REKLAMA

Kto pierwszy na rynku smartfonów? Zamieszania ciąg dalszy

applesamsungnokia
Kto pierwszy na rynku smartfonów? Zamieszania ciąg dalszy
REKLAMA

Na koniec poprzedniego kwartału mieliśmy do czynienia z małym przełomem - Apple został największym sprzedawcą smartfonów na świecie (20,3 mln) wyprzedzając Samsunga (najprawdopodobniej 19,2 mln) oraz Nokię (16,7 mln). Było to dość sensacyjne rozstrzygnięcie zważywszy na to, że Apple operuje na rynku znacznie mniejszą liczbą marek i modeli smartfonów od pozostałych liderów. Wiadomo było jednak, że taki status-quo nie mógł utrzymać się długo ze względu na rozbieżne strategie poszczególnych liderów - Apple zamknięte hardware'em na swój soft, a Samsung korzystający z Androida, Windows Phone oraz zarządzający własnym systemem bada. Mamy już wyniki za trzeci kwartał i… sytuacja jest niejasna. 

REKLAMA

Z Apple'em i Nokią nie ma problemów, bo obie firmy raportują sprzedaż smartfonów, choć w obydwu przypadkach metodologia jest nieco różna: dzięki poleganiu głównie na własnych kanałach dystrybucyjnych oraz ścisłej współpracy z operatorami amerykańska firma jest chyba najbliżej faktycznej liczby smartfonów, które znalazły się w rękach końcowego użytkownika. Choć to, co raportuje Apple nie jest z całą pewnością rzeczywistą liczbą sprzedaży. Sprzedaż Apple'a to sprzedaż właśnie do - głównie własnych - kanałów dystrybucyjnych.

Fińska firma z kolei opiera sprzedaż głównie na rynku operatorskim (co jest do w miarę dokładnego policzenia), chociaż od zawsze mocna była w wolnej sprzedaży, gdzie faktyczną liczbę sprzedanych modeli do konsumenta indywidualnego policzyć jest trudniej. Jeśli więc porównać do Apple'a, to z pewnością jest to liczba mniej konkretna, choć także i w tym przypadku różnica pomiędzy faktyczną sprzedażą, a wprowadzeniem do kanałów dystrybucyjnych powinna być raczej niewielka.

Sprawę utrudnia Samsung, który nie dość, że przestał ostatnio raportować sprzedaż smartfonów, to na dodatek jego 'sprzedaż' jest obarczona największym ryzykiem niedokładności. Dla Samsunga sprzedaż to głównie "shipments", czyli dostarczenie produktów do danego kanału dystrybucji, a że ma ich naprawdę wiele, to policzenie faktycznej sprzedaży jest w tym przypadku najtrudniejsze. Niekoniecznie więc to, co raportował Samsung to sprzedaż do końcowego konsumenta. W przeszłości mieliśmy do czynienia z kilkoma mini aferami, gdy okazywało się na przykład, że Samsung raportował 2 mln sprzedanych tabletów Galaxy Tab, po czym faktyczna sprzedaż była drastycznie mniejsza. Pewnie między innymi dlatego Samsung przestał raportować liczby w swoich raportach finansowych pozostając na ujęciu wartościowym.

REKLAMA

Apple spuścił z tonu i w ostatnim kwartale zanotował słabszą niż oczekiwano sprzedaż iPhone'ów. W porównaniu do poprzedniego kwartału sprzedaż spadła o ponad 3 mln do 17,1 mln sztuk. Nokia z kolei, na wczorajszej konferencji z wynikami po trzecim kwartale podała, że sprzedała 16,8 mln sztuk 'inteligentnych komórek', co jest notabene sporym 38% spadkiem licząc rok do roku. Po raz kolejny więc Nokia znalazła się za Apple'em. Co z Samsungiem? "Wall Street Journal" podaje, że Samsung sprzedał 20 mln smartfonów w ostatnim kwartale, czym poprawił sobie wynik o 1 mln. To nieoficjalna informacja, ale gdyby okazała się prawdziwa, Samsung byłby numerem jeden na rynku smartfonów po trzecim kwartale 2011 r. Czy jest rzeczywiście? Trudno powiedzieć - różnica 3 mln sztuk w stosunku do Apple'a nie jest na tyle wielka, aby mieć pewność, czy Samsung bezdyskusyjnie liderem sprzedaży na rynku smartfonów, czy nie.

Jednego możemy być jednak pewni - na pewno nie jest nim Nokia, która drugi kwartał z rzędu musi zadowolić się trzecią pozycją.  

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA