Najważniejsze Nokia World w historii Nokii
Jutro rozpocznie się doroczna konferencja deweloperów Nokii - Nokia World w Londynie i tym razem będzie to najważniejsza konferencja w długiej historii fińskiej firmy. Albo Nokia pokaże, że jest gotowa, aby ze zdwojoną siłą walczyć o utrzymanie należnego jej miejsca na czele rynku mobilnego, albo dalej będzie się staczać w kierunku biznesowego niebytu. Oczywiście jutro nie zobaczymy rozstrzygnięcia, ale poznamy klimat panujący w Nokii. Od niego dużo będzie zależeć, bo Nokia potrzebuje silnego szarpnięcia - mocnych argumentów, które pokażą światu, że wciąż można na nią stawiać. Nokia World musi również dać odpowiedź na to, czy w ciągu roku nowy CEO firmy, Stephen Elop, potrafił ją zmienić.
Nokia bardzo długo pracowała nad przejściem na nową platformę Microsoftu - Windows Phone (w wersji 7.5, Mango) i teraz nadszedł czas, gdy rynek i konsumenci mówią: "sprawdzam". Nokia World otwierał będzie keynote Stephena Elopa i jak nigdy wcześniej oczy skierowane będą na to, co będzie trzymał w dłoni. Muszą to być nowe smartfony Nokii z Windows Phone, które zadebiutują jeszcze w tym roku, najlepiej w listopadzie, aby ugrać jak najwięcej w gorącym okresie szaleństw przedświątecznych zakupów. Ale to nie wszystko - Elop musi udowodnić, że Nokię stać na powrót do elity mobilnej innowacyjności. Na razie w 2011 r. udział Nokii na rynku smartfonów skurczył się z 39 do zaledwie 16%.
Spadek udziałów musiał odbić się negatywnie na wynikach finansowych fińskiej spółki. Na koniec 2010 r. Nokia raportowała przychody na poziomie 8,5 mld euro przy zysku operacyjnym 1 mld euro. Ale na koniec trzeciego kwartału przychody ze sprzedaży komórek wynoszą niewiele więcej niż 5,4 mld euro, a zyski zaledwie 132 mln euro.
Mimo że wyniki w 2011 r. nie napawają przesadnym optymizmem, to jednak warto pamiętać o tym, że Nokia wciąż sprzedaje mnóstwo telefonów, wliczając w to smartfony. W ostatnim kwartale Nokia sprzedała 90 mln tzw. ficzerfonów oraz 17 mln smartfonów i mimo że ta druga liczba daje Finom dopiero trzecią pozycję na rynku smartfonów za Samsungiem i Apple, to jednak wciąż jest na czym budować kapitał do powrotu do gry.
Łatwo do gry wrócić jednak nie będzie, bo decydując się na to, że główną platformą Nokii będzie system operacyjny Microsoftu fiński gracz stracił w zasadzie samodzielność. Jest dziś uzależniony od Microsoftu i rozwoju jego oprogramowania, które dostosowywać będzie do swojego - dla wielu świetnego - hardware'u. I w związku z tym przyjdzie Nokii konkurować nie tylko z tymi, którzy napędzają dziś wydarzenia na rynku mobilnym, czyli z Apple i Google, ale również z tymi, którzy na wewnętrznym rynku Windows Phone wcale nie będą chcieli łatwo oddać sprzedaży Nokii. Z Windows Phone jako głównym systemem Nokia będzie musiała walczyć zarówno z Samsungiem, jak i HTC, a bezpośrednich przewag konkurencyjnych łatwo nie będzie tutaj zdobyć. Obaj azjatyccy gracze coraz bardziej specjalizują się w produkcji świetnego sprzętu, na czym do tej pory opierała swoje działania Nokia.
Wydaje się, że smartfony Nokii z Windows Phone nie będą się znacznie różnić od konkurencji, więc Nokia będzie musiała szukać przewag konkurencyjnych gdzie indziej. Czy będą to usługi Nokii, które do tej pory fiński gracz rozwijał na platformie Symbian? Zapewne tak, ale czy mapy plus sklepy z cyfrową rozrywką zadebiutują od razu na Nokiach z Windows Phone? Chyba raczej nie, bo jak sugeruje "Wall Street Journal" Nokia skupiła się na razie jedynie na integracji platformy Microsoftu ze swoim hardware'em.
Czy więc Nokia polegać będzie jedynie na dizajnie i hardwarze? Na to wygląda i nie wydaje się, by stała na straconej pozycji. Wszystko wskazuje na to, że nowe smartfony Nokii z WP7 będą wyglądem przypominać przepiękną N9, którą Nokia zachwyciła ostatnio świat skazując jednocześnie na banicję z powodu decyzji o braku dalszego rozwoju platformy MeeGo, na której smartfon się opierał. Nokia zawsze słynęła ze świetnego dizajnu. Może więc będzie i tak, że Nokia ponownie zachwyci świat.
Czy tak będzie po części dowiemy się już jutro.