REKLAMA

Stare rdzenie CPU, zupełnie nowa grafika - to AMD Richland

AMD ostatnio mnóstwo swoich sił przerzuciło na produkcję APU. I był to strzał w dziesiątkę. O ile dedykowane karty graficzne sprzedają się zadowalająco, a procesory kiepsko, to  paradoksalnie połączenie mało wydajnych procesorów i mocnych, zintegrowanych z nimi grafik, jest obecnie najbardziej perspektywicznym rynkiem, jaki eksploruje producent. Po średnio udanych APU o nazwie kodowej Llano i świetnych Trinity, przychodzi czas na jednostki Richland, które pojawią się w drugim kwartale tego roku.

AMD Richland - zupełnie nowa grafika
REKLAMA

Układy te zostały oficjalnie zapowiedziane podczas niedawnych targów Consumer Electronic Show. Będą one nadal korzystać z architektury Piledriver z powodzeniem stosowanej w APU Trinity oraz procesorach AMD Vishera (Seria FX). Nowością mają być zintegrowane procesory graficzne z nadchodzącej serii Radeon HD 8000, które mają zaoferować od 20 do 40% wzrostu wydajności w porównaniu do poprzednich serii. Według dotychczasowych źródeł pojawi się sześć modeli Richland, z których dwa będą dwurdzeniowe, zaś cztery czterordzeniowe. Nowością będą też odświeżone logotypy, które wyglądają całkiem zachęcająco.

REKLAMA

Oto przybliżona specyfikacja nadchodzących jednostek AMD:

    APU A10-6800K, cztery rdzenie, IGP Radeon HD 8670D, TDP 100W,

    APU A10-6700, cztery rdzenie, IGP Radeon HD 8670D, TDP 65W,

    APU A8-6600K, cztery rdzenie, IGP Radeon HD 8570D, TDP 100W,

    APU A8-6500 cztery rdzenie, IGP Radeon HD 8570D, TDP 65W,

    APU A6-6400K dwa rdzenie, IGP Radeon HD 8470D, TDP 65W,

    APU A4-6300 dwa rdzenie, IGP Radeon HD 8370D, TDP 65W.

ultrathin amd brazos 2.0 notebooki

Jak widać, zabrakło tu wielu istotnych szczegółów, takich jak częstotliwości taktowania zegarów rdzeni graficznych. Mimo to wiadomo, że procesory dwurdzeniowe będą mieć po 1 MB pamięci podręcznej drugiego poziomu, Radeon HD 8470D zostanie wyposażony w 192 procesory strumieniowe, zaś Radeon HD 8370D będzie miał ich tylko 128. Bardzo ważne jest, że procesory te będą kompatybilne z płytami FM2 wyposażonymi w chipset A85X. Modele z tym układem logicznym nie są drogie i ich ceny rozpoczynają się od 250 złotych - jest to cena o 75 złotych wyższa niż w wypadku najtańszych płyt z podstawką FM2 (A75, A55).

Nie wypowiem się na temat nowych jednostek AMD, bo za mało o nich wiadomo, jednak nie daruję sobie tematu logotypów, które AMD zmienia po raz kolejny. Kiedy Intel ze swoją ofertą procesorów Core i wolno zmieniającym się logotypem jest stabilną marką, to AMD wprowadza FXy, Phenomy, serię A, markę Vision. Klient ma prawo się czuć zagubiony w tym wszystkim. W przypadku procesorów Intela, wszystko jest o wiele bardziej jasne. Intel nie informuje nikogo poza branżą głośno, że wprowadza nowe procesory, bo mało kogo to obchodzi, a laptopy z naklejkami Pentium Inside, Celeron Inside czy Core iX Inside po prostu się sprzedają. AMD z kolei próbuje wprowadzać coś nowego, uatrakcyjniać, pokazywać. Zamiast tego firma ta powinna dogadać się z dostawcami laptopów i zrobić, coś, by urządzenia z ich procesorami po prostu dało się kupić. Niestety po wejściu do Media Markt lub do Saturna jednostki z procesorami Intela stanowią 90 do 95% wszystkich. Krótko mówiąc, AMD nie zachowuje się jak wyjadacz, który jest na tym rynku kilkadziesiąt lat, tylko jak młokos, który kupił podręcznik dla akwizytorów i próbuje budować swoją siłę tylko dzięki tej książce z logiem Amway na okładce. Nie o to chodzi.

AMD Logotyp
REKLAMA

Jest to o tyle istotne, że AMD po raz kolejny notuje straty. Przychód spadł w ciągu roku o 31,5%. 15-procentowy spadek zarobku odnotował dział kart graficznych i chipsetów, zaś aż 37-procentowy dział sprzedający CPU i APU. Normalnie powiedziałbym, że AMD musi coś zrobić, żeby nie zniknąć z rynku. W tym wypadku nie zrobię tak z kilku powodów. Po pierwsze, na upadek tej firmy nie może pozwolić Intel, który zostanie wtedy podzielony przez urząd antymonopolowy. Po drugie, AMD otrzymało ogromne zamówienia od Nintendo, Sony oraz Microsoftu. Ciągłe dostawy podzespołów do nowych konsol sprawią, że firma ta nie będzie miała się o co bać co najmniej przez pół dekady.

A w tej branży jest to naprawdę mnóstwo czasu.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA