REKLAMA

Volvo V60 Plug-in hybrid debiutuje w Polsce - po dwóch latach od... naszych redakcyjnych testów

Designerskie meble, piękny samochód i człowiek, który kiedyś "był" papieżem. Pod tymi znakami stała premiera Volvo V60 Plug-in Hybrid. Genialnego pojazdu, którym jako jeden z pierwszych blogerów miałem okazję jeździć jeszcze w 2012 roku.

Volvo V60 Plug-in hybrid debiutuje w Polsce – po dwóch latach od… naszych redakcyjnych testów
REKLAMA

O Volvo V60 Plug-in Hybrid pisałem już na łamach Spider’s Web w maju 2012 roku. Odbyłem wtedy z paroma innymi dziennikarzami jazdy testowe modelem, który tak właściwie był jeszcze prototypem. Seryjna produkcja rozpoczęła się dopiero parę miesięcy później, a w Polsce debiutuje dopiero teraz.

REKLAMA

Poślizg czasowy jest jednak jak najbardziej zrozumiały. Volvo V60 w hybrydowej odmianie to tylko swoista ozdoba w ofercie szwedzkiego producenta. Polski oddział chwali się tym modelem, bo jest czym, ale nikt nie oczekuje, że będzie sprzedawał się on w setkach egzemplarzy. Powód jest prosty V60 Plug-in Hybrid występuje tylko w jednej wersji wyposażenia (tej najbogatszej) i kosztuje około 260 tysięcy złotych. To kilkadziesiąt tysięcy więcej od najbardziej doposażonej wersji z silnikiem diesla, czy benzyniakiem oraz grubo ponad 100 tysięcy złotych więcej od podstawowej wersji.

Volvo V60 Plug-in hybrid 4
Volvo V60 Plug-in hybrid 7

Wysoka cena podyktowana jest oczywiście kosztami akumulatora i przy tym inną akcyzą niż w przypadku tradycyjnych samochodów. Bogate wyposażenie, też nie sprawia, że samochód jest tańszy. Jest to więc drogie kombi dla osoby pragnącej poszczycić się statusem bogatego eko-gadżeciarza.

Pomijając cenę mamy naprawdę fantastyczny samochód. Podobał mi się blisko dwa lata temu i po upływie tego czasu nie traci na uroku. Co więcej zyskuje liczne funkcje multimedialne, które sprawiają, że dla fanów nowych technologii jest jeszcze ciekawszym modelem.

Na pewno nie tylko ja chętnie usiadłbym na miejscu Piotra Adamczyka, który jako ambasador Volvo przez najbliższy rok będzie mógł jeździć tym dziełem szwedzkiego pragmatyzmu.

Volvo V60 Plug-in hybrid 1
Volvo V60 Plug-in hybrid 2

Co kryje się pod maską? To dwa silniki jeden elektryczny o mocy 70 KM, a drugi 5-cylindrowy spalinowy o mocy 215 KM i pojemności 2,4 litra. Ich połączenie sprawia, że samochód jest w stanie rozpędzić się w 6,1 sekundy do 100 km/h, a prędkość maksymalna wynosi 230 km/h. Dwa silniki to także możliwość skorzystania z napędu na obie osie oraz znaczące obniżenie spalania, nawet do 1,8 litrów oleju napędowego na 100 kilometrów.

Bolączką hybrydy jest jednak ograniczony przez akumulator bagażnik. Pod tym względem wśród wszelkich elektrycznych i hybrydowych samochodów przoduje jednak Tesla Motors.

W modelu S dzięki niewielkim silnikom przy kołach udało się wygospodarować miejsce na bagaż nie tylko z tyłu, ale też z przodu. Jak na kombi Volvo V60 w hybrydzie pod tym względem nie ma czym się szczycić.

Volvo V60 Plug-in hybrid 3
Volvo V60 Plug-in hybrid 5

W tym doposażonym modelu nie mogło zabraknąć też systemu Sensus Connected Touch, rozwiązania opartego o system Android (Parrot asteroid). Ten system również testowaliśmy w Volvo na łamach Spider’s Web. W stosunku do tamtej wersji główną zmianą jest zintegrowany modem 3G oraz inaczej umiejscowiona antena GPS. Dzięki temu system nie boryka już się z problemami wieku dziecięcego. Niestety chcąc cieszyć się z jego możliwości sami musimy włożyć do niego kartę SIM z pakietem danych. Dla mnie osobiście takie rozwiązanie jest słabe, chociażby ze względu na roaming danych. Przy Samochodzie wartym ponad ćwierć miliona złotych producent mógł wziąć już te koszty na siebie. Tym bardziej, że robi to kilku innych producentów samochodów, czy nawet Amazon w przypadku Kindle 3G oraz TomTom z swoimi nawigacjami Live.

Dzięki systemowi Sensus zyskujemy dostęp do internetowego radia, streamingu i wielu innych aplikacji. Możemy też umówić się na przegląd u najbliższego dealera Volvo.

Użytkownicy iOS zyskują też dostęp do dedykowanej aplikacji pozwalającej zarządzać samochodem zdalnie, czyli na przykład podgrzać siedzenia, włączyć światła itd.

Volvo V60 Plug-in hybrid 6

Skoro to Volvo, to nie mogło się obyć bez wzmianek o bezpieczeństwie. Według testów jest to najbezpieczniejszy samochód hybrydowy na rynku. Konstrukcja jest tak zaprojektowana, by w razie poważniejszej kolizji automatycznie odłączał się akumulator od silnika elektrycznego. Pod tym względem szwedzki producent raczej przyzwyczaił nas już do swej skuteczności.

Hybryda typu plug-in to w tej chwili najlepszy kompromis pomiędzy elektrykami, a tradycyjnymi samochodami.

REKLAMA

Jednocześnie w Volvo V60 nie ma kompromisów, mamy zapewniony komfort, bezpieczeństwo i wydajność. Gdyby ceny akumulatorów spadły i udałoby się zmniejszyć ich rozmiary, to właśnie hybryda byłaby najciekawszym rozwiązaniem. Do codziennej miejskiej jazdy wykorzystujemy jedynie silnik elektryczny, który z powodzeniem może wyciągnąć 120 km/h, a wyjeżdżając na dłuższe wojaże korzystamy z hybrydy nadal ciesząc się stosunkowo niskim spalaniem.

To właśnie Volvo V60, czy Mitsubishi Outlander PHEV są najbliższym mojemu sercu rozwiązaniem łączącym zalety starych napędów, z nową jakością elektryków. Ale w obu przypadkach pojazdy zabija cena. Na chwile obecną to świetne samochody będące przede wszystkim chlubą portfolio motoryzacyjnych koncernów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA