Intel zapowiada drugą generację Thunderbolt. Co to oznacza?
Intel pochwalił się, że zamierza wprowadzić nową wersję swojego interfejsu Thunderbolt. Ma on cechować się znacznie większą wartością przepustowości w porównaniu do poprzednika. Dzięki temu umożliwi nie tylko szybsze przesyłanie danych, ale też umożliwi wyposażonym w niego komputerom wyświetlanie obrazu w rozdzielczości 4K.
Trochę historii
Wielu osobom może wydawać się, że interfejs Thunderbolt to zupełnie świeże rozwiązanie, ale wcale tak nie jest. Interfejs ten nosił kodową nazwę Light Peak i został zaprezentowany w 2009 roku na Intel Developer Forum. Wówczas przy użyciu prototypowej płyty głównej z Maka Pro i 30-metrowego kabla nowego typu pokazano, że możliwe jest jednoczesne strumieniowanie dwóch filmów w rozdzielczości 1080p oraz obsługiwanie urządzeń sieciowych i dyskowych.
W maju 2010 roku Intel zaprezentował pierwszy laptop z portem Light Peak i we wrześniu, na Intel Developer Forum 2010, można było zobaczyć pierwsze prototypy podzespołów z portem Light Peak wyprodukowane przez różnych producentów. Pierwsze kable i urządzenia zgodne z Thunderbolt pojawiły się na rynku w 2011 roku.
Początkowo Intel Light Peak miał bazować na technice optycznej, jednak Intel zdecydował się w końcu na połączenia elektryczne. Stało się tak z dwóch powodów. Pierwszy to niższa cena takiego kabla, drugi to większa uniwersalność. Tak spreparowany kabel mógł nie tylko przesyłać dane, ale też dostarczać urządzeniu energię elektryczną. Jednak Intel nie zapomniał całkiem o światłowodach i zamierza stworzyć też takie kable, które będą wytrzymalsze i dłuższe, ale nie będą przesyłać prądu.
Czym w ogóle jest Thunderbolt?
Założenie stworzenia Thunderbolta było bardzo proste. Miał być bardzo szybkim standardem wejścia/wyjścia, który będzie na tyle uniwersalny, że umożliwi podłączenie niemal każdego urządzenia. Zysk z takiej techniki byłby oczywisty. Zamiast kilku różnych gniazd możliwe byłoby zastosowanie jednego, przez co możliwe byłoby podłączanie różnych urządzeń do komputerów. Dotyczy to zwłaszcza maszyn, które mają ograniczoną liczbę gniazd (np. Ultrabooki i inne laptopy).
Oprócz tego użytkownicy nie mieliby najmniejszego problemu z podłączeniem nowych urządzeń. Co prawda w nowych komputerach (zwłaszcza przenośnych) znajduje się coraz mniej odmiennych od siebie gniazd, ale dzięki wprowadzeniu jednego spójnego standardu prostota i możliwości podłączania sprzętu znacznie by wzrosły.
Jeśli chodzi o technikalia, to Intel określa interfejs Thunderbolt jako połączenie dwóch interfejsów – PCI-Express oraz DisplayPort. Jak łatwo się domyśleć, ma on możliwość przesyłania nie tylko danych, ale też obrazu. Kolejne możliwości tego interfejsu to przepustowość sięgająca nawet 10 Gb/s oraz możliwość podłączenia maksymalnie 6 urządzeń jednego lub różnego rodzaju.
Oprócz tego potrafi dostarczyć urządzeniu nawet 10 W energii. Trzeba przyznać, że są to wyniki co najmniej imponujące, gdyż USB 3.0 może przesyłać maksymalnie dwa razy mniej danych w tym samym czasie i dostarczyć tylko 4,5 W mocy. Thunderbolt jest stosowany głównie w Makach, ale powoli wchodzi też do użytku w komputerach PC. Nad konkurentem techniki Thunderbolt pracuje też AMD. Rozwiązanie to ma roboczą nazwę Lightining Bolt, ale nie wiadomo, kiedy się pojawi.
Czemu Thunderbolt się nie przyjął?
Jak już pokazaliśmy, Thunderbolt to rozwiązanie bardzo dobre, ale jednak z jakiegoś powodu nie przyjęło się na rynku. Chociaż czy możemy mówić o przyjęciu się w przypadku interfejsu, który jest na rynku od dwóch lat i konkuruje z piętnastoletnim standardem USB, o którym słyszeli nie tylko informatycy w swetrach i flanelowych koszulach rzucający żartami o Assemblerze, ale też zwykli użytkownicy, którzy używają komputera jak jednego z wielu urządzeń?
