Sonda Maven zbada Marsa, aby ocalić... Ziemię
Ponad 711 mln km i budżet wynoszący znacznie ponad 500 mln dol.: sonda Maven w końcu dotarła do celu i wkrótce rozpocznie badania Czerwonej Planety. Badania, które mogą okazać się bardzo ważne również i dla Ziemian.
Sonda Maven właśnie osiągnęła orbitę okołomarsjańską. Jej podróż na Czerwoną Planetę potrwała prawie jeden rok i kosztowała amerykańskich podatników w sumie 671 mln dol. To bardzo ważna misja, pod wieloma względami dużo ważniejsza od tej łazika Curiosity, który szuka dowodów na to, że Mars kiedyś nadawał się do rozwoju życia. Maven ma bowiem pomóc naukowcom zrozumieć czemu Mars stał się chłodną i jałową planetą. I czy Ziemi grozi to samo.
Na razie jednak rozpoczyna się faza przygotowawcza. Kontrolerzy lotu spędzą najbliższe 1,5 miesiąca na wprowadzeniu sondy na właściwą wysokość nad powierzchnią czerwonej planety oraz na sprawdzaniu urządzeń pokładowych. Maven nigdy nie wyląduje na Marsie, do samego końca będzie utrzymywał się na orbicie.
Klimatyczne tajemnice i intrygująca atmosfera
Maven skupi się na monitorowaniu marsjańskiej atmosfery. Mars bowiem kiedyś był ciepłą i wilgotną planetą, tak jak nasza. W pewnym momencie, na skutek globalnej katastrofy, stał się chłodny, suchy i jałowy. Nikt do końca nie jest pewien dlaczego.
Wprowadzenie Mavena na orbitę nie było łatwe: sonda poruszała się z 4,5 tys. metrów na sekundę, zanim rozpoczęto jej wyhamowywanie, które trwało przez trzydzieści minut. Ale się udało: drogi projekt NASA nie okazał się, przynajmniej na razie, pieniędzmi wyrzuconymi w błoto.
Urządzenia pomiarowe zainstalowane w sondzie podzielone są na poszczególne zestawy. Pakiet Particles and Fields zawiera sześć modułów, które zajmą się analizą wpływu wiatru słonecznego na atmosferę Marsa, jej jonosfery oraz wpływu jej pola magnetycznego na atmosferę. Pakiet Remote Sensing zajmie się obserwacjami prowadzonymi z dużych wysokości. Z kolei Natural Gas and Ion Spectrometer będzie odpowiedzialny za analizę składu atmosfery.
Maven nie będzie sam na orbicie: już teraz wokół Czerwonej Planety orbitują dwie amerykańskie i jedna europejska sonda. Za dwa dni dołączy do nich pierwsza indyjska sonda międzyplanetarna o nazwie Mangalyaan.
Teorie i spekulacje
Maven ma potwierdzić bądź obalić teorie, jakie krążą wokół Czerwonej Planety. Gdzie się podziały obecne tam niegdyś woda i dwutlenek węgla? Najpopularniejsza z teorii mówi, że winowajcą jest nasze Słońce, które „zdmuchnęło” atmosferę Czerwonej Planety.
Maven spędzi, według zakładanego harmonogramu, rok na samy zbieraniu danych (rok ziemski, pół marsjańskiego roku), w pewnych momentach szybując raptem 125 kilometrów nad powierzchnią planety. Sonda ma rozmiar i wymiary ciężarówki. Została skonstruowana przez firmę Lockheed. Pierwsza załogowa misja na Marsa została zaplanowana przez NASA na 2030 rok.