iPad - jak poprawnie czytać tę nazwę
Wbrew pozorom, iPad nie jest łatwym słowem do wypowiedzenia przez Polaków. To dlatego, że - jeśli przyjąć standardy tzw. Received English (RP English) - w słowie tym użyta jest samogłoska, której próżno szukać w polskiej fonetyce. Z resztą sami anglojęzyczni użytkownicy będą mieć z tą nazwą problem?
W RP English jest zasada, że jeśli litera "a" jest zamknięta pomiędzy dwie spółgłoski w krótkich, zazwyczaj jedno, względnie dwusylabowych wyrazach, to należy czytać ją jako "?". To samogłoska, której w języku polskim nie ma i która dla Polaków jest trudna do wymówienia. W żargonie studentów anglistyki nazywana jest "frog" (żaba) ze względu na charakterystyczne ułożenie narządów mowy, aby poprawnie ją wymówić. Żeby to zrobić, należy położyć język na dolnym podniebieniu, rozdziawić buzię i wydobyć z siebie dźwięk przypominający naszą polską samogłoskę "a" pozostawiając język leżący na dolnym podniebieniu (spróbujcie, to nie boli :-). Ta sama samogłoska "?" jest obecna w tak potocznych słowach angielskich jak "cat", "fat", czy "bad".
Samogłoska ta czerpie swoje pochodzenie z amerykańskiej odmiany języka angielskiego, więc z natury rzeczy nie jest "kochana" przez twardogłowych użytkowników pięknego języka angielskiego (choć paradoksalnie język amerykański już od "?" zdążył nieco odejść, o czym za chwilę). Anglicy szczycący się swoim "królewskim angielskim akcentem", w słowie iPad raczej użyją tzw. "długiego a" [a:]. Tej samogłoski również nie ma w języku polskim, bo "a:" jest dużo dłuższe od naszego "a" (choć innych różnic w wymowie pomiędzy nimi nie ma).
Jest też trzecie "a" zarówno w j. angielskim, jak i amerykańskim, tzw. krótkie a, które również różni się od polskiego "a" - jest zdecydowanie krótsze i mniej "okrągłe" (nie tworzymy z ust takiego "dzióbka" jak w polskiej fonetyce), ale ono w słowie iPad nie znajdzie w ogóle zastosowania.
Spora część użytkowników amerykańskiej odmiany j. angielskiego w słowie iPad nie użyje jednak samogłoski "?", tylko hybrydy pomiędzy właśnie "?", a długim "a:". Co więcej, będzie to dokładnie ten sam dźwięk, jak w wymowie słowa? iPod, bo samogłoska "o" w tym słowie podlega właśnie temu samemu procesowi fonetycznemu jak w iPad. Może więc dochodzić do paradoksalnej sytuacji, w której amerykańscy klienci będą mylić iPada z iPodem?, a to - jak można się domyślać - raczej niepożądana sytuacja przez producenta obu gadżetów.
Najbezpieczniej dla Polaków jest więc wymawiać nazwę iPad z użyciem długiego "a:", choć pamiętajmy, żeby czynić tą samogłoskę naprawdę długą.