TP S.A. planuje sprzedać Wirtualną Polskę - to nie byłby jej pierwszy raz
Agencja Reuters donosi, że TP SA znajduje się na etapie poszukiwania doradcy, który pomoże w sprzedaży drugiego największego polskiego portalu - Wirtualnej Polski.
Próbowaliśmy informację tę potwierdzić wszystkimi możliwymi kanałami, a sam redaktor naczelny drążył u źródła, jednak jedyna odpowiedź, jaką udało się uzyskać zarówno w Wirtualnej Polsce, jak i Orange, brzmiała "bez komentarza". W gronie potencjalnych nabywców branżowe plotki wymieniają między innymi koncern Agora, choć w mojej opinii jest to mało prawdopodobne ze względu na fakt, iż wydawca Gazety Wyborczej posiada w swoim katalogu stale zyskującą na wartości Gazeta.pl, która zresztą - jak podaje Megapanel - w ostatnich latach wykonała niesamowitą pracę i kwestią tygodni jest, kiedy przegoni strony stowarzyszone w ramach WP (i słusznie!).
Wydaje mi się, że potencjalnego nabywcy należałoby szukać za granicą tym bardziej, że kolejni giganci mediów w Polsce mają podupadającą Interię (Bauer) lub niedawno pozbyli się Onetu (ITI). Nie tak dawno temu za prawie miliard złotych ten ostatni portal z przyległościami kupił zagraniczny, ale znany lokalnemu rynkowi wydawca Axel Springer Ringier. Wirtualną Polskę wycenia się mniej więcej na trochę ponad połowę tej kwoty. Wydaje mi się, że ewentualny nowy właściciel Wirtualnej Polski byłby graczem z Francji (a więc w tym wypadku zostałoby w rodzinie, wszak TP SA to France Telecom), Niemiec, Wielkiej Brytanii lub - nieco mniej szablonowo - Rosji, może właściciel Allegro, Gadu-Gadu. W każdym razie wydaje się wątpliwie, by ktoś w Polsce mógł i jednocześnie chciał kupić popularny portal.
Wirtualna Polska już kilkukrotnie zmieniała właściciela, choć mam wątpliwości co do tego, czy tego typu zmiany wychodziły serwisowi na lepsze. Będąc bezpośrednim rywalem Onetu, szybko dał się zepchnąć w ostatnich latach bardziej do roli bastionu broniącego się przed atakami Gazeta.pl, niż godnego rywala dla portalu przez lata kontrolowanego przez grupę ITI.
Aż trudno w to uwierzyć, bo przecież Wirtualna Polska jest pierwszym polskim portalem. Pierwotnie powstała w 1995 roku jako inicjatywa grupki studentów zafascynowanych nowymi technologiami. Nieco agresywniej swoją działalność rozpoczęła dopiero w roku 1998, choć w dużej mierze dalej bazując na obszernym katalogu danych i elementarną, ograniczoną do minimum sekcją newsów.
Mniej więcej od tego 1998 roku rozpoczęło się jednak ożywione rozwijanie firmy, która zresztą po latach opowiada z dumą jak wielkim prekursorem była technologii takich jak xHTML, multikomunikator wpkontakt (z dużej chmury, mały deszcz), legalny i kultowy serwis mp3 czy wreszcie pierwszych w kraju czatów. Tu się akurat zgodzę, Wirtualna Kawiarenka była strzałem w dziesiątkę, zabiła IRCa popularyzując się na niepojętą dla niego skalę, a i mam w pamięci tamte czaty, gdzie faktycznie rozgrywały się ciekawe dyskusje, w przeciwieństwie do dzisiejszych, przepełnionych cynicznym połączeniem zboczeńców i botów z agencji towarzyskich.
Rok 1999 przyniósł nam Wirtualną Polskę w formie bardziej znanej dzisiejszym internautom, na tamtym fundamencie zostało zbudowanych kilka kolejnych pokoleń tej witryny, powoli też zaczęły się wyłaniać serwisy tematyczne, takie jak kultowe przez lata Imperium Gier. Rok 2000 oznaczał już prawdziwą burzę dla Wirtualnej Polski, a jeśli ktoś zaglądał na nią w odstępie - powiedzmy - tygodnia, to prawdopodobnie nigdy nie widział tak samo wyglądającej strony głównej (i nie chodzi tu o treść newsroomu) - tak wiele nowych działów i rozwiązań się w tamtym czasie pojawiało. Z dzisiejszej perspektywy może się to Wam wydawać zabawne, rozczulające, ubogie, ale ja tam byłem, ja to widziałem i świadczę - nie było wiadomo, w co klikać najpierw. A impulsy leciały!
