięga wręcz początków czasów analogowych). Zacznijmy od podstaw.
Obiektyw - liczy się światło
Dwa najważniejsze parametry aparatu w smartfonie to obiektyw oraz matryca. Zacznijmy od tego pierwszego.
Najpierw trzeba obalić pewien mit. Producent szkiełka do aparatu nie ma większego znaczenia. Często można usłyszeć, że aparaty sygnowane logiem Zeissa są lepsze. W świecie „dużej” fotografii z reguły jest to prawdą, ale obiektywy smartfonów są na tyle małymi konstrukcjami optycznymi, że dużo łatwiej jest w nich korygować różne wady. Większość producentów zdążyła się tego nauczyć. Wobec tego logo obiektywu może poprawić co najwyżej samopoczucie, bo na jakość zdjęć nie ma większego wpływu.
To, co jest naprawdę ważne w przypadku obiektywu, to jego światło. Im jaśniejszy obiektyw, tym lepiej. Tutaj należy wyjaśnić kolejną kwestię – obiektyw o większej jasności nie sprawi, że twoje zdjęcia będą jaśniejsze. Światło obiektywu działa nieco inaczej, bowiem jaśniejszy obiektyw ma tę przewagę, że daje lepsze efekty w słabym świetle. Innymi słowy, wymaga mniej światła, by zapewnić dobrą jakość zdjęć.
Światło obiektywu wyraża się tzw. liczbą przysłony, którą zapisuje się w postaci ułamka, np. f/2.0. Im niższa wartość po f, tym jaśniejszy obiektyw. Trzeba też zaznaczyć, że wzrost światłosiły nie jest liniowy. Obiektyw f/1.4 jest dwa razy jaśniejszy od f/2.0 i cztery razy jaśniejszy od f/2.8.
Wartości przysłon są kolejno przybliżonymi potęgami pierwiastka z dwóch. Obecnie przyjęło się zaznaczać pełne potęgi, czyli: f/1.0, f/1.4, f/2.0, f/2.8, f/4.0, f/5.6, f/8.0, itd. W tym szeregu każda kolejna wartość oznacza dwukrotnie ciemniejszy obiektyw. Są też wartości pośrednie, np. f/2.2, czy f.2.4.
Jeżeli nie chcesz za każdym razem przeliczać tych wartości, wystarczy że zapamiętasz, że im niższa wartość, tym lepiej. Do niedawna standardem w fotografii mobilnej było światło z zakresu od f/2.2 do f2.4. Dziś producenci coraz częściej schodzą poniżej wartości f/2.0. Warto szukać smartfona, który ma światło f/2.0, f/1.9, a w przyszłości najlepiej f/1.8, czy nawet f/1.4. Każdy kolejny skok przyczyni się do większej wydajności w słabych warunkach oświetleniowych.
Matryca - najpierw wielkość, później rozdzielczość
Największym mitem związanym z matrycami jest przekonanie, że im więcej megapikseli, tym lepiej. To przekonanie zakorzeniło się na rynku do tego stopnia, że producenci poprzestają na samej informacji o rozdzielczości matrycy. A to niestety dopiero połowa informacji. Liczy się bowiem fizyczny rozmiar sensora.
Wyobraź sobie sytuację, że chcesz kupić nowy telewizor Full HD. Zamawiasz w sklepie pierwszy z brzegu panel o rozdzielczości 1920x1080. Przy odbiorze okazuje się, że… zamiast telewizora dostałeś smartfona. Owszem, rozdzielczość się zgadza, ale liczyłeś na znacznie większą przekątną.
Dokładnie taka sama sytuacja ma miejsce w fotografii.
Co z tego, że wiemy ile megapikseli (jaką rozdzielczość) ma matryca, skoro nie znamy jej rozmiarów?
Niestety producenci skrzętnie ukrywają tę informację. Warto jednak przeszukiwać Internet. Przy okazji, dobrą recenzję aparatu poznacie tylko po tym, że recenzent mówi o fizycznej wielkości matrycy, a nie jedynie o jej rozdzielczości.
