MWC: Sporo ciekawych rzeczy od Microsoftu o Windows Phone 7
Podczas wczorajszego keynote na Mobile World Congress w Barcelonie, Microsoft w końcu częściowo zaprezentował to, na co użytkownicy i interesujący się nową platformą mobilną z Redmond czekali od dawna - szczegóły oczekiwanych aktualizacji systemu. Warto uważnie obserwować rozwój WP7 - wszak to przyszły prawdopodobny lider rynku smartfonów po mariażu z Nokią, mimo iż aktualnie WP7 sprzedaje się? tak sobie.
Nie sposób w kontekście Microsoftu i jego mobilnych projektów nie wracać do tego, co ogłoszone zostało w piątek, a co w nudny sposób uzasadniał na Mobile World Congress szef Nokii - Stephen Elop. Wczoraj również Elop pojawił się na konferencji Microsoftu. Znowu padły górnolotne słowa o potrzebnej budowie trzeciego ekosystemu. Nie można jednak - szczególnie właśnie wczoraj - nie odnieść wrażenia, że Nokia sama siebie stawia w pozycji klęczącej w stosunku do Microsoftu, który może nie w wymiarze księgowym, ale chyba w faktyczny sposób po prostu kupił sobie Nokię.
Gdyby nie prezentacja Joe Balifiore - twarzy projektu Windows Phone 7, to wczorajsze keynote Microsoftu byłoby nudne niczym flaki z olejem. Steve Ballmer, mimo iż "fajnie się go ogląda", operuje takimi ogólnikami, że ciężko wydobyć z jego słów cokolwiek istotnego - WP7 ma wielkie uznanie u konsumentów (ponoć 93%), świetnie reagują na niego partnerzy mobilni i producenci samych słuchawek. Słowem - jest wspaniale (tylko, że sprzedaż na razie mizerna).
Najważniejsza dla Microsoftu, także w kontekście współpracy z Nokią, jest teraz szybka aktualizacja systemu do obowiązujących na rynku standardów. Powiedzieć, że Microsoft się ociąga na tym polu to mało. Od premiery WP7 minęło już przecież ponad pół roku, a nie naprawiono nawet bardzo denerwujących "bugów", nie mówiąc już o poważniejszych aktualizacjach. Co więcej, wczoraj znowu nie usłyszeliśmy wiążących dat - pierwsza aktualizacja ma pojawić się w końcu za kilka tygodni w marcu, druga - o kodzie wewnętrznym Mango - raczej dopiero w drugiej części roku. Mówiąc krótko - bardzo, bardzo późno.
Balifiore pokazał jednak wczoraj zalążki przyszłych aktualizacji systemu operacyjnego Microsoftu. I trzeba powiedzieć, że Microsoft rozwiązał implementację tzw. wielozadaniowości w bardzo ciekawy sposób (choć może poprawniejsze byłoby użycie słowa - szybkie przełączenie się pomiędzy aplikacjami). WP7 rozwiązywać będzie to na 2 sposoby: przyciskiem "back" (strzałka w lewo) będzie można wrócić do poprzednio aktywnych programów oraz "złap i przytrzymaj przycisk back", żeby dojść do aktywnego menu z aktywnymi kartami programów (coś na wzór rozwiązania w webOS).
Multi-tasking to jednak nie wszystko - Microsoft zaprezentował także świetny pomysł na integrację smartfonów z Windows Phone 7 z konsolą Xbox oraz przystawką Kinect. Smartfon będzie mógł służyć jako jeszcze jeden element sterujący avatarem w grze. Zaprezentowane demo na większości zebranych w hali w Barcelonie spore wrażenie.
Dużym plusem dla posiadaczy Windows Phone 7 będzie także integracja usługi SkyDrive w hubie Office, co umożliwi dzielenie się dokumentami w chmurze szybki sposób. Ta nowość wygląda na nieco podobną do usługi Dropbox.
Pokazano także przyszłą wersję Internet Explorera mobilnego. W wersji 9 przeglądarka Microsoftu ma zyskać akcelerację sprzętową grafiki oraz obsługę HTML5 (ani słowa o? Flashu). Co ciekawe, chwaląc się możliwościami IE9, odnoszoną ją głównie do mobilnej Safari w iPhonie.
Warto również wspomnieć o tym, że w najbliższym czasie planowana jest także integracja Twittera w hubie "People". To świetna wiadomość, gdyż osobiście hub "People" jest moim ulubionym miejscem na WP7. Brakowało mu tylko natywnej integracji z Twitterem. To się zmieni.
Na papierze Windows Phone 7 wygląda dobrze - jest strategiczne partnerstwo z Nokią, co każe patrzeć na WP7 w nieco inny sposób niż dotychczas, jest nakreślona wyraźna wizja rozwoju platformy, w czym z pewnością pomoże 30 tys. już dziś zarejestrowanych deweloperów, w końcu budowany jest mozolnie "ekosystem" - słowo-klucz powtarzane przez wszystkich na targach MWC w Barcelonie.
Gorzej z tym, że prace nad rozwojem systemu tak rozciągają się w czasie. No, ale przecież Microsoft za bardzo nie musi się martwić - kupił sobie miejsce dla WP7 na hardwarze Nokii. To zniweluje stratę czasu potrzebną na zdobywanie rynku.