iPhone 17 schodzi jak ciepłe bułeczki. Wystarczyło dać lepszy ekran
Apple w tym roku wreszcie posłuchał klientów i zastosował lepszy ekran w podstawowym iPhonie. Efekt? Najbardziej podstawowy smartfon wyprzedaje się niczym ciepłe bułeczki. Serio, opłaca się.

Wcześniej tylko najdroższe smartfony Apple’a z dopiskiem Pro mogły liczyć na wsparcie ekranu o podwyższonej częstotliwości odświeżania 120 Hz. Rozwiązanie zostało wprowadzone wraz z iPhone'em 13 Pro i pozostawało niedostępne dla zwykłych wariantów aż do tego roku. Teraz funkcja, która była dostępna w smartfonach z Androidem za mniej niż 1000 zł jest dla niemal wszystkich ajfoniarzy.
iPhone 17 popularniejszy niż iPhone 16. Za sukcesem kryje się ekran
Seria iPhone 17 jest na rynku w regularnej sprzedaży od nieco ponad miesiąca. Tegoroczne smartfony Apple’a są jednak wyjątkowo trudno dostępne - półki sklepowe świecą pustkami i naprawdę trzeba polować, aby nabyć któregoś z iPhone’ów 17. Nowy raport ujawnia, że najnowsza seria na dwóch kluczowych rynkach: USA i Chinach sprzedaje się o 14 proc. lepiej niż iPhone 16 z ubiegłego roku.
Które modele są najpopularniejsze? O dziwo te najbardziej zaawansowane: iPhone’y 17 Pro (Max), które stanowią 3/4 sprzedaży wszystkich tegorocznych smartfonów. W porównaniu z zeszłorocznymi iPhone 16 Pro (Max) sprzęty sprzedają się 12 proc. lepiej. Skok popularności dotyczy również bazowej wersji, gdzie różnica między generacjami jest jeszcze większa.
Podstawowy iPhone 17 stanowi 22 proc. wszystkich sprzedanych modeli, a zeszłoroczny iPhone 16 mógł pochwalić się 19-procentowym udziałem. Mówimy zatem o 31 proc. wyższym zainteresowaniu tegorocznym smartfonem Apple.

Jak radzi sobie najcieńszy iPhone Air? Niestety, ale nie najlepiej - stanowi tylko 3 proc. wszystkich nabytych egzemplarzy. Nawet iPhone 16 Plus sprzedawał się lepiej, ponieważ osiągnął wynik 4 proc. udziału. Czy aby klienci Apple’a tak samo jak Samsunga nie chcą smukłych telefonów?
Największą gwiazdą tegorocznej serii nie są zatem iPhone’y Pro z nowym wyglądem i ulepszonymi aparatami, a zwykłe modele dla tych, którzy nie potrzebują najbardziej zaawansowanego smartfona. Podstawowy iPhone 17 wreszcie może równać się z wersjami Pro pod względem ekranu: Apple zastosował w nim 6,3-calowy panel OLED o podwyższonej częstotliwości odświeżania do 120 Hz z obsługą funkcji Always on Display oraz 256 GB wbudowanej przestrzeni na dane.
Niby nie jest to wielka zmiana, ale tak naprawdę nawet tanie smartfony z Androidem kosztujące mniej niż 1000 zł oferowały ekrany 120 Hz. Tymczasem podstawowy iPhone 17 kosztuje 3999 zł - nie jest to telefon ze średniej półki, a sztandarowy model z segmentu premium. Warto nadmienić, że cena iPhone’a 17 nie została zmieniona - sprzęt kosztuje dokładnie tyle samo, co zeszłoroczny iPhone 16 w wersji 128 GB. Mimo to tegoroczny podstawowy model Apple’a jest znacznie lepszy - a więc znacznie bardziej opłacalny.
Skąd takie zainteresowanie nowym modelem? Analitycy uważają, że wiele osób, które nabyło iPhone’a w trakcie pandemii koronawirusa (iPhone 12, 13) postanowiło wymienić swoje urządzenia na nowsze. Kupno iPhone’a co cztery lub pięć lat jest optymalnym wyborem.
Więcej o sprzęcie Apple'a przeczytasz na Spider's Web: