Real Racing 3 - miał być hit a jak jest w rzeczywistości?

W maju 2011 roku studio Firemint odpowiedzialne za takie hity na iOS jak Flight Control oraz Real Racing zostało wchłonięte przez EA. Nie powinno to w sumie dziwić, szczególnie ze względu na fakt, że Firemint produkował dla EA tytuły na urządzenia mobilne jeszcze przed erą iPhone’a. Na nowym rynku smartfonów będących jednocześnie konsolami Firemint własnymi tytułami osiągnął sukces. Natomiast Electronic Arts wyraźnie sobie na nim nie radziła.

Teraz zespół Firemint jest częścią EA. W ostatnim czasie udało im się stworzyć całkiem niezłe Need for Speed: Most Wanted. A teraz przyszła pora na trzecią część ich flagowego Real Racing. Poprzednie części były wzorcowe dla wydajności iPada i bajecznego ekranu iPhone’a. Dodatkowo jako pierwsze wykorzystywały opcje telewizora. Mocną stroną Real Racing 2 był także tryb mulitplayer.

Real Racing 3 czerpie całymi garściami ze swoich poprzedników. Dbałość o detale jak na urządzenia mobilne jest niesamowita. Wystarczy zjechać z trasy by doświadczyć leczącego kurzu. Inne takie elementy sprawiają, że mamy do czynienia z tytułem bardzo dobrze wykonanym.

Problemem jest grywalność - gra wydaje się być niezbyt dynamiczna, a w końcu mowa tutaj o wyścigach. Co prawda to pierwsze wrażenie i może trzeba rozegrać kilka wyścigów by w pełni wczuć się w klimat. Wadą gry jest to co powinno być jej zaletą. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami nowy Real Racing jest tytułem darmowym typu freemium, wcześniej za RealRacing 2 w wersji na iPada należało zapłacić nawet 8 euro już na starcie.

Tytuł w teorii jest darmowy, w praktyce rzeczywiście będąc upartym i oszczędnym uda nam się grać przez długi czas za darmo. Jednak na każdym kroku widać zachętę do nabywania dodatkowych funkcji czy wirtualnej waluty. To rozprasza i nie pozwala na swobodną rozgrywkę.

Grając w Real Racing 3 można poczuć się niestety jak w jakiejś ciemnej uliczce lub kraju trzeciego świata. Idziesz spokojne w pełni legalnie, a niestety cały czas ktoś Ciebie zaczepia. Nachalnie, ale niby grzecznie. Wszystko jest ok jednak to trochę krępujące.

Biznesowy model Freemium jest w swej idei niezwykle korzystny. W końcu korzyści z niego ma zarówno twórca jak i użytkownik. Niestety w Real Racing zabrakło zdrowego rozsądku. Mamy świetny, wręcz cukierkowy tytuł, który po zakończeniu wyścigu zamienia się w jarmark na bliskim wschodzie.

Zaletą jest fakt, że każdy na własnej skórze może przekonać się czego wart jest Real Racing 3. Wydaje się jednak, że zmiana modelu biznesowego zdecydowanie zaszkodziła tytułowi. Co gorsza EA planuje wydawać większość swoich gier na urządzenia mobilne właśnie w ten sposób.