Prawdopodobnie to dopiero w 2000 roku chłystkowi odpowiedzialne za Wirtualną Polskę w pełni zrozumiały, że "WP has come to stay", serwis z pełną świadomością zaczął obrastać w piórka na kształt zachodnich tworów typu Yahoo!, choć przez tych kilka zmarnowanych od 1995 roku lat, zdołał się w międzyczasie uzbroić Onet, a naprawdę mocnym uderzeniem zwiastującym nowe tysiąclecie okazała się też Interia, która od pierwszego dnia egzystencji prezentowała w pełni profesjonalne możliwości (ale też pokutowała z powodu np. ubogiego katalogu), dojścia Radia RMF i współpracę z Polsatem.
Zyskująca na renomie i świadomości Wirtualna Polska od roku 2002 funkcjonowała już w umysłach Polaków jako absolut medialnej informacji, oczywiście wespół z Onetem, nie stanowiąc jedynie odskoczni i ciekawostki na tle TVN-u. Wystarczy zresztą spojrzeć, taki serwis nawet jeśli nie byłby pięknością, miałby dziś już rację bytu i konkurowania z innymi portalami.
Już od 2001 roku Telekomunikacja Polska pod nazwą tp.internet częściowo funkcjonowała w Wirtualnej Polsce, choć ta już wcześniej znalazła swojego inwestora. Z rąk pierwotnych twórców z Centrum Nowych Technologii ułamek udziałów powędrował do związanej ze znanym biznesmenem Ryszardem Krauze i chyba utworzonej głównie w tym celu Prokom Internet będącej częścią Prokom Software. Umowa zakładała, że TP z czasem będzie zwiększała swoje udziały w nowej spółce i z czasem faktycznie tak się stało.
Od drugiej połowy pierwszej dekady XXI wieku, France Telecom był w zasadzie głównym udziałowcem i kreatorem polityki Wirtualnej Polski. Warto jednak nadmienić, że ten okres stał się dla Wirtualnej Polski zdecydowanie mniej łaskawy.
W roku 2007 Wirtualna Polska zmienia logo, przeprojektowuje stronę główną serwisu, a także uruchamia wielką platformę telewizyjną w myśl zasady prowadzenia nowoczesnego portalu. Ma to miejsce niedługo po tym jak o2.pl uruchomiło Pudelek.pl, a Gazeta.pl szybko recypowała sobie tę politykę wydawniczą. Częściowo zaczyna ją naśladować także Wirtualna Polska. Problem serwisu polega jednak na olbrzymiej biurokratyzacji, a wysoko postawieni pracownicy decyzyjni skarżą się, że w kwestii zmian mają zawiązane ręce i tak naprawdę nie wiadomo kto posiada moce decyzyjne w serwisie.
Przestarzała Wirtualna Polska potrafi w tym okresie łączyć nowoczesny wygląd serwisu sportowego z podstronami pamiętającymi głębokie lata dziewięćdziesiąte, na domiar złego coraz popularniejsza jest tendencja do krytyki i wytykania tabloidyzacji dużym mediom internetowym. Najgorzej obrywa oczywiście Onet i Wirtualna Polska właśnie.
Wirtualna Polska, która od pewnego czasu próbuje funkcjonować jako WP.pl być może rzeczywiście jest źle zarządzanym portalem, a z całą pewnością nie daje z siebie wszystkiego. To nie jest sytuacja precedensowa, wystarczy spojrzeć na Interię, której pozycja w ostatnich lat słabnie, a sam serwis jest zdecydowanie mało konkurencyjny. Na drugim biegunie znajduje się Gazeta.pl, która dzięki inicjatywom, nowoczesności i poczuciu bliskości redakcji z czytelnikami, lada moment wskoczy na fotel vicelidera i - kto wie - przy odpowiednich reformach być może zacznie poważnie straszyć Onet.
Nie tak dawno temu Przemek Pająk, wywiadował Prezesa WP.pl - Grzegorza Tomasika. W trzyczęściowej rozmowie pojawiał się od czasu do czasu smutny ton i podejrzenie mniejszych zarobków spółki na koniec 2012 roku. To z kolei może być dostatecznym powodem do sprzedaży i - kto wie - może wyszłoby to wszystkim na dobre.