REKLAMA

Drogi Microsofcie, nie zapominaj o nas

14.02.2012 14.49
Drogi Microsofcie, nie zapominaj o nas
REKLAMA
REKLAMA

Drogi Microsofcie, chociaż bardzo czekałam na Windowsa 8, to kolejne doniesienia o tym, jak finalnie będzie działał i wyglądał wzbudzają u mnie coraz większe wątpliwości. 29 lutego, czyli za kilkanaście dni, wszyscy dostaniemy możliwość przetestowania wersji Consumer Preview. Nie cieszę się na nią zbytnio, mimo że Developer Preview używałam przez dłuższy czas jako podstawowego systemu. Dlaczego? Bo razem z likwidacją przycisku “Start” i wymuszeniem uruchamiania aplikacji, ustawień itp. z interfejsu Metro, Windows 8 traci dla mnie jakąkolwiek przydatność do pracy.

Koncern, który systemem stoi (bo choć nie on jest największym źródłem zysku, to na nim opiera się gros innych, konsumenckich usług) i wciąż posiada około 90% rynku systemów operacyjnych postanowił wziąć sobie do serca słowa o erze post-PC, której początek przespał snem niedźwiedzia i stworzyć system, który obiema nogami jest post-PC. Drogi Microsofcie, przypominam jednak, że rynek desktopowy jeszcze istnieje i ma się całkiem dobrze. Wiemy, że bardzo chcesz, żebyśmy wraz z premierą Windowsa 8 przenieśli się na urządzenia dotykowe, do których Metro UI jest dostosowane, jednak większość z nas lubi swoje laptopy i nawet komputery stacjonarne, bo posiadają moc, do pracy używa ich się wygodnie, a macanie i zasłanianie ekranu palcami jest przy tym niewskazane.

Lubimy też to, że przy pracy mamy uruchomionych kilka różnych aplikacji, które w tle robią to, do czego służą – działają. Lubimy podgląd na dolnej belce, szybkie przełączanie się pomiędzy nimi jednym klikiem i możliwość wyświetlania na ekranie nawet wszystkich naraz. Liczy się przede wszystkim wydajność przy pracy.

Drogi Microsofcie, likwidując przycisk “Start” zmuszasz nas, wieloletnich użytkowników Windowsa, do uruchamiania aplikacji z poziomu kafelków w interfejsie Metro lub wyszukiwania ich również w Metro. Niestety mam przykrą informację – w Developer Preview funkcja wyszukiwania nie dorasta nawet do pięt dashom i launcherom z na przykład Ubuntu. Wiesz, dlaczego? Bo nie jest to funkcja, na którą stawiasz i eksponujesz jako wygodne uruchamianie pozycji.

Nie jest to ważna funkcja, bo na dotykowym tablecie wpisywanie kilku liter w wyszukiwarce nie jest po prostu wygodne. Na desktopie tak, ale desktopy postanowiłeś traktować po macoszemu. Nie cieszy nas wizja używania kafelków jako podstawowego źródła uruchamiania programów. Kafelki są duże, mocno kolorowe, migające i zajmują sporo miejsca na ekranie. Kursor myszki jest precyzyjny i naprawdę nie mamy problemu z tym, żeby trafić nim w coś mniejszego niż 200×300 pikseli…

Przewijanie kafelków na touchpadzie lub myszce też nie jest wcale takie przyjemne, zwłaszcza gdy zamiast tego moglibyśmy mieć wszystko na jednym ekranie.

Drogi Microsofcie, wcale nie cieszę się z tego, co robisz. Jako wieloletni użytkownicy obawiamy się, że zignorowanie ludzi, którzy używają wciąż tradycyjnych komputerów i nie mają ochoty na dotykowe urządzenia nie wyjdzie na dobre. Może też poskutkować tym, że nie będziemy chcieli porzucić Windowsa 7, który stanie się nowym “ikspekiem” na ponad dekadę.

Era post-PC jest całkiem fajna, ale nie zapominaj, iż nie oznacza ona, że chcemy ograniczonych i przenoszonych z tabletów funkcji na tradycyjnych komputerach.

Drogi Microsofcie, mimo wszystko 29 lutego pobiorę Windows 8 Consumer Preview i dam mu szansę. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz i umożliwisz wygodną pracę. Że nie zapomniałeś, iż system to nie tylko rozrywka i atrakcyjne kafelki sterowane gamepadem z Xboxa.

Z wyrazami szacunku,

wieloletnia użytkowniczka i swojego czasu wielka fanka Windowsa.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA