REKLAMA

Najważniejsze w tygodniu: Firefox OS wszedł na polski rynek. Czy młodziutki system Mozilli ma szanse na sukces?

System Firefox OS zadebiutował w Polsce na budżetowym smartfonie Alcatel One Touch Fire. Czy telefon z dolnej półki to dobry sposób na rynkową premierę nowego mobilnego systemu operacyjnego?

firefox os
REKLAMA
REKLAMA
Mateusz Nowak

Mateusz Nowak: Od początku tygodnia testuję Alcatela One Touch Fire - pierwszy w Polsce smartfon z systemem Firefox OS. Urządzenie to klasyfikuje się na dolnej półce zarówno pod względem ceny jak i specyfikacji technicznej. Mimo tego wzbudza wiele emocji i przykuwa uwagę obserwatorów rynku mobilnego.

Mozilla wykonała bardzo dobry ruch decydując się na debiut rynkowy w segmencie low-end. Dzięki temu ma szansę na sprzedaż większej liczby sztuk urządzeń, niż gdyby obrała strategię BlackBerry. Kanadyjczycy poszli w hi-endowe smartfony, a tam trwa zażarta walka pomiędzy iPhonem a armią Androida, której dowodzi Samsung. Tych dwóch graczy próbuje podgryzać Microsoft wraz z Nokią. Niestety, premiera BlackBerry 10 przeszła niemal niezauważona. Grupa fanów marki zdecydowała się na nowy smartfon i pewnie teraz po cichu pluje sobie w brodę. Klienci ci wydali górę pieniędzy na hi-endowy smartfon, który nie jest wart swojej ceny. Ze względu na aplikacje, a w zasadzie małą ich ilość i niską jakość.

firefox os telefon logo 2

Firefox OS jest młody i również nie ma wielu aplikacji. Ale ma jedną zaletę. Jest tani. Smartfon Alcatel One Touch Fire kosztuje 399 zł. Za takie pieniądze nie dostaniemy rewewelacyjnego smartfona z Androidem czy też Windows Phonem. Dlatego też Mozilla ma szanse na znalezienie sobie miejsca na rynku.

Obawiam się tylko jednego. Firefox OS w obecnej formie jest jeszcze bardzo słabym systemem. Wolnym, niepozbawionym błędów, z nie do końca dopracowanym interfejsem. Obawiam się, iż mimo tego, że Mozilla go stale aktualizuje i planuje wdrażać nowe funkcje to nic dobrego z tego nie będzie. Pamiętajmy, że 20% Polaków NIGDY nie połączyło swojego smartfona z internetem. Przypuszczam, że im użytkownik ma tańszego smartfona, tym też mniejszą charakteryzuje się świadomością na temat jego możliwości i zalet płynących z połączenia urządzenia z siecią internetową. Zatem może okazać się, że Alctatele One Touch Fire trafią do rąk nieświadomych użytkowników, którzy nie będą ich łączyć z siecią. To oznacza brak aktualizacji, czyli "dożywotnie" skazanie się na używanie urządzenia z jedną z pierwszych wersji oprogramowania, która nie owijając w bawełnę jest słaba. I tacy użytkownicy mogą zrobić złą opinię Firefoksowi.

I to może być przyczyną klęski systemu Mozilli. Nie chcę być złym prorokiem, gdyż z całego serca kibicuję sukcesowi Fiferox OS, ale niestety takie mam przeczucia.

gajewski

Maciej Gajewski: Mozilla to firma, którą darzę największym szacunkiem w całym światku IT. Serio. Ani Apple, ani Google, ani Microsoft nie są w stanie dorosnąć potęgi Mozilli do pięt. Co ciekawe, nie korzystam za bardzo z przeglądarki Firefox. Mam ją zainstalowaną tylko dlatego, bo CMS jednego z serwisów, z którym współpracuję, jest zoptymalizowany właśnie pod Firefoxa. Ale to tyle. Nie zmienia to jednak faktu, że zawsze trzymałem, trzymam i trzymać będę za Mozillę kciuki.

To niesamowita, wspaniała firma, która jako jedyna odniosła sukces na rynku kierując się niczym innym, jak ideą. Ideą wolnej, nieograniczonej, otwartej sieci. Firefox nie powstał po to, by zarobić bimbaliony dolarów. Firefox powstał po to, by przełamać hegemonię Internet Explorera i zakusy Microsoftu mające na celu uzależnienie Sieci od swoich produktów. To się udało.