Wojna między Thunderboltem a USB będzie bardzo ciężka do wygrania z kilku względów, a pierwszy z nich to zakorzenienie w świadomości większości użytkowników. Drugi problem to ogromna popularność USB, który dodatkowo jest kompatybilny wstecznie ze swoimi poprzednikami oraz obecny nie tylko w komputerach, ale też telewizorach, konsolach, odtwarzaczach multimedialnych, słowem – wszędzie.
Intelowi w popularyzacji tego standardu nie pomoże też Unia Europejska, według której standardowym gniazdem ładowania w smartfonach ma być właśnie USB. Krótko mówiąc, Thunderbolt to interfejs lepszy technicznie, ale mała liczba urządzeń korzystających z niego potrafi skutecznie odstraszyć od niego producentów i użytkowników. Jest to idealny interfejs dla Apple, które tworzy zwykłe komputery, ale stara się na różne sposoby wmówić całemu światu, że są one lepsze i odmienne od innych.
Drugi Thunderbolt dwa razy szybszy od poprzednika
Już niebawem pojawi się druga generacja Thunderbolta o nazwie kodowej Falcon Ridge. Najważniejszą jego cechą ma być dwa razy większa przepustowość niż w przypadku pierwszego Thunderbolta i wynosić maksymalnie 20 Gb/s. Wskutek tego możliwe będzie bezproblemowe i płynne przesyłanie za jego pomocą obrazu w rozdzielczości 4K, który waży cztery razy więcej niż pliki w rozdzielczości 1080p.
Wiele wskazuje na to, że dzięki swojej uniwersalności oraz ogromnym możliwościom Thunderbolt może nie zastąpi portów USB i wyjść HDMI, ale będzie je dobrze uzupełniać i powoli zdobywać coraz większy udział w rynku, zwłaszcza, że do premiery USB 4.0 jest jeszcze daleka droga. Pierwsze urządzenia i kable zgodne z nowym Thunderboltem pojawią się już w 2014 roku i będą one wstecznie kompatybilne ze swoim poprzednikiem. Intel zapewnił już, że do 2015 roku opracuje interfejs umożliwiający przesyłanie danych na poziomie 50 GB/s.
Do czego go używać?
Poza wspomnianym już obrazem 4K, ciekawym zastosowaniem nadchodzącego Thunderbolta może być obsługa zewnętrznych kart graficznych. Kilku producentów próbowało już tworzyć rozwiązania pozwalające na włożenie do nich karty graficznej i podłączenie całości do komputera, jednak zawsze interfejs, którym to robiono był zbyt wolny. Teraz może okazać się, że do najnowszych gier w najwyższych ustawieniach szczegółowości grafiki będą nadawać się nie tylko potężne komputery stacjonarne, ale też średniej klasy laptopy z dokupioną kartą graficzną.
Warto pamiętać o tym, że Thunderbolt pozwala także na podłączenie obrazu, więc całość mogłaby być podłączona do laptopa jednym kablem. Konieczne byłoby tylko podłączenie zewnętrznej karty graficznej do prądu, ale ten problem rozwiązałby wbudowany w urządzenie mały zasilacz. Co więcej, rozwiązanie takie nie musiałoby być wcale nieestetyczne, gdyż takie małe pudełko można by było położyć za biurkiem, a jeśli ktoś by nie miał na to ochoty, mógłby chować je do szuflady po skończonej grze.
Wielu z Was może pewnie pomyśleć, że takie odłączanie i podłączenie karty graficznej doprowadziłoby do konfliktu sterowników. Jednak gdyby się dłużej nad tym zastanowić, nie ma takiego problemu. Pokazują to techniki takie jak Nvidia Optimus i AMD Enduro. Pozwalają one na płynne i bezproblemowe przełączanie się między kartami graficznymi Intela i Nvidii lub Intela i AMD. Nawet jeśli przepustowość tej generacji Thunderbolta będzie za mała, to za dwa lata sytuacja ta powinna ulec zmianie. W końcu maksymalna przepustowość interfejsu PCI-Express 3.0 x16 wynosi 32 Gb/s. Jest to nadal więcej niż w przypadku nadchodzącego interfejsu Thunderbolt, ale jego jeszcze kolejna edycja powinna to całkowicie zmienić.
Źródło: VentureBeat