OS X 10.9 - nowy system od Apple'a będzie systemem dla zaawansowanych użytkowników?
OS X to system, który nie przechodzi rewolucji, lecz ewoluuje od czasów pierwszego Mac OS wydanego 24 stycznia 1984 roku. W czerwcu poznamy szczegóły wersji 10.9, która zadebiutuje najprawdopodobniej jeszcze tego lata. Czy będzie to tylko płatny Service Pack dla Mountain Lion, a może Apple zamierza dalej kastrować swój system w kierunku iOS?
W lutym ubiegłego roku Apple zapowiedział OS X 10.8 - system, w którego nazwie pierwszy raz od 28 lat zabrakło przedrostka Mac, co symbolizowało coraz większą więź pomiędzy systemem mobilnym iOS a systemem dla klasycznych komputerów. Apple postanowił też, że przejdzie roczny cykl wydawniczy kolejnych wersji OS X. Tym samym firma wydaje co roku kolejne edycje obu swoich systemów. OS X 10.8 nie był rewolucją, był raczej bogatą i płatną aktualizacją 10.7, czyli Liona. Na WWDC poznamy kolejne zwierzątko.
Do tej pory portale technologiczne i serwisy traktujące o Apple skupiały się na plotkach i domysłach odnośnie iOS. Dla firmy dowodzonej przez Tima Cooka to sektor mobilny jest dziś priorytetowy i to przez działania w tej gałęzi biznesu IT oceniany jest Apple. Nic w tym dziwnego - w końcu w ciągu 3 miesięcy aktywowanych jest ponad 50 milionów nowych urządzeń z iOS, natomiast Maków zaledwie 4 miliony. To od siódmej odsłony iOS oczekuje się rewolucji, znaczących zmian, na które miał wpłynąć Johnatan Ive oraz przeniesienie części zespołu OS X do pracy nad kolejną wersją iOS.
Co w takim razie z OS X?
Na razie niewiele wiadomo o nowym systemie. Doniesienia 9to5mac.com powinny jednak zadowolić zaawansowanych użytkowników. System w wersji 10.9 ma bowiem przynosić rozszerzone możliwości Findera, czyli menadżera plików będącego też powłoką systemu (jak Eksplorator w systemie Windows). W nowej wersji OS X Finder ma zyskać karty podobne do tych znanych z przeglądarek internetowych, oraz tagi. W ten sposób praca na plikach ma być łatwiejsza i przede wszystkim bardziej efektywna. Dziś podobnymi możliwościami cechują się narzędzia firm trzecich. Wprowadzenie tagów powinno stanowić świetne uzupełnienie wprowadzonej w Lion opcji pokazywania wszystkich plików (za wyjątkiem tych systemowych) w jednym miejscu. W ten sposób Apple rozwija swoją wizję końca katalogów (folderów) , z drugiej strony karty idealnie wpasowują się w pracę na kilku ścieżkach plików.
Kolejnym udogodnieniem dla bardziej zaawansowanych użytkowników ma być udoskonalenie trybów pełnoekranowych i pracy na kilku ekranach. Obecnie nie można w prosty sposób mieć uruchomionych dwóch pełnoekranowych aplikacji na dwóch różnych monitorach. W 10.9 ma być to możliwe i jestem pewny, że dla wielu tzw. poweruserów będzie to bardzo przydatna funkcja.
Poza tym należy spodziewać się usprawnienia Safari i kosmetycznych zmian w wyglądzie systemu. Zmiany powinny dotknąć przede wszystkim tych aplikacji, które zostaną zmodyfikowane także w iOS. Użytkowników OS X czeka więc zmiana: Kalendarza, Kontaktów, Notatnika, Przypomnień i Games Center.
Według plotek Apple pracuje także nad udogodnieniami zaczerpniętymi z iOS. Chodzi tutaj o stworzenie zarządzania wielozadaniowością na wzór tego z mobilnego systemu. Zmiany te raczej nie będą dotyczyły wyglądu i sposobu wyboru aplikacji, bo to wymaga pewnego odświeżenia w samym iOS. Natomiast usprawnione ma być usypianie aplikacji i ich działanie w tle. W ten sposób komputery Apple powinny stać się bardziej wydajne i energooszczędne. To może być spore udogodnienie, ale też w przypadku słabej implementacji może oznaczać kłopot dla użytkowników przyzwyczajonych do pracy na wielu programach jednocześnie.
Praca nad wydajnością i energooszczędnością systemu na pewno będzie cenna dla posiadaczy Macbooków. Jednak te doniesienia mogą rodzić kolejne plotki i domysły. Czyżby Apple chciał porzucić procesory Intel? Albo stworzyć taniego Macbooka na Atomie? Na pewno każdy chciałby, aby kolejne generacje Macbooków Air lub Macbooków z Retiną pozwoliły pracować ponad 10 godzin na jednym ładowaniu, wtedy byłby to naprawdę mobilny sprzęt.
Obecne plotki o kolejnej wersji komputerowego systemu od Apple’a napawają optymizmem, wszak nie mówi się tu o zbytniej integracji z iOS i łączeniu tych systemów. Po premierze Liona, a następnie Mountain Liona, wydawało się, że Apple co roku będzie kastrować swój stacjonarny system tak, by za 2-3 lata móc połączyć iOS z OS X. Tymczasem pierwsze informacje o kolejnym systemie mówią o funkcjach dla zaawansowanych użytkowników.
Na potwierdzenie tych informacji przyjdzie nam czekać do czerwca. Z całą pewnością od kolejnej wersji OS X nie należy oczekiwać rewolucji. Będzie to znacząca aktualizacja Mountain Lion, jednak bez większych fajerwerków. Do tego przyjdzie za nią zapłacić przynajmniej kilkanaście dolarów. W połączeniu z iOS i odświeżoną linią komputerów, będzie to jednak gratka dla użytkowników urządzeń Apple’a.