Gorączka przed MacWorld rośnie
Do historycznego - bo ostatniego i to bez Steve'a Jobsa - spotkania Apple z mediami i fanami podczas MacWorld Expo pozostało nieco ponad dwa tygodnie. Okres przedświąteczny sprzyja przeciekom, plotkom i rozlicznym spekulacjom na temat tego co Phil Schiller przedstawi na keynote. Rozpiętość doniesień jest ogromna - od iPhone'a nano, poprzez nowe iMaki oraz Maki mini, po nowy system operacyjny Snow Leopard.
iPhone nano
Coraz częściej spekuluje się, że główną nowością na MacWorld będzie iPhone nano, czyli mniejsza wersja hitu komórkowego Apple na wzór bardzo dobrze przyjętego iPoda nano. Azjatyccy producenci gadżetów oferują już nawet osprzęt do nowego iPhone'a. Pojawiły się także zdjęcia domniemanego iPhone'a nano. Zdjęcia rzeczywiście robią wrażenie?, tyle że rodzi się pytanie po co Apple miałoby wydawać nano, który różniłby się jedynie mniejszym rozmiarem i wyświetlaczem? Co wtedy z aplikacjami z AppStore, które pisane są przecież na konkretne urządzenia - iPhone'a pierwszej generacji, iPhone'a 3G i iPoda touch? No, chyba że AppStore w iPhone nano nie byłoby. Wtedy jego wartość marketingowa byłaby jednak o jakieś 50% niższa....
iPhone nano musiałby być tańszy od iPhone'a, czyli ceną wyjściową byłoby pewnie 99 dolarów. Co wtedy z planami taryfowymi dla nano, które przy okazji iPhone'a 3G nie należą przecież do najniższych na rynku? W przypadku nano nie mogłyby być zdecydowanie niższe, bo dla operatorów komórkowych narzekających na trudną współpracę z Apple iPhone 3G należy do mniej dochodowych produktów. Trudno byłoby więc wywalczyć dużo korzystniejsze plany taryfowe dla nano. Chyba, że Apple planuje sprzedawać nano bez podpisywania kontraktów z telekomami. Byłaby to jednak wtedy decyzja zagrażająca popularności iPhone'a 3G.
Wokół iPhone'a nano jest mnóstwo pytań i na razie brak jakichkolwiek odpowiedzi. Debiut iPhone'a nano podczas styczniowego MacWorld jest raczej mało prawdopodobny. To chyba wciąż kwestia drugiej połowy 2009 roku.
Nowe iMaki oraz Maki mini
Jeden z użytkowników forum InsanelyMac odkrył ciekawe linijki kodu podczas przeglądania rozszerzeń plików w zawartości systemu operacyjnego nowego MacBooka. W kodzie zawarto odniesienia do "Macmini3,1" oraz "iMac9,1". Ponoć w kodzie zawarta jest data premiery obu urządzeń na 2008 rok oraz fakt, że oba nowe komputery Apple będą wyposażone w chipsety NVIDIA. Plotki te wspierane są doniesieniami poważnych źródeł, takich jak Wired, które podają dokładną specyfikację nowego Maka mini. Nowy mini ma być przedstawiony w styczniu na MacWorld.
Te plotki wydają się bardziej prawdopodobne. Mak mini nie był odświeżany od sierpnia 2007 roku a iMaki notują słabszą sprzedaż. Rewitalizacja sprzedaży obu tych urządzeń jest oczekiwana przez rynek, a konsumenci wstrzymują się z zakupami z antycypacją wyczekując nowych modeli.
Snow Leopard
Poważny dziennik brytyjski "Guardian" spekuluje, że na MacWorld Phil Schiller przedstawi jednak nowy system operacyjny Mac OS X 10.6, czyli Snow Leopard. Świadczyć mają o tym sugestie samych pracowników Apple, którzy dostarczają wersje testowe Snow Leoparda wybranym deweloperom-testerom.
Nowy system operacyjny Apple miałby być wyposażony w dwie nowe technologie, które znacznie usprawniłyby działanie komputerów z logo w kształcie nadgryzionego jabłka. Pierwsza Grand Central miałaby maksymalnie wykorzystywać procesory Intela, które dostarczane są w Makach aktualnie dostępnych na rynku. Druga OpenCL przynosiłaby znaczną poprawę w obsłudze graficznych procesorów. Według "Guardian" gra idzie właśnie o tą drugą technologię, która ma zrewolucjonizować działanie komputerów Macintosh. Apple chce również zaprezentować Snow Leoparda przed premierą Windows 7, aby wykorzystać pozytywny buzz marketingowy wokół wszystkich produktów firmy Steve'a Jobsa, szczególnie tych, które pozycjonowane są w opozycji do PC i Microsoftu.
Powściągliwy zazwyczaj "Guardian" nie publikuje niesprawdzonych informacji. Należy więc doniesienia o planowanym debiucie (może bardziej ogłoszeniu szczegółów) Snow Leoparda uznać za dość wiarygodne.
Inne
Wprawdzie źródła apple'owe milczą na ten temat, ale wydaje się, że Phil Schiller mógłby również przedstawić zaktualizowane wersje pakietu biurowego iWork oraz pakietu rozrywkowego iLife w oparciu o rozbudowę funkcjonalności MobileMe. Szczególnie ta ostatnia usługa zasługuje na wyraźne wsparcie ze strony Apple. Wkrótce skończą się pierwsze całoroczne subskrypcje MobileMe i klienci zniechęceni po pierwsze długim dochodzeniem do względnej funkcjonalności usługi oraz po drugie brakiem nowych rozwiązań, mogą po prostu nie zdecydować się na wykupienie nowej licencji. A MobileMe ma przecież potencjał stania się główną platformą Apple dla przyszłych netbooków i/lub tabletów.
I co to oznacza
MacWorld 2009 będzie niezwykle ważnym wydarzeniem. Śmiem twierdzić, że nawet ważniejszym niż gdyby to sam Steve Jobs prowadził keynote. Teraz bowiem czekamy nie tylko na to co i jak zaprezentuje Schiller, ale również na potwierdzenie lub zaprzeczenie plotek o zmianach w sposobie zarządzania Apple. Jeśli Schiller rzeczywiście zaprezentuje iPhone'a nano (co oznaczać będzie, że nie zrobi tego Jobs) będziemy mogli mówić o przełomowym momencie w historii Apple, w którym charyzmatyczny prezes wyznaczający trendy popkultury na całym świecie oddaje władzę w ręce swoich najlepszych współpracowników. Konsekwencje tego posunięcia byłyby niezwykle daleko idące, dużo dalej niż sam sukces lub jego brak iPhone'a nano. Jeśli jednak Schiller zaprezentuje jedynie odświeżone iMaki i Maki mini lub/i nowy system operacyjny Snow Leopard, o którym wiadomo, że będzie się skupiał raczej na bebechach a nie fajerwerkach (od tych drugich specjalista jest tylko jeden w Apple?), to dalej będziemy czekać na potwierdzenie lub zaprzeczenie ewentualnych zmian w Apple. Na pewno do czasu kolejnej konferencji Apple, zapewne tylko i wyłącznie na warunkach firmy z Cupertino (a nie IDG).