REKLAMA

Temat tygodnia: Wielkimi krokami zbliża się premiera nowych iPadów. Fajnie, tylko po co nam tablety?

Marcin Połowianiuk
Temat tygodnia: Wielkimi krokami zbliża się premiera nowych iPadów. Fajnie, tylko po co nam tablety?
REKLAMA

Z okazji zbliżającej się premiery nowych iPadów zastanowiliśmy się nad tą grupą produktów. Jaka przyszłość czeka tablety?

Marcin Połowianiuk:
W nadchodzących latach przed segmentem tabletów będzie stało trudne zadanie. Z jednej strony smartfony są coraz większe, a z drugiej, komputery przenośne coraz bardziej zaskakują małymi rozmiarami i wagą. Między phabletami a ultrabookami robi się niebezpiecznie mało miejsca i być może niedługo tablet zupełnie straci rację bytu. W końcu podstawowe zadania można bez problemu wykonać na phablecie (czy nawet zwykłym smartfonie), a do poważniejszej pracy można wykorzystać niewielki, ale wydajny, komputer z „dużym” systemem operacyjnym.

REKLAMA

To jednak ciągle melodia przyszłości, bo dziś przeciętny Kowalski i tak wypatruje promocji na tablety – czy to budżetowe urządzenia z Biedronki, czy przecenione o połowę, topowe Samsungi.

iPad_mini_r26

Moja przygoda z tabletami miała dwa etapy. Około dwa lat temu kupiłem tablet o przekątnej 10” z Androidem, ale po jakimś czasie więcej leżakował na półce, niż był w użyciu. Jakiś czas temu oddałem go bratu, a sobie kupiłem iPada mini z Retiną. To był strzał w dziesiątkę. Bardzo przypadła mi do gustu przekątna w okolicy 8 cali, jak i sama wydajność urządzenia. iPad przejął znaczą część zadań, które robiłem na komputerze, w tym przeglądanie RSS-ów, czytanie dłuższych tekstów z Sieci, czy przeglądanie Facebooka. Kiedy którąś z tych czynności chcę zrobić na komputerze, często łapię się na tym, że jest to mniej wygodne i… trochę archaiczne.

grabiec nowe

Piotr Grabiec: Tablety mają rację bytu, ale tylko w konkretnych przypadkach. To idealne urządzenia kanapowe lub mobilne czytniki, które w wielu (nie wszystkich!) zadaniach z powodzeniem zastępują laptopy. Dla kogoś, kto korzysta z sieci - powiedzmy, rekreacyjnie, acz intensywnie - to świetny i przydatny sprzęt. Tak samo dla fotografa który może wstępnie obrobić zdjęcia w biegu lub handlowca który może szybko pokazać kontrahentom dokumenty.

U mnie jednak tablet się nie sprawdził. Kilka miesięcy miałem iPada, ale wystarcza mi do wszystkiego trio w postaci iPhone (teraz z 4,7-calowym ekranem), 13-calowy Mac Air ("maszyna do pisania" o świetnym stosunku ceny do jakości) oraz... czytnik Kindle do ebooków. Gdzie tu miejsce na tablet?

ipad flipboard

Maila sprawdzę na telefonie, na którym i tak piszę szybciej, niż na tablecie. Przebijać się przez RSS-y i serwisy społecznościowe też mogę na telefonie który zawsze jest pod ręką, film obejrzę na zewnętrznym monitorze, a do efektywnej pracy potrzebuję desktopowego oprogramowania.

Tablet w moim przypadku kurzył się i głownie czytałem na nim... komiksy. Ale kupno iPada tylko do tego celu mija się jednak z celem i spokojnie mogę sobie czytać nowe zeszyty Marvela na telefonie.

Każdy ma jednak inne potrzeby dlatego na rynku jest miejsce dla każdego urządzenia - smartfonów "Mini", phabletów, tabletów, hybryd, klasycznych notebooków i nawet blaszaków. Jestem zdania, że nie będziemy obserwowali marginalizacji segmentu tabletów per se, a raczej rozdrobnienie się rynku na rożne typy urządzeń. Niektórym wystarczy tablet, a będzie też spora grupa posiadaczy wielu urządzeń, które będą tylko takim okienkiem na internet i chmurę.

A to już wyzwanie dla deweloperów i usługodawców, żeby obsłużyć te wszystkie ekrany. Jak na razie nawet Apple nie poradziło sobie z tym do końca, a od iPada odpycha mnie chociażby brak scentralizowanego systemu powiadomień, który wysyłałby je tylko na ten ekran, z którego aktualnie korzystam.

mateusz nowak newwalk

Mateusz Nowak: Podobnie jak Piotr nie potrafię znaleźć realnego zastosowania dla tabletu. Mam dwa duże smartfony, aktualnie Sony Xperia Z3 oraz Nokia Lumia 930, na ekranach których robię wszystko to, co zdarza mi się robić na tabletach. Wielki ekran telefonu sprawdza się zarówno przy przeglądaniu internetu, codziennej prasówce, jak i mobilnej pracy.

Jeśli mam napisać coś dłuższego, to wolę podejść do komputera lub wyciągnąć go z plecaka. Czytanie dłuższych tekstów? Od tego mam Kindle, na którego wysyłam nie tylko książki, ale również ciekawe artykuły, felietony i reportaże na które natrafiam w sieci.

kindle

W ciągu każdego roku przez moje ręce przewija się kilka tabletów. Testuję je, oceniam i odsyłam. Co ważne zwykle robię to bez bólu serca. Nie znajduję u siebie realnego zastosowania, dla tabletów.

Wyjątek stanowią hybrydy. Obecnie rezydują u mnie dwa urządzenia Kruger&Matz oraz Colorovo z Windowsem i doczepianą klawiaturą. Jednak traktuję je jako wyjazdowe komputery, na których pracuję poza domem.

REKLAMA

Nie siadam z nimi na kanapie, nie robię prasówki, nie gram w mobilne tytuły. Od tego mam smartfona, który jest zawsze pod ręką.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA