Czy Galaxy S4 okaże się wydajniejszy od Ultrabooka? Sprawdzamy w nowym, mobilnym 3DMark
Najpopularniejszy benchmark świata, 3DMark, został jakiś czas temu wydany na komputery osobiste oraz urządzenia z systemem Android. Jako że jest to jedyny tak dobry program na świecie umożliwiający porównanie wydajności komputera, smartfona oraz tabletu, właśnie on pomoże odpowiedzieć nam, kiedy urządzenia mobilne będą mogły pełnić rolę pełnoprawnych komputerów służących do grania.
Benchmark – czy to dobra forma testowania?
Wiele osób twierdzi, że testowanie sprzętu w benchmarkach nie ma najmniejszego sensu, gdyż testy powinny być wykonywane w realnym zastosowaniu. Trudno nie przyznać takim osobom racji, zwłaszcza że wyniki uzyskane w sztucznych testach mogą znacznie różnić się od tych znanych z gier i programów. Problem jednak leży w tym, że wyniki uzyskane w różnych grach i programach mogą być zupełnie odmienne od siebie w zależności od użytej aplikacji. Oczywiście różnicę tę można zmniejszyć używając odpowiednio dużej liczby programów.
Niestety zniwelowanie tej niedogodności nigdy nie będzie możliwe, gdyż praktycznie każdy posiadacz komputera/smartfona/tabletu używa zupełnie innego zestawu aplikacji. W dodatku, jeśli testuje się za pomocą tego samego programu kilka urządzeń wyposażonych w różne systemy operacyjne nikt nie jest w stanie przewidzieć czy różnice w działaniu programu zależą od zastosowanego sprzętu, systemu operacyjnego czy samego programu. W tym równaniu mającym wyznaczyć faktyczną wydajność sprzętu znajduje się zdecydowanie za dużo niewiadomych. W takiej sytuacji użycie benchmarku nie jest w naszej ocenie złym rozwiązaniem.
Dlaczego 3DMark?
Wybór 3DMarka był prosty, gdyż współczesne smartfony i tablety już dysponują odpowiednią wydajnością do prowadzenia za ich pomocą pracy biurowej. Do pełni szczęścia brakuje tylko tego, by za pomocą smartfonów i tabletów można było grać w tytuły cechujące się lepszą oprawą graficzną niż Shadowgun czy N.O.V.A.
Dzięki temu smartfon lub tablet mógłby pełnić rolę konsoli do gier, a kupno kolejnej generacji Xboksa lub Playstation byłoby absolutnie zbędne. 3DMark to benchmark dostępny nie tylko na smartfony i tablety, ale też na komputery osobiste, dzięki czemu możliwe będzie łatwe porównanie tych typów urządzeń i ocenienie, jak duża przepaść dzieli komputery osobiste i smartfony pod względem wydajności grach.
Android? Tylko jeden z trzech testów
Firma Futuremark wiedziała, że bardzo ciężko będzie pogodzić wodę z ogniem i stworzyć jeden benchmark, który w odpowiedni sposób przetestuje zarówno komputery, jak też urządzenia mobilne. Z tego powodu firma zdecydowała się na mały fortel, a mianowicie stworzenie trzech testów, które są dostępne w pecetowej wersji benchmarka. Są to Ice Storm, Cloud Gate oraz Fire Strike.
Pierwszy z nich został stworzony z myślą o smartfonach, drugi o komputerach biurowych i laptopach, zaś trzeci z myślą o potężnych maszynach dla graczy. W androidowych wersjach benchmarka znajduje się tylko test Ice Storm. Ma on jednak dwie wersje. Pierwsza z nich to po prostu Ice Storm, zaś druga to Ice Storm Extreme, czyli wersja przeznaczona dla najwydajniejszych urządzeń mobilnych. Dzięki temu testując komórkę lub tablet otrzymujemy jeden wynik testu, zaś uruchamiając benchmark na komputerze dostajemy nie jeden wynik zbiorczy, a trzy wyniki z trzech różnych testów.
To bardzo dobre podejście, które pozwala idealnie sprawdzić, do czego nadaje się nasze urządzenie. Jeśli chcemy przetestować typowy komputer do gier, uruchamiamy najbardziej wymagający test Fire Storm. Z kolei jeżeli chcemy porównać naszą maszynę do smartfona, tak jak w tym przypadku, należy uruchomić test pierwszy.
