Domeny regionalne – nasze małe ojczyzny w globalnej sieci
Większości z nas domeny regionalne kojarzą z czasami minionymi i to z reguły w nienajlepszym kontekście stron tworzonych przez pozycjonerów, z których zazwyczaj nie uzyskiwaliśmy informacji, jakich poszukiwaliśmy. Jednakże, aż wierzyć się nie chce, że polskie miasta nie starają się o utworzenie swoich własnych domen na wzór *.paris, *.berlin czy też *.london, gdyż byłyby one znacznie bardziej atrakcyjne dla lokalnych firm czy też przedsięwzięć niż obecnie używane.
Domeny regionalne, wbrew pozorom, nie są czymś szeroko używanym na całym świecie. Korzystają z nich między innymi internauci z Włoch, Rosji oraz Korei Południowej. Obecnie w Polsce znajdują się one zdecydowanie w cieniu domeny *.pl i to najlepiej widać już po cenach domen na rynku wtórnym.
Jak wynika z infografiki przygotowanej przez 2BE.PL – Grupa Adweb, najdroższą domeną regionalną na rynku wtórnym w Polsce jest adres meble.warszawa.pl, który został sprzedany za 3500 złotych. Aby mieć świadomość jak to niska wycena, warto przywołać fakt, że podobny adres w domenie .pl – meble.pl, zapłacono aż 50 tysięcy złotych.
Stosunkowo niska cena domen regionalnych oraz mniejsza ich popularność niż domeny *.pl, *.com.pl czy też *.com, jest również zaletą, gdyż dostępność wolnych adresów jest w nich znacznie większa niż w przypadku tak popularnej „peelki”. Są one najatrakcyjniejsze dla lokalnych firm, co potwierdza również Katarzyna Gruszecka-Kara, przedstawicielka rejestratora domen 2BE.PL:
Mówiąc krótko, hurtownia, która zaopatruje klientów z całego kraju powinna zainwestować w domenę z końcówką .pl. Lokalny wulkanizator może spokojnie pozostać przy adresie z nazwą swojego miasta.
Domeny regionalne stanowią w Polsce niespełna 13% wszystkich domen. Co ciekawe są one łakomym kąskiem dla osób chcących zastosować mechanizm „domain hack”, który polega na tym, że nazwa miasta czy też regionu jest integralną częścią adresu. Doskonałym takim przykładem jest m.in. zabytkowy.krakow.pl
Mnie osobiście najbardziej dziwi, a w zasadzie szokuje, iż polskie miasta takie jak Poznań, Wrocław, Kraków czy też Warszawa do tej pory nie zabiegały o zarejestrowanie nazw swoich miast jako domen najwyższego poziomu. Przecież domeny *.poznan, *.wroclaw, *.krakow czy też *.warszawa byłyby dla samorządów na pewno sporym zastrzykiem gotówki, a i w odniesieniu do miast świadczyłyby, że miasto dba o swoje interesy również w sieci.
Do tej pory do ICANN, ogranizacji zajmującej przyjmowaniem wniosków rejestracyjnych nowych sufiksów adresów internetowych, wpłynęło ponad 2000 wniosków od marek takich jak Lego, McDonald czy Gucci, aż po miasta takie jak Londyn.
Warto by również polskie firmy oraz miasta nie przespały możliwości skorzystania z takiej formy promocji, bo taką formą promocji jest również domena internetowa z nazwą miasta lub regionu.
źródło: informacja prasowa