Ale nie tylko jednostkowe śmierci są tutaj na szali. Andersseen twierdzi, że technologia musi iść do przodu, bo społeczności, które się nie rozwijają i nie idą do przodu, zamierają i giną. Rozwój technologiczny nieskrępowany niczym – w tym przede wszystkim przepisami – jest więc w tej wizji nie tylko po prostu nieunikniony, on jest wręcz moralnym imperatywem. A ci, którzy próbują go spowolnić, nałożyć na niego ograniczenia czy, nie daj techboże, powstrzymać, kierują się złymi intencjami. Nawołujący do ostrożności w kontekście technologii osobnicy są ofiarami trwającej sześć dekad demoralizującej kampanii przeciwko technologii i samemu życiu, mają mentalność ofiar. W rozdziale o wrogach Andreessen wymienia "idee zombie", których źródła szuka w komunizmie, takie jak "odpowiedzialność społeczna", "zrównoważony rozwój", "etyka technologiczna", "zarządzanie ryzykiem" czy "zaufanie i bezpieczeństwo".