Spotify i Deezer drżyjcie: nadciąga muzyka strumieniowana w iTunes
Jeżeli chodzi o muzykę cyfrową, to Apple jest po prostu panem i władcą. iPod i iTunes po prostu podbiły rynek, a konkurencja, chociażby nie wiem jak się starała, nie może osiągnąć poziomu Nadgryzionego Jabłka. Wymyśliła więc inną metodę. Muzyka strumieniowana, gdzie Apple praktycznie nie istnieje.
Porównując Xbox Muzykę, Nokię Muzyka i Apple iTunes właściwie nie trzeba się zastanawiać, by wskazać, co odnosi największe sukcesy. iPod i powiązany z nim sklep po prostu dyktują warunki innym. (Prawie) każdy zespół i artysta chce być dostępny na iTunes. U innych? Zapewne też, ale nie jest to już priorytetem.
Konkurencja ma nieraz bardzo atrakcyjne, a czasem i atrakcyjniejsze oferty. Przepustka Xbox to mistrzostwo świata. Ale iTunes jest Apple’a. Ma się poczucie przynależności do elitarnej grupy nowoczesnej młodzieży i / lub przyjemność obcowania z bardzo dopracowanym technicznie rozwiązaniem.
Problem w tym, że ja coraz częściej słucham muzykę, która nie znajduje się w pamięci masowej mojego odtwarzacza. Strumieniuję sobie ją z Internetu. Last.fm i Nokia Muzyka to moi ulubieńcy, ale są jeszcze Deezer, Spotify i wiele innych. Tanie, wygodne i spełniające swoje zadanie. Wystarczają, by nie chcieć kupować nic z iTunes, zwłaszcza jeżeli nasz budżet jest ograniczony.
Apple powinien coś z tym zrobić. Na szczęście ptaszki ćwierkają, że robi. Czytałem o tym w dwóch niezależnych źródłach: Chicago Tribune i New York Times, obie redakcje sugerowały się własnymi informatorami.
Nowy mechanizm iTunes ma pozwolić na strumieniowanie spersonalizowanej muzyki. iTunes wie przecież czego słuchasz, bo ma dostęp do twojej biblioteki mediów (chyba że zdecydowałeś / zdecydowałaś inaczej, ale to wątpliwe). Więc może się domyślić jaką konkretnie muzykę ci zaproponować. Nie jest to nic nowego, Nokia ma to już od dawna. Ale to i tak fajna sprawa. Póki co, funkcjonalność radia ma się ograniczyć tylko do owego radia. Nie będzie dostępna muzyka na żądanie.
Według informacji opublikowanych na łamach New York Times, aplikacja ta nie będzie dostępna na App Store, a ma być preinstalowana wraz z systemem. Zgaduję, że Apple pokaże ją przy okazji premiery iPhone’a 5 jako jeden z killer-ficzerów. Chicaco Tribune jednak zaprzecza: ponoć negocjacje z wytwórniami muzycznymi są w zbyt wczesnym stadium. Ja w to nie wierzę. Wszystkie jak dotąd są zachwycone współpracą z Apple, na wszystko się zgadzają (a przynajmniej to, co zapowiadano), udostępniają też muzykę Spotify i innym. Jestem przekonany, że jeżeli Apple faktycznie planuje swoje radio, to formalności ma już za sobą.
To ciekawe, bo po raz pierwszy Apple inspiruje się na iTunes konkurencją w sprawie tak istotnej funkcji, a nie w drugą stronę. Biorąc pod uwagę „zainspirowaną” Androidem belkę w iOS i zwiększony „ekran który jest idealnych rozmiarow” widzę tu pewne wytrącenie pędu, którym Apple mi zawsze imponował. To oczywiście nic nie znaczy jeżeli chodzi o samą firmę: Apple to dalej genialny sprzęt, oprogramowanie i usługi. Ale nie widzę już tej przepaści między nim a konkurencją.
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.