REKLAMA

Gdzie Google blokuje, tam inny skorzysta...

10.02.2012 19.11
Gdzie Google blokuje, tam inny skorzysta…
REKLAMA
REKLAMA

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło – głosi popularne przysłowie. W przypadku ostatnich zawirowań wokół usunięcia przez Google z pierwszych stron wyników wyszukiwania takich stron jak Nokaut.pl, Fotka.pl czy Euro.com.pl jest wyjątkowo adekwatne. Dlaczego? Otóż, tam gdzie tracą porównywarki i zablokowane strony, korzystają klienci sklepów internetowych oraz użytkownicy samej wyszukiwarki. Oprócz tego nadszedł czas żniw dla wszystkich mniejszych lub większych agencji zajmujących się SEO, SEM i kampaniami PCC.

Teraz każda agencja, portal internetowy, osoba związana z branżą marketingu w wyszukiwarkach powinna zrobić wszystko i wykorzystać swoją szansę. Pokazać się z jak najlepszej strony. Pokazać jak to się robi, by Google nie wzięło w obroty również naszej strony internetowej. Nadeszła idealna okazja do tego, by znaleźć nowych klientów i przekonać ich do siebie koronnym argumentem – my zrobimy to lepiej niż giganci polskiego internetu!

Do podobnych wniosków doszli też pracownicy agencji Praktycy.com opiekującej się wizerunkiem nieznanego mi dochczas portalu DeCommerce.pl. Portalu, bądź co bądź ciekawego i każdemu polecam jego odwiedzenie, ponieważ zarówno pod względem wizualnym jak i merytorycznym prezentuje się bardzo dobrze. Dotychczas swoją wiedzę na temat nowinek ze świata sprzedaży on-line czerpałem głównie z serwisu Krzysztofa Bartnika i portalu eCommerce.edu.pl wprost od Allegro. Teraz z przyjemnością dołączę nowy portal do obserwowanych. I zrobię to mimo banalnych praktyk, za pomocą których agencja i portal chcą zdobywać nowych użytkowników.

W czym rzecz? Za pośrednictwem agencji dostaliśmy na skrzynkę Spiders Web informację prasową z wypunktowaną listą dobrych praktyk tyczących się obecnością sklepów internetowych w Google.

Portal, z którego pochodzi informacja wygląda profesjonalnie, informacja prasowa również, ale jej treść jest co najmniej skierowana do amatorów, ale nie do takich amatorów, którzy wiedzą co to Google i potrafią odnaleźć najciekawsze dla siebie treści. To co zostało przedstawione przypomina bardziej poradnik dla internetowych przedszkolaków. I niestety, nie wszystkie zawarte w tekście informacje są w stu procentach prawidłowe.

Bo na przykład, czy czynnikiem decydującym o pozycji strony internetowej jest PageRank (PR) – algorytm opracowany przez Google służący do oceny jakości indeksowanych serwisów? To prawdopodobnie najpilniej strzeżona tajemnica wyszukiwarki. Ile osób w tej branży, tyle opinii, ale sam jako osoba interesująca się tematyką niejednokrotnie czytałem o tym, że PR ma praktycznie zerowy wpływ na pozycję strony w wynikach wyszukiwania.

Kolejna wątpliwość to zdanie “pierwsze miejsce w Google, zwłaszcza dla sklepów internetowych oraz porównywarek cen, jest kluczowym czynnikiem, wpływającym bezpośrednio na wielkość sprzedaży”. Tak wiem, czepiam się, ale czy zawsze pierwsze miejsce jest najlepsze? Z doświadczenie wiem, że nie. Gdyby tak było, nikt nie interesowałby się tzw. długim ogonem. Pozycjonowanie strony to nie tylko bycie w top. To również wiele czynników, spośród których priorytetem z pewnością nie jest bycie na pierwszym miejscu w wynikach wyszukiwania. Polaryzowanie w ten sposób celu wykorzystania marketingu w wyszukiwarkach wielu pozycjonerom z pewnością wychodzi już bokiem. Niestety, ale wielu klientów nie rozumie, że bycie w top 3 to efekt ogromu pracy skupionej wokół budowania wartościowego portalu lub sklepu.

Idąc dalej. “Sklep powinien być spójny z wytycznymi W3C – międzynarodowej organizacji standaryzującej. Zgodność tę można sprawdzić w ogólnodostępnych serwisach internetowych, które wskazują błędy w kodzie źródłowym oraz sposoby ich naprawienia. Znajomość tych parametrów oraz ich okresowa kontrola pozwoli na ocenę efektów działań pozycjonerskich.”  Temat wałkowany setki, jeżeli nie tysiące razy. Wniosek? Google nie premiuje bezpośrednio stron pisanych w standardach W3C. Tyle.

“Google nie bierze ich pod uwagę (znaczników meta), jednak nie jest to informacje potwierdzona, dlatego warto je dodać. Większość platform do obsługi sklepów internetowych pozwala na definiowanie słów kluczowych z poziomu serwisu, bez konieczności edycji kodu html.” Nie jestem może wybitnym specjalistą w tej dziedzinie, ale jako osoba, która codziennie ma do czynienia z tworzeniem i optymalizacją stron mam spore wątpliwości do tezy postawionej w artykule.

Na koniec dowiadujemy się. “Sposoby na bezpieczną wymianę linków przedstawimy w kolejnym poradniku w przyszłym tygodniu.”

Już nie mogę się doczekać.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA