REKLAMA

Z aktualizacją Androida do Ice-cream Sandwich będzie tak samo jak zawsze…

21.10.2011 17.41
Z aktualizacją Androida do Ice-cream Sandwich będzie tak samo jak zawsze…
REKLAMA
REKLAMA

W teorii wszystko wygląda pięknie – Andy Rubin po oficjalnej prezentacji czwartej odsłony Androida zapewnił wszystkich użytkowników, że aktualizację do tej wersji systemu otrzymają wszystkie urządzenia, które tylko będą w stanie spełnić jego minimalne wymagania sprzętowe. Tym samym doczekalibyśmy się sytuacji przełomowej w dziejach Androida, pozwalającej w znaczącym stopniu ograniczyć wciąż istniejący problem fragmentacji tej platformy. Niestety tak się nie stanie ani teraz, ani w najbliższej przyszłości. I być może nawet nigdy.

Przede wszystkim nic nawet nie drgnie przed oficjalnym sklepowym debiutem pierwszego telefonu z ICS – Samsung Galaxy Nexus. Na pierwsze realne efekty możemy liczyć najprędzej w „kilka tygodni później”, kiedy to do użytkowników mają trafić pierwsze aktualizacje oraz udostępniony ma zostać kod źródłowy. Niestety nie wiadomo do kogo tak naprawdę wspomniana wersja 4.0 faktycznie trafi jeszcze w tym roku.

Pewniakiem jest z całą pewnością Nexus S, któremu Google, podobnie jak pierwszemu Nexusowi musi zapewnić jak najdłuższe wsparcie. W kolejce czeka jednak jeszcze co najmniej kilka milionów urządzeń, dostarczonych na rynek przez innych producentów. Każdy z nich, naciskany przez użytkowników i media starał się w ostatnim czasie udzielić jakiejkolwiek sensownej odpowiedzi na pytanie „czy dostaniemy Androida 4.0?”. W niektórych przypadkach udało się uzyskać dość wiążące odpowiedzi, podczas gdy w pozostałych możemy czuć się nieszczególnie usatysfakcjonowani. I tak Sony Ericsson zapowiedział aktualizację dla całej serii Xperia z 2011, Motorola dla swojego najnowszego RAZR’a, a Samsung nie powinien raczej zapomnieć o Galaxy SII. W żadnym z tych przypadków nie podano jednak nawet przybliżonej daty. HTC zbyło pytających jeszcze wyraźniej, tłumacząc się chwilowo testami nad tym, które urządzenia po aktualizacji do ICS będą w stanie zapewnić „najlepsze wrażenia” dla użytkownika. Słowem – nic nie wiadomo, a już na pewno tego, kiedy po sprawdzeniu dostępności aktualizacji będziemy mogli rozpocząć ekscytujący proces przejścia na wyraźnie odświeżoną wersję Androida.

Spokojni powinni być za to właściciele większości tabletów z trzecią wersją Androida – Honeycomb, którzy odważyli się zostać pierwszymi betatesterami debiutanckiego tabletowego wydania tego systemu. Im ta aktualizacja po prostu się należy, chociażby po to, aby korzystając z popularyzacji 4.0 mogli „uzbroić” swój tablet w nowopowstające aplikacje, których do tej pory raczej im brakło. Ponownie jednak, w przypadku kiedy producent zastosował jakiekolwiek autorskie nakładki, czas oczekiwania może wydłużyć się do okresu, który niektórym entuzjastom technologii może wydawać się wiecznością.

Po raz kolejny więc powtórzy się sytuacja, którą obserwujemy za każdym razem przy wprowadzeniu nowej wersji systemu Google. Twórcy zapowiadają ogólną dostępność, producenci telefonów obiecują, że zrobią „co tylko się da”, a użytkownik musi czekać i czekać, np. na to, aby dowiedzieć się, że aktualizacji nie otrzyma, albo otrzyma ją za czas, który spokojnie wystarczy na to, aby zmienić telefon na inny. W tym okresie producenci będą pracować nad „optymalizacją systemu” oraz przystosowaniem do niego swoich nakładek, które wydają się być idealnym pretekstem do opóźniania kolejnych premier nowych wersji oprogramowania. Producentom nie zawsze też opłaca się (z oczywistych względów) wspieranie starszych urządzeń, kiedy mogą mieć szanse na sprzedanie klientom „czegoś nowego”. Tym znów zatracona zostanie niepowtarzalna okazja, aby raz na zawsze ujednolicić Androida – najwyraźniej jest to zupełnie nie w smak producentom, którzy w jakikolwiek sposób starają się zaznaczyć swoją wyjątkowość.

Szkoda – Android w najnowszym wydaniu wydaje się być dopracowany już nie tylko pod względem ilości dostępnych funkcji. Po raz pierwszy chyba postawiono w dużym stopniu na wygląd i (mimo wszystko) przejrzystość UI. System dojrzał. Dojrzał do tego, aby pokazywać się nawet na najbardziej wystawnych przyjęciach bez dodatkowych „ciuszków”. Niestety na nic się to nie zda – dodatkowe nakładki na wydanie 4.0 oznaczają, że w dalszym ciągu nic się w tym temacie nie zmieni. Ani trochę.

Od momentu wydania Androida 2.3 udało się zaktualizować niecałe 40% urządzeń (korzystających w czasie badań z Android Marketu). Ile z nich faktycznie doczeka się kolejnej aktualizacji (w teorii wszystkie z 2.3 powinny doczekać się 4.0)? Tego niestety na razie nie wiadomo i prawdopodobnie jeszcze długo nie będziemy w stanie stwierdzić, czy A4 faktycznie odniósł w tej kwestii ogromny sukces. Scenariusz będzie jednak najprawdopodobniej taki sam.

Oczywiście, części posiadaczy telefonów z Androidem może fakt pominięcia ich urządzeń w procesie aktualizacji w ogóle nie wzruszyć. Niektórzy z nich nawet nie wiedzą czym jest „tajemniczy ICS”, a część skorzysta z wersji przygotowanych nieoficjalnie i udostępnionych na forach internetowych. Szansa na stworzenie (lub nawet rozpoczęcie tworzenia) naprawdę spójnej platformy została jednak po raz kolejny zaprzepaszczona.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA