Czy Apple zabije iPoda? - zapytałem Horace'a Dediu z Asymco
Po ostatnich wynikach kwartalnych Apple'a, w których obok największego zaskoczenia - dużo niższej niż oczekiwano sprzedaży iPada - odnotowano gigantyczny spadek sprzedaży iPodów, zapytałem topowego niezależnego analityka rynku mobilnego Horace'a Dediu z Asymco o przyszłość linii iPod w portfolio Apple'a. W końcu 17 proc. w dół rok do roku to największy w historii spadek sprzedaży tych multimedialnych odtwarzaczy.
Dediu odpowiedział tak: To rzeczywiście wielki spadek sprzedaży. Ja oczekiwałem 10 proc. spadku. Myślę jednak, że udział iPoda touch w ogólnej sprzedaży jest dziś większy niż kiedykolwiek wcześniej. Oceniam go na 55%. W końcu widzimy jednak poważną kanibalizację sprzedaży muzycznych odtwarzaczy przez iPhone'y i iPady. To ma jednak dobre przełożenie na marżę i zyski Apple'a, a poza tym iPhone rośnie znacznie szybciej niż spada iPod. Nie sądzę, żeby Apple zabiło tę linię produktów w najbliższych latach, ponieważ ciągle jest dochodowa.
Oczywiście moje pytanie było z natury tych zbyt daleko idących mających na celu wywołanie odpowiednio mocnej odpowiedzi. Oczywiście, że Apple nie zabije linii iPoda jeszcze przez kilka dobrych lat (a może nawet nigdy), ale o sposobie dywersyfikacji przychodów, którą Apple zastosował po raz kolejny (najpierw była to firma produkująca przede wszystkim komputery, później przede wszystkim odtwarzacze multimedialne, teraz telefony komórkowe, a w przyszłości kto wie, może tablety medialne) adepci ekonomii będą wkrótce uczyć się na uniwersytetach.
O tym, że iPad 'nie zżera Maka ale dobija iPoda' pisaliśmy już w lipcu 2010 r.:
Planowana kanibalizacja - to trudna operacja ekonomiczna, którą Apple rozegrał w iście mistrzowski sposób. Proces ten polega na utrzymywaniu na rynku dwóch lub kilku produktów z tej samej kategorii, które odpowiadają na te same potrzeby konsumentów. Różnice pomiędzy atrybutami poszczególnych produktów wyznaczają główną linię sprzedaży, oczywiście z korzyścią dla tych bardziej zaawansowanych, z większą liczbą opcji i możliwości. To naturalnie prowadzi do powolnego wypychania z rynku modeli o mniej atrakcyjnych właściwościach przy jednoczesnym utrzymaniu świadomości marki.
Jeszcze w pierwszym kwartale 2006 r. iPod stanowił ponad 55% przychodów Apple'a. Dziś ponad 50% przychodów stanowi iPhone, a udział iPoda to poniżej 8%. Jeszcze do niedawna iPod kanibalizowany był jedynie przez iPhone'a. Dziś, po kolejnym kwartale, w którym sprzedaż tabletu odgrywa coraz większą rolę (mimo spadku sprzedaży), widać jak na dłoni, że iPod zastępowany jest także przez iPada. Wracając do ukutej przez nas definicji 'planowanej kanibalizacji', warto odnotować, że iPad idealnie wpasowuje się w tezę o wypychaniu z rynku modeli o mniej atrakcyjnych właściwościach - pozbawiając iPada klawiatury, Apple pozwala mu kanibalizować funkcjonalności innego przedstawiciela produktów służących do konsumpcji (iPod) po to, aby ciągle podstawowy był powód do zakupu urządzenia do 'kreacji' (Mac). Nawet marki obu linii są podobne (co często prowadzi do konfuzji w ich wymowie): iPod vs. iPad, dzięki czemu Apple utrzymuje wysoką świadomość własnych marek.
Genialne.