Telefon, smartfon, phablet, fonblet, tablet - co jeszcze wymyślą producenci urządzeń mobilnych?
Na początku był telefon. Tele-fon. Tele, czyli pierwszy człon wyrazów złożonych wskazujący na ich związek z działaniem na odległość oraz fon, czyli inaczej fonia, głos. Razem telefon, czyli głos przesyłany na odległość. W 2007 r. na świat przyszedł pierwszy z prawdziwego zdarzenia smartfon i się zaczęło. Dziś, obok wyżej wymienionej dwójki, mamy jeszcze: tablety i phablety, a wkrótce ma być fonblet. Jedno jest pewne - jako konsumenci musimy zaprotestować, bo wkrótce zaleje nas fala idiotycznych i niezrozumiałych nazw kategorii produktów mobilnych.
Przez lata z telefonem nie było problemów. Telefon pozostawał telefonem, mimo iż do jego podstawowych funkcji głosowych dokooptowano możliwość przesyłania krótkich wiadomości tekstowych. Nikt nie silił się na przekształcanie nazwy telefony na messagefon, lub typ podobne. Zakusy na własną nazwę pod-kategorii miała może Nokia z marką Communicator, ale mimo iż produkty pod tą nazwą pojawiały się od 1996 aż do 2007 r., to jednak communicator jako nazwa generyczna dla całej gamy podobnych produktów się nie przyjęła.
Palmtopy
Nie oznacza to, że nie było innych pomysłów, żeby nieco przy nazewnictwie pod-kategorii telefonów mieszać, choć należy pamiętać, że nie ze wszystkich dało się wykonywać połączenia głosowe. Najmocniejsza próba przyszła ze strony tzw. palmtopów, które uważane są za protoplastów aktualnych smartfonów. Nazwa pochodzi od legendarnej marki Palm, którą niedawno w niesławie zakopał ostatni jej właściciel Hewlett-Packard. Palmtopy rozwijały się od debiutu pierwszego Palm OS w 1996 r. i w pewnym momencie stanowiły siłę napędową całej branży mobilnej. Co ciekawe, swojego "palmtopa" miał także Apple w postaci wielce obiecującego Newtona, którego jednak po powrocie do firmy Steve'a Jobsa zakopano.
Mimo dość licznej grupy producentów lansującej palmtopy, nazwa kategorii nie przyjęła się na stałe na rynku. Może dlatego, że musiała się zmagać z wewnętrzną konkurencją nazewnictwa. Na rynku pojawiały się bowiem urządzenia, które nazywano PDA (personal digital assistant) lub pocket pc.
Smartfony
Wszystko zmieniło się w 2007 r., gdy na rynku pojawił się iPhone. Chociaż wcześniej nazwa smartfon była w obiegu na poczet niektórych urządzeń marek: Nokia, Motorola i BlackBerry, to jednak na stałe weszła dopiero po debiucie pierwszego produktu mobilnego od Apple'a. Co jak co, ale to iPhone jako pierwszy w pełni zasługiwał na miano nazwy składające się z dwóch członów: smart - czyli inteligentny, co miało sugerować zaawansowany system operacyjny napędzający produkt, oraz fon - bo wciąż było to urządzenie także do komunikacji głosowej.
Od 2007 r. obserwowaliśmy stopniowy zalew smartfonów, głównie za sprawą urządzeń z mobilnym systemem operacyjnym Google Android, a także od dwóch lat Windows Phone. Szybko, bo w ciągu dwóch, trzech lat słowo smartfon weszło do świadomości publicznej jako produkt różny od telefonu, którego z biegiem czasu coraz częściej nazywa się featurephone'em (lub wg spolszczonej nazwy: ficzerfonem)
* dygresja: Co ciekawe, pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu, w 2010 r. wiele serwisów (w tym bezpośrednio konkurencyjnych w stosunku do Spider's Web) odmawiało używania spolszczonej nazwy smartphone'a * koniec dygresji
Phablety
Jednak w 2011 r. nastąpił mały przełom. Oto za sprawą produktu Samsung Galaxy Note coraz częściej zaczęto mówić o powstaniu nowej pod-kategorii wśród smartonów, którą określono jako phablet. I choć Samsung usilnie lansował swoją nazwę dla kategorii ni to smartfonów ni tabletów - note, to jednak za sprawą konkurencji, która szybko podchwyciła pomysł na smartfony z gigantycznymi, powyżej pięciocalowymi ekranami, na rynku przyjęła się nazwa phablet.
No, może "przyjęła się" to za duże słowo, bo phablet rozumiane jest tylko i wyłącznie przez entuzjastów technologii mobilnych, jednak trzeba przyznać, że pojęcie to coraz częściej jest używane także poza branżowym środowiskiem. Phablet, mimo iż to zrozumiała kombinacja słów "phone" oraz "tablet" nie brzmi jednak zbyt miło do ucha zarówno w j. angielskim, jak i polskim, więc trudno oczekiwać, aby pojęcie to zrobiło karierę równie wielką co smartfon.
Fonblety
Samsung ma więc pomysł na jeszcze jedną pod-kategorię smartfonów…, mianowicie chodzi o fonblet. Według zawsze dobrze poinformowanego serwisu entuzjastów marki Samsung, Sammobile, koreańska firma ma wkrótce ogłosić rynkowy debiut marki Galaxy Fonblet. Urządzenie ma mieć potężny 5,8-calowy ekran. Skąd rozróżnienie pomiędzy phabletem (u Samsunga produkty z serii Galaxy Note), a fonbletem? Fonblet ma mieć swoją genezę u smartfonu, a phablet jako produkt innego typu nieco na wzór starych palmtopów. Samsung zdaje się sugerować, że smartfony z gigantycznymi ekranami należy definiować oddzielnie od urządzeń typu osobisty cyfrowy asystent.
Producenci marzą, aby to nazwy ich produktów stawały się markami generycznymi dla całej kategorii produktów. Jest kilka spektakularnych przykładów takich sukcesów na rynku: na buty sportowe wiele osób mówi adidasy, mimo iż są wyprodukowane przez konkurencyjną markę, na odtwarzacze multimedialne mówi się dziś często (choć rzadziej niż kiedyś) iPody, mimo iż nie wszystkie produkowane są przez Apple'a, w końcu na pieluszki dla niemowlaków woła się pampers, mimo iż większość są de facto innymi markami.
Mam jednak nadzieję, że zarówno phablet, ani fonblet nie wejdą do powszechnego użycia. Dla mnie dystynkcja pomiędzy: telefonem, smartfonem, a tabletem jest odpowiednio czytelna i wyraźna. Nie trzeba tego komplikować poprzez wprowadzanie sztucznych nazw pod-kategorii, a przy okazji ułatwiać marketingowy sukces jednego z producentów.