Ice Storm
Jak już wspominaliśmy, Ice Storm to najmniej zaawansowany technicznie test. Jego wersja dla Windowsa oraz Windowsa RT korzysta z API DirectX 11 ograniczonego do zestawu funkcji DirectX 9, z kolei edycja dostępna na urządzenia z Androidem bazuje na OpenGL ES 2.0. Z tego API będzie też korzystać 3DMark na system iOS.
Ice Storm cechuje się rozdzielczością 1280 x 720, która jest skalowana do rozdzielczości ekranu smartfona lub tabletu, przez co każde urządzenie ma do wykonania taką samą pracę. Z jednej strony jest to rozwiązanie odpowiednie. Dzięki temu każdy smartfon jest traktowany tak samo i ma taką samą scenę do przeliczenia. Jednak z drugiej strony każde urządzenie ma inną rozdzielczość ekranu i potrzebuje przez to innej mocy obliczeniowej do uzyskania płynnej animacji.
Sam test Ice Storm składa się z trzech mniejszych benchmarków, które są przystosowane do budowy układów graficznych stosowanych w smartfonach. Układy te często nie mają zunifikowanych jednostek cieniujących, zamiast tego są przystosowane w Pixel Shadery oraz Vertex Shadery. Dzięki temu można ocenić, czy ich proporcje i liczba są odpowiednie. W związku z tym pierwszy test odpowiada przetwarzanie dużej liczby wierzchołków, zaś drugi – pikseli. Trzeci test to symulacja fizyki korzystająca z otwartego silnika Bullet Physics. Obliczenia fizyki są wielowątkowe i są obliczane nie przez kartę graficzną, a przez procesor.
Co porównamy do czego?
Założenia testu są proste. Nie zamierzałem porównywać smartfonów do topowych komputerów do gier, bo nie miałoby to żadnego sensu. Zamiast tego postanowiłem sprawdzić, jak wypada wydajność smartfona na tle komputera mobilnego z procesorem Core i5-3317U oraz kartą graficzną Intel HD 4000. Laptop taki to typowy Ultrabook, który pozwala na uruchamianie nowych gier w minimalnych ustawieniach szczegółowości grafiki, które i tak wyglądają o wiele lepiej niż gry uruchamiane na smartfonach i tabletach.
Wyniki testów
W 3DMarku przetestowałem swojego laptopa i kilka urządzeń mobilnych, które posiadam. Niestety różnice okazały się być ogromne, więc postanowiłem się posiłkować wynikami najlepszych smartfonów i tabletów. Gdy testowałem swoje sprzęty, liderem zestawienia mobilnego był Samsung Galaxy S IV z wynikiem 10720 punktów. Mój tablet wyposażony w procesor Rockchip RK3066 1,6 GHz i 1 GB RAM osiągnął wynik równy zaledwie 2584 punkty i 3DMark zasugerował mi w wiadomości obok wyniki, że być może już nadszedł czas na zmianę urządzenia. Jakie to miłe z jego strony. Z kolei Samsung Galaxy S III osiągnął wynik niewiele przewyższający 5000 punktów, a wspomniany przeze mnie Ultrabook aż 25 000 punktów.
No i co z tego?
Wychodzą z tego ciekawe wnioski. Oznacza to, że w perspektywie kilku lat smartfony nie dojdą do poziomu reprezentowanego przez procesory Core i7 wraz z najnowszym GeForce’em, ale będą mogły konkurować z jednostkami używanymi w Ultrabookach i laptopach. Jednostki komputerowe nie zyskują dwukrotnie wyższej wydajności co roku, a układy mobilne rozwijają się w tym samym tempie. Biorąc pod uwagę fakt, że obecna rozdzielczość stosowana w smartfonach przez najbliższy czas raczej nie zwiększy się, to można przypuszczać że generacja smartfonów, która pojawi się za rok będzie oferować dwa razy wyższą wydajność, a co za tym idzie, także znacznie lepszą grafikę w pojawiających się wtedy grach.
Warto też zwrócić szczególną uwagę na to, że taka sama rozdzielczość jak w ekranach nowych smartfonów jest obecnie stosowana w telewizorach. Oznacza to, że za 2-3 lata możliwym może się stać sytuacja, w której, gdy będziemy chcieli pograć w jakichś ciekawy tytuł, nie będziemy uruchamiać konsoli, a tylko podłączać do kabla odchodzącego od naszego smartfona/tabletu kabel i bezprzewodowy pad.