Biorąc pod uwagę szum medialny z nc+ zrezygnowało niewiele osób
Po fuzji Cyfry+ z telewizją n i przedstawieniu nowej oferty klienci szeroko wyrażali swoje niezadowolenie. Okazuje się jednak, że faktyczna liczba osób, które zdecydowała się złożyć wypowiedzenie umowy, nie jest wcale tak duża, jak można było się spodziewać.
Przed ogłoszeniem cen pakietów w nc+ wszyscy potencjalni klienci byli bardzo pozytywnie nastawieni. Obietnice atrakcyjnych pakietów programowych rozpaliły wyobraźnię konsumentów spragnionych telewizyjnej rozrywki. Niestety w rzeczywistości oferta okazała się po prostu bardzo droga i nieatrakcyjna. Oliwy do ognia dodały przymusowa migracja, w trakcie trwania umów, obecnych abonentów na wyższe taryfy oferujące mniej programów niż dotychczasowe oferty.
Wypowiadanie umowy nc+
Klienci telewizji n i Cyfry+ zostali postawieni pod ścianą. Wysyłane przez nc+ pisma zmuszały klientów do przymusowej migracji lub wypowiedzenia trwających umów. Niestety, warunki migracji nie były atrakcyjne. Klienci, którzy zdecydowaliby się zostać w nc+ musieliby przejść na abonament o wyższej miesięcznej opłacie, jednocześnie oferujący uboższą ofertę programową.
Ciężko nazwać to sytuacją win-win. Jak do tego zauważył Paweł Kamiński, jeden z naszych czytelników, w swoim wpisie na Blog Forum, pisma wysyłane do klientów listem zwykłym - który w końcu może wiatr wywiać ze skrzynki - informowały o tym, że migracja będzie automatyczna. Jeśli ktoś nie miał ochoty płacić więcej za mniej był zmuszony do wysłania pisemnego wypowiedzenia umowy.
Kryzys wizurunkowy nc+ w social media
Spory kryzys dopadł nc+ już na samym starcie w mediach społecznościowych, na czele, a jakże, z Facebookiem. Niezadowoleni klienci wylewali na tyle dużo żółci na stronie operatora, że zablokował on możliwość wypowiadania się na fanpejdżu nc+. Jednocześnie powstała strona Antyncplus, która w pewnym momencie niemal dogoniła oficjalny profil operatora pod względem ilości fanów.
Można było się spodziewać, że osób które się wycofają z nc+ będzie mnóstwo. Sami zresztą widzimy na podstawie ruchu na Spider’s Web, że zainteresowanie tematem jest ogromne. Niezadowoleniu klientów zresztą nie ma co się dziwić. Co prawda nc+ pod ich naporem zdecydowała się zawiesić przenoszenie abonentów na inne taryfy i zaktualizowała ofertę, ale przy okazji prezes opublikował przeprosiny, które przeprosinami do końca nie były.
Z dużej chmury mały deszcz
Klienci, którym przed startem nc+ obiecywano gruszki na wierzbie i nową jakość w polskiej telewizji, mają prawo być i są niezadowoleni. Głośno o tym też mówią i rzadko kiedy można było obserwować taką solidarność w sieci. Tylko znacie powiedzenie o krowie, która dużo muczy? No właśnie. Jak donosi gazeta.pl, rzecznik prasowy nc+ Arkadiusz Mierzwa w swojej wypowiedzi stwierdził, że “dynamika składanych wypowiedzeń zdecydowanie wyhamowała”.
W świetle zawieszenia procesu automatycznych migracji wcale mnie to nie dziwi. Dotychczasowi klienci, którzy jeszcze nie wysłali pisma, mogą spokojnie poczekać z wyborem nowej oferty jeszcze kilka miesięcy. A ilość osób, które między 21 marca i 12 kwietnia zrezygnowały z migracji do nc+ wcale nie jest znów taka duża, by firma z dnia na dzień musiała ogłosić bankructwo i zwinąć interes.
6% - dużo czy mało?
Połączona baza abonentów Cyfy+ i telewizji n to około 2.5 mln osób. Do 12 kwietnia, czyli daty opublikowania uaktualnionej oferty nc+, umowę wypowiedziało tylko i aż 150 tysięcy osób, co daje w przybliżeniu 6% wszystkich abonentów. Jeśli dać wiarę zapewnieniom, że “dynamika wypowiedzeń wyhamowała”, można rozsądnie założyć, że liczba ta oscyluje dziś w okolicy 200-250 tysięcy.
Jeśli te osoby podpisały już umowy z nowym dostawcą telewizji, będą dla nc+ klientami nie do odzyskania. Zamiast zachwycić tanią i bogatą programową ofertą i zyskać nowych abonentów, nowa platforma telewizyjna zraziła do siebie wszystkich dotychczasowych klientów Cyfry+ i telewizji n. Dała tym samym pole do popisu innym operatorom, którzy zresztą nie przespali szansy i rozpoczęli szeroko zakrojone kampanie promocyjne.
Biorąc pod uwagę średnią cenę abonamentu pomnożoną przez ilość osób i 12 miesięcy trwania umowy, straty z tytułu wypowiedzenia umów można liczyć w dziesiątkach, jak nie setkach milionów złotych. Tylko pytanie, czy dla nc+ strata ta będzie odczuwalna, jeśli te pozostałe ponad 2 mln klientów zgodzi się na droższe pakiety?
Możliwe, że mimo wszystkich przeciwności nc+ wygrało. Ale rynek powie jeszcze jedno “sprawdzam” - gdy obecnym klientom pokończą się umowy.