REKLAMA

Rozmowy grupowe zawitały na Twitterze. Wbrew pozorom, to może nie być dobra wiadomość

Twitter doczekał się rozmów grupowych. Podejrzewam, że to będzie początek problemów.

Rozmowy grupowe zawitały na Twitterze. Wbrew pozorom, to może nie być dobra wiadomość
REKLAMA
REKLAMA

Na Twitterze rozróżniamy w zasadzie trzy rodzaje wiadomości:

  • tweet - wiadomość wysyłana do wszystkich osób, które nas obserwują
  • tweet z adresatem - wiadomość, której treść zaczyna się od nazwy innego użytkownika, dociera tylko do osób, które obserwują równocześnie nadawcę i odbiorcę
  • wiadomość prywatna (DM) - wiadomość przesyłana wyłącznie do adresata

Te trzy rodzaje wiadomości sprawiły, że Twitter jest bardzo prosty w obsłudze i użytkownicy chętnie wykorzystują go do komunikacji.

Pojawiają się jednak takie sytuacje, gdy na Twitterze brakuje czwartej formy wiadomości. Chodzi tu o grupowe wiadomości prywatne, które pozwalałyby na wygodną rozmowę w grupach, bez konieczności zamęczania naszą dyskusją postronnych osób, które niekoniecznie są zainteresowane danym tematem.

Przed chwilą na oficjalnym blogu TweetDecka - alternatywnego klienta Twittera należącego do... Twittera - poinformowano, że rozmowy grupowe będą. Pierwsi użytkownicy TweetDecka mogą już zapraszać do rozmów grupowych kilka osób. Po chwili również na blogu Twittera pojawiła się informacja o dodaniu obsługi wideo w aplikacji mobilnej oraz debiucie wiadomości grupowych.

To ważna funkcja dla Twittera, gdyż sprawia, że popularny serwis społecznościowy będzie mógł w pewnym stopniu zastąpić komunikatory. A kto wie, czy z czasem Twitter nie zdecyduje się na zniesienie 140-znakowego limitu  w wiadomościach prywatnych, ułatwiając tym samym prowadzenie dialogów. Wtedy usługa mogłaby realnie konkurować z komunikatorami tekstowymi takimi jak WhatsApp, Facebook Messenger czy Skype.

Mimo, że początkowo informację o wprowadzeniu wiadomości grupowych na Twitterze przyjąłem z optymizmem, to po chwili pojawił się szereg wątpliwości.

Czy wiadomości grupowe będą działały tylko w TweetDecku i w oficjalnej aplikacji Twittera? Co z alternatywnymi, nieoficjalnymi i często lepszymi od oryginału aplikacjami mobilnymi? Co z aplikacjami do obsługi Twittera, które zniknęły ze sklepów Google Play i Appstore ze względu na wyczerpanie limitu tokenów (Twitter nieoficjalnym aplikacjom przydziela maksymalne limity użytkowników)? Co z aplikacjami, których Twitter nie aktualizuje na bieżąco - patrz Windows Phone i rozszerzenia do przeglądarek?

tweetdeck-grupy

Obawiam się, że za moment wiadomości grupowe na Twitterze zaczną się popularyzować i okaże się, ze spora część osób nie będzie mogła ich odbierać lub wysyłać. Użytkownicy alternatywnych aplikacji mogą zostać postawieni przed wyborem w stylu: "albo przechodzicie na nasze aplikacje (gdzie będziemy wyświetlać reklamy), albo nie będziecie mogli rozmawiać ze znajomymi".

Druga sprawa to przeniesienie części dyskusji za zamknięte drzwi. Teraz praktycznie wszystkie rozmowy toczą się publicznie. Możemy obserwować dyskusje polityków, dziennikarzy oraz przedstawicieli świata technologii i finansów. Rozmowy grupowe mogą nas pozbawić uczestnictwa w części tych rozmów.

Obecnie nie wyobrażam sobie korzystania z Twittera wyłącznie za pomocą oficjalnych aplikacji mobilnych. Na komputerze wybawieniem jest TweetDeck, którego swego czasu przejął Twitter, jednak na smartfonach i tabletach TweetDecka nie ma, a oficjalna aplikacja jest daleko w tyle za konkurencją.

REKLAMA

Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, to wielu użytkowników może się bardzo pogniewać na Twittera.

*Zdjęcie główne: Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA