The Pocket Drone - kieszonkowy dron, który udźwignie aparat fotograficzny jest już w zasięgu ręki i portfela
Czy chciałeś kiedyś móc wykonywać zdjęcia z perspektywy lotu ptaka? Kto by nie chciał. Taką możliwość dają od niedawna drony, jednak do tej pory były one bardzo drogie i szalenie nieporęczne. Projekt The Pocket Drone ma realną szansę to zmienić.
Filmy i sesje zdjęciowe wykonane z lotu ptaka są niesamowicie pociągające, głównie z uwagi na naprawdę niecodzienną perspektywę. Jeszcze niedawno, aby wykonać taki materiał, trzeba było wykupić lot śmigłowcem lub balonem. Sytuację zmieniły drony, które można łatwo zaadoptować do celów filmowych i fotograficznych.
Problem polega na tym, że tanie drony mają tak niski udźwig, że nie są w stanie bezpiecznie wynieść w powietrze nawet małego aparatu. Z kolei duże, profesjonalne urządzenia są bardzo kosztowne (cena przeważnie przekracza 10 000 zł), a przy tym są zupełnie nieporęczne. Tę niszę na rynku dostrzegła firma AirDroids, która proponuje genialne i przełomowe rozwiązanie.
The Pocket Drone
Firma wystartowała na Kickstarterze z gotowym projektem mikrokoptera, który jest wystarczająco mocny, by bezpiecznie przenosić małe aparaty, a przy tym - po złożeniu - mieści się do torby mniejszej od siedmiocalowego tabletu. Na dodatek cena tego małego helikoptera wyniesie niecałe 500 dolarów.
Brzmi jak ideał? Bez wątpienia. Twórcy założyli sobie na Kickstarterze prosty plan: zebrać w trzy miesiące 35 tysięcy dolarów. Efekt musiał przerosnąć ich najśmielsze oczekiwania, gdyż po niespełna miesiącu zebrany budżet to już pół miliona dolarów! To dobitnie pokazuje jak wiele osób czeka na tani, przenośny i prosty w obsłudze sprzęt, który spełni marzenia o podniebnych nagraniach.
Czym będzie mógł poszczycić się Kieszonkowy Dron? Przede wszystkim, składaną budową, dzięki czemu będzie wygodny w transporcie. Ponadto ma być wykonany z wytrzymałych materiałów. Waga małego helikoptera zamknie się w 450 gramach, zaś udźwig wyniesie ok. połowę tej wartości, czyli 230 gramów. To być może niezbyt imponująca wartość, ale z drugiej strony – w zupełności wystarczająca do transportu kamerek GoPro, małych aparatów kompaktowych, czy bezlusterkowców z lekkimi obiektywami. A to już coś.
„Upgradeable, expandable, hackable”
Nabywca drona będzie mógł także zmieniać system sterowania. W zestawie każdy kupujący otrzyma prosty kontroler, jednak można go będzie bez problemu zamienić na profesjonalny kontroler radiowy, kompatybilny z modelem DSM. Co więcej, kieszonkowym dronem pokierujemy nawet z poziomu tabletu – wystarczy urządzenie z Androidem i portem USB. W planach jest także wersja na iOS.
Twórcy zapewniają także, że drona będzie można w łatwy sposób rozbudować. Platforma ma być możliwie mocno otwarta, zarówno pod względem hard- jak i software’owym. Budowa drona ma umożliwić łatwą, szybką i tanią wymianę części, zaś platforma software’owa ma być oparta o rozwiązania open-source. Ma to umożliwić łatwe dodawanie nowych funkcji, między innymi lotu z GPS-em po ustalonej wcześniej trasie, funkcji „powrotu do domu”, przekazu parametrów lotu w czasie rzeczywistym, czy wykorzystanie sztucznego horyzontu do łatwiejszego sterowania. Według twórców, drona będzie można opisać trzema przymiotnikami – „Upgradeable, expandable, hackable” (łatwa możliwość aktualizacji, rozbudowy i hakowania).
Ciekawa perspektywa
Nagrań i zdjęć z lotu ptaka pojawia się coraz więcej, ale nadal jest to szalenie ciekawy i świeży temat. Do niedawna taki niecodzienny punkt widzenia był zarezerwowany tylko dla sporych firm i najbogatszych pasjonatów. Dobrze, że tego typu rozwiązania stają się coraz popularniejsze i coraz bardziej dostępne. W nadchodzących latach drony mogą być najciekawszym trendem w fotografii. Urozmaicenie nawet najprostszej plenerowej sesji kilkoma zdjęciami z wysokości jest bardzo ciekawą perspektywą (dosłownie i w przenośni).
Jeżeli wesprzesz twórców kwotą 495 dolarów, otrzymasz własnego Kieszonkowego Drona. Przewidywany czas dostaw to czerwiec tego roku.