Od tego czasu Mozilla cały czas rozbudowuje Firefoxa niezmiennie kierując się tą samą ideą. Sieć ma być wygodna, ogólnodostępna i otwarta dla każdego. Mało tego, Mozilla nie strzeże zazdrośnie swoich wynalazków. Dzieli się nimi z konkurencją, a nawet sama informuje ją o wykrytych w ich przeglądarkach usterkach. To naprawdę wspaniała firma.

firefox os

Mimo tego, powoli zaczyna przegrywać i mimo, iż nadal ma niesamowite udziały na rynku, grozi jej los Opery. Bardzo udanego produktu, który obchodzi względnie niewielką ilość osób. Firefoxa dopadła ta sama klątwa, która była jego genezą: klątwa systemowej przeglądarki. To, że Internet Explorer staje się naprawdę przyzwoitą przeglądarką, to jedno. Ale jest jeszcze druga kwestia: Chrome. Systemowa przeglądarka dominującego na rynku mobilnego systemu. Czasy się zmieniły i to Google jest nowym Microsoftem. Bytem, który chce zdominować sobą cały Internet, uzależniając go od siebie. Podobnie jak w przypadku sytuacji sprzed dekady, androidowcy niechętnie zmieniają systemową przeglądarkę, bo 1) nie wiedzą, że w ogóle można i 2) nie czują takiej potrzeby. Jednak w przeciwieństwie do starego Internet Explorera, mobilny Chrome jest produktem bardzo przyzwoitym. Lepszym niż Firefox dla Androida. Sytuacja wymaga więc inwestycji zupełnie odmiennego kalibru.

Tak powstał Firefox OS, czyli chromebook w wersji na telefon. System oparty całkowicie o przeglądarkę internetową, skrojony na miarę pod najtańsze, dostępne dla możliwie jak największej grupy docelowej urządzenia. I, niestety, ma dokładnie ten sam problem, co Chrome OS. Jest ciekawostką, rozwiązaniem, za którym idzie pewna idea, ale które na dobrą sprawę nie rozwiązuje żadnego problemu poza jednym. Owszem, cały system jest otwarty, łatwo dostępny i skonstruowany tak, by nie blokować nikomu dostępu do czegokolwiek. Ale jest uzależniony od mobilnego internetu, powolny i nadal mało funkcjonalny. Miałem okazję się bawić prototypem Firefox OS na smartfonie ZTE już długi czas temu. To koszmarek. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że system ten ma być w „zetafonie”. Sęk w tym, że istnieją lepsze zetafony. Czy to najtańsze urządzenia z Androidem, czy z Windows Phone, za każdym razem użytkownik dostaje więcej i lepiej. A że jest tam niejednokrotnie ograniczany przez producenta? To zazwyczaj Kowalskiego mało obchodzi.

Firefoksowi OS kibicuję z całego serca. Nie wygrywa jednak ani ceną, ani możliwościami. T-Mobile mocno inwestuje w jego promocję i marketing. Mając tak mocnego partnera, ma szansę podbić nieco rynku. Ale tylko dzięki temu partnerowi, a nie możliwościom samej platformy.

Niestety.

jaroszewski damian

Damian Jaroszewski: Na początku musielibyśmy określić, czym w tym przypadku jest sukces. Jeśli mówimy o ilości sprzedanych telefonów, to Mozilla ma szansę na sukces. Powód ku temu jest bardzo prosty - niska cena. Jestem pewien, że aplikacji też będzie przybywać w tempie ekspresowym. Z tego co mi wiadomo, to pisanie aplikacji webowych jest jednak sporo łatwiejsze i szybsze niż programowanie na Androida lub iOS.

