Amerykańskie stacje telewizyjne blokują Google TV
Do ABC, CBS i NBC dołączył właśnie Fox. Cztery największe amerykańskie stacje telewizyjne blokują dostęp do wideo na swoich stronach WWW użytkownikom Google TV. Dlaczego?
Z telewizją jest jak z gazetą. Nawet jeśli interesuje cię tylko dział sportowy, musisz zapłacić też za newsy polityczne, wiadomości gospodarcze, lifestyle i komentarze publicystów. Nie tylko kupujesz więcej niż potrzebujesz, ale jednocześnie nabijasz nakład wszystkich zamieszczonych reklam (również tych obok felietonu, na który nawet nie spojrzałeś). Kryzys prasy wynika w dużym stopniu z tego, że internet - z dużą pomocą Google - umożliwił czytelnikowi wybieranie tylko tego (i dokładnie tego), co go interesuje. Czytelnicy Gazety Wyborczej płacą za podróże Jacka Hugo Badera, nawet jeśli kupują gazetę tylko dla ogłoszeń o pracę. Czytelnicy Pudelka ?płacą? (swoją uwagą, którą O2 sprzedaje reklamodawcom) tylko za plotki.
Jeśli chcesz oglądać Dr. House?a, musisz zapłacić też za Panoramę i Gwiazdy tańczą na lodzie. Nawet, jeśli kompletnie cię to nie interesuje. To model biznesowy na którym bazują wszystkie tradycyjne media. Model biznesowy Google polega na ułatwianiu dostępu do treści produkowanych przez innych i sprzedawaniu reklam doklejonych do tych treści. Google umożliwia rozpakowanie (unbundling) pakietów oferowanych przez media. Za każdym razem, gdy zamiast kupić w poniedziałek Wyborczą wpisujesz w Google ?praca poznań?, ginie mały kotek Jacek Hugo Bader jest o krok dalej od kolejnego reportażu.
Unbundling to groźne zwierze. Wydaje się, że tego procesu nie da się powstrzymać, a więc tradycyjne media starają się go kontrolować tak mocno, jak tylko potrafią. Największe amerykańskie stacje telewizyjne muszą zaoferować fanom House?a i Lostów jakąś alternatywę - z dwojga złego wolą już udostępniać kolejne odcinki seriali na swoich stronach WWW niż tracić widzów na rzecz nielegalnych witryn, z którymi nie sposób skutecznie walczyć. Lepiej zarobić coś niż nic.
Korzystanie z materiałów udostępnianych na stronach ABC, CBS, Fox i NBC jest obwarowane pewnymi ograniczeniami. Nie ma dostępu do wszystkich programów. Nie można ich oglądać poza terytorium USA. Jakość HD to raczej wyjątek niż reguła (mimo, że technicznie nic nie stoi na przeszkodzie by ją zaoferować). Przede wszystkim jednak, stacje robią wszystko, by oglądanie materiałów ze stron WWW na ekranie telewizora było jak najtrudniejsze. Oczywiście, nikt zabroni podłączania komputera do odbiornika. Tyle, że mało kto to robi. Naciśnięcie przycisku na pilocie jest jednak dużo łatwiejsze niż nawigowanie po komputerowym interfejsie z poziomu kanapy, nawet jeśli mamy pod ręką komputerową myszkę.
Cała usługa jest skonstruowana tak, by widzowi nawet nie przeszło przez myśl anulowanie abonamentu telewizyjnego i zastąpienie go programami oglądanymi przez internet. Chcesz mieć dostęp do Hulu w telewizorze? OK, ale kup najpierw nowy odtwarzacz Blu-ray i zapłać za Hulu Plus. Albo najlepiej daj nam spokój i dalej płać za cały pakiet.
Stacje telewizyjne odrobiły lekcję wytwórni muzycznych i prasy. Panicznie boją się utraty kontroli, ale jednocześnie próbują ratować swój biznes w inny sposób niż sama tylko masowa produkcja pozwów.
A Google, jak to Google, jedzie po bandzie wypuszczając oprogramowanie dla przystawki, która umożliwia m.in. przeglądanie stron WWW na ekranie telewizora. Wszystkich stron WWW - również tych, na których stacje telewizyjne udostępniają za darmo swoje najcenniejsze materiały. Gdyby Google TV okazało się dużym sukcesem, stacje miałyby problem. Po co płacić za abonament, skoro i tak wszystko można oglądać na telewizorze przez internet, dzięki przystawce Google? Przystawce, która w przeciwieństwie do peceta jest zaprojektowana tak, by jak najłatwiej można było obsługiwać ją za pomocą pilota.
Stąd właśnie taka a nie inna reakcja stacji telewizyjnych. Blokując Google TV próbują chronić swój model biznesowy, a dokładniej zyskać trochę czasu na wymyślanie i testowanie nowych sposobów zarabiania pieniędzy.