Wielkość matrycy podaje się jako wymiar przekątnej. Jest on wyrażony w calach. Matryce smartfonów są małe, więc wartość będzie ułamkiem. Tutaj dobrym punktem odniesienia może być standardowa wielkość matryc montowanych w większości kompaktów, która wynosi 1/2.3 cala. Część matryc montowanych w smartfonach jest mniejsza (np. iPhone 6 lub LG G3, które mają po 1/3 cala), a część większa (np. Nokia Lumia 1020 z przekątną 1/1.5 cala).
Pełną informację o jakości przetwornika uzyskamy dopiero po zestawieniu rozdzielczości i przekątnej. Z reguły wygrywają te aparaty, w których wielkość pojedynczego piksela jest większa. To oznacza, że trzeba szukać sprzętów, które mają jak największą (fizycznie) matrycę i jak NAJMNIEJ megapikseli (oczywiście zachowując pewien poziom rozsądku – ze zdjęciem 1,3 Mpix nie da się wiele zrobić). Przykładem aparatu, który z dużym rozsądkiem podchodzi do kwestii matrycy, jest iPhone 6. Nie ma on zbyt wielkiej matrycy (1/3 cala), ale jednocześnie oferuje znacznie mniej megapikseli od konkurencji. W efekcie pojedynczy piksel jest duży, a jakość zdjęć w praktyce jest bardzo dobra. Podobną drogą idą Samsung Galaxy S6 i Huawei P8.
Dodatki sprzętowe są nie do przecenienia
Kolejną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, są różnego typu dodatki. Najważniejszym z nich jest optyczna stabilizacja obrazu. Z reguły potrafi ona znacząco podnieść jakość zdjęć w słabym świetle. Nie do przecenienia jest także lampa błyskowa. Najlepsze są lampy ksenonowe, czyli wyładowcze. Działają one tak samo, jak lampy w „dużych” aparatach. Lampy LED są nieco słabsze, ale często występują w parze. Niektóre smartfony mają podwójne diody LED, z których jedna generuje światło zimne, a druga ciepłe. Dzięki temu można lepiej dobrać doświetlenie do koloru sceny i do poziomu światła.
Jednym z najważniejszych dodatków sprzętowych jest fizyczny spust migawki. Każdy dobry smartfon fotograficzny powinien go mieć. Warto też zwrócić uwagę na wbudowaną pamięć i na możliwość jej rozszerzenia kartami micro SD.
Możliwości (ponad)programowe
Obok dodatków sprzętowych, nie mniej ważne są te programowe. Zaliczają się do nich np. funkcje nagrywania. Warto zwrócić uwagę na to, czy aparat oferuje tryby nagrywania w slow-motion (np. 120 kl./s) i dla jakich rozdzielczości są one dostępne. Miłym dodatkiem jest również możliwość nagrywania w 4K. Niektóre aparaty oferują również zapis plików RAW, które podczas obróbki pozwalają na znacznie większą ingerencję bez utraty jakości.
W praktyce warto również sprawdzić szybkość działania aparatu. Chodzi tu głównie o szybkość ustawiania ostrości i na reakcję na naciśnięcie spustu migawki. Z kolei nie warto zbyt długo zawracać sobie głowy domyślną aplikacją aparatu. Dobrze, jeśli jest ona bogata w opcje, ale w przeciwnym wypadku można ją przecież zastąpić inną aplikacją.
Przednia kamerka - selfie i wideorozmowy
Na koniec warto wspomnieć o przedniej kamerce. Być może nie jest to najważniejszy element telefonu, ale dobrze, jeśli jej jakość też jest na wysokim poziomie. W końcu nie służy ona tylko do zdjęć selfie, ale także do wideorozmów. Niestety z reguły producenci są bardzo oszczędni w słowach i niechętnie zdradzają parametry przednich kamerek. Trzeba więc śledzić recenzje w Internecie i po prostu skupić się na modelach, które w praktyce działają najlepiej. Jeśli jednak uda ci się odnaleźć parametry przedniej kamerki, obowiązują tu te same reguły, co w głównym aparacie.
Mam nadzieję, że po tym artykule wybór foto-smartfona będzie choć odrobinę łatwiejszy.
*Część zdjęć pochodzi z serwisu Shutterstock.