Jeśli za sukces uznamy stanie się trzecim wielkim graczem i konkurencję z wielką dwójką, to nie. Nie sądzę, żeby Firefox OS zdobył, aż tak wielka popularność. I tutaj powód też jest bardzo prosty - cena i klienci, do których zwraca się Mozilla. Dopóki Firefox OS nie wejdzie w segment średnich i najdroższych sprzętów, o tyle nie będzie uznawana za poważnego konkurenta dla Androida lub iOS-a. Obawiam się, że jeśli zostaną przy low-endach to na zawsze przylepią sobie łatkę "taniości" i przez wielu system będzie uważany za oprogramowanie dla "miernych smartfonów" dla "niezamożnych klientów".

firefox os logo

Podsumowując - ilościowo mają szansę na sukces. Jakościowo i wizerunkowo - nie. W obecnej formie Firefox OS nie jest konkurentem dla Androida lub iOS-a. Nawet jeśli Windows Phone spadłby na 4. miejsce, to w moim przekonaniu jest lepszy. Ilość sprzedanych telefonów nie zawsze jest oznaką sukcesu.

grabiec nowe

Piotr Grabiec: Przyznaję, że osobiście urządzenia z Firefox OS jeszcze w rękach nie miałem, więc moja opinia bazuje na doświadczeniach kolegów z redakcji, zrzutach ekranu i materiałach promocyjnych Mozilli. Ale to wystarczy sobie do wyrobienia opinii: to bynajmniej nie jest system dla mnie. W przeciwieństwie do niektórych współredaktorów, sam do "misji" twórcy tego systemu nie przywiązuję zbytniej wagi. To tak jak z Linuksem na desktopy - dobrze, że jest, dobrze że ktoś to rozwija, ale nie mam zamiaru rezygnować z Windowsa. Chcę używać sprawdzonych, "pełnoprawnych" rozwiązań i narzędzi.

Firefox OS traktuję jako ciekawostkę. To, że cały system bazuje na przeglądarce mnie nie rusza, bo nawet to nie jest moja ulubiona przeglądarka. Ostatnio programu Mozilli używałem jako głównego softu do przeglądania sieci ze trzy lata temu. Propozycja od Google znacznie lepiej trafia w moje potrzeby, zwłaszcza, że posiadam telefon z Androidem i korzystam z wielu usług giganta, które najlepiej integrują się właśnie z Chrome. Podobnie jak Maciek przez długi czas była ona u mnie na dysku tylko z jednego powodu: obsługa jednego CMSa - ale ostatnio zauważyłem, że częściej ją aktualizuję, niż z niej korzystam.

Nie do końca zgodzę się z Mateuszem, że wypuszczenie w Polsce w ofercie T-Mobile wyłącznie urządzenia low-end było dobrą decyzją. Porównanie do BlackBerry, które zaatakowało wyłącznie półkę high-end jest nieco nietrafione - obydwa podejścia są kiepskie. Kanadyjczycy ze swoimi BlackBerry Q10 i Z10 nie trafili praktycznie do żadnego klienta, podczas gdy Firefox OS już na starcie dostaje łatkę ograniczonego i (tu wierzę na słowo Mateuszowi) działającego wolno systemu dla zetafonów. Przydałby się już w momencie debiutu drugi model z przynajmniej średniej półki. Może sprzedaż by była znacznie gorsza, ale robiłby znacznie lepsze pierwsze wrażenie - a wiadomo, że takie można zrobić tylko raz.

REKLAMA

Ale sam system jest faktycznie ciekawy. Ze względu na wykorzystaniu za bazę systemu przeglądarki internetowej, Ognistemu Lisowi znacznie bliżej do systemu Chrome OS od Google na laptopy i klasyczne komputery PC, niż Androidowi i iOS od Apple. (Web)aplikacje to bardzo dobry pomysł, ale ciekaw jestem czy w praktyce są one w stanie zastąpić w pełni odpowiedniki. Mam wrażenie, że nie - ale FireFox OS na szczęście nie ma być bezpośrednią konkurencją dla całego Androida, tylko właśnie systemem dla telefonów konkurencyjnych cenowo. Tutaj widzę dla niego szansę, ale tylko na zapełnienie niszy, a nie dominację całego rynku.

Mateusz Nowak: Masz rację Piotrze. Zarówno działanie Mozilli i BlackBerry można zaliczyć jako nie do końca przemyślane lub po prostu nietrafione. Czy praktyka zastosowana przy premierze Firefox OS okaże się klapą? Zobaczymy. Na razie za wcześnie, żeby to oceniać, ale tak jak zauważyłeś, rynek prosi się o jakiś tzw. mid-end z systemem Mozilli. Dzięki temu wiedzielibyśmy, czy specyfikacja budżetowego Alcatela One Touch Fire jest za słaba, czy po prostu leży kwestia optymalizacji systemu Firefox OS.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA