Tańszy Samsung będzie miał dziwną przewagę. Wyprzedzi Galaxy S26
Nadchodzący średniopółkowy smartfon Samsunga może pochwalić się ponad 20 W szybszym ładowaniem niż podstawowy Galaxy S26. Koreański gigant może stanąć w obliczu krytyki za brak postępu we flagowcu, bo te same liczby widzieliśmy już przy okazji premiery Galaxy S25.

Jakiś czas temu, przy okazji przesiadki ze średniopółkowego A52s na S25, zwróciłam uwagę, że obecnie przepaść pomiędzy flagowcem a przeciętnym smartfonem jest mała i widoczna głównie podczas robienia zdjęć i filmów.
Trend ten raczej będzie się utrzymywał i ktokolwiek chce szybkiego ładowania, prawdopodobnie powinien dwa razy się zastanowić, czy chce nadchodzącego Galaxy S26. Najnowsze przecieki sugerują bowiem sytuację, której Samsung naprawdę nie chciałby oglądać w tabelkach porównawczych: tańszy Galaxy A57 ma ładować się szybciej niż dużo droższy S26.
Galaxy S26 ładuje się wolniej niż średniopółkowy A57
Informacje pochodzą z chińskiej bazy certyfikacyjnej 3C, do której właśnie trafił zarówno model SM-A5760, czyli przyszły Galaxy A57 5G, jak i flagowe SM-S9420, przypisywane Galaxy S26 i S26+. Zgodnie ze wpisami w bazie, A57 ma wsparcie dla szybkiego ładowania 45 W, zgodnego z profilami 10V/4,5A i 15V/3A. Z kolei S26 i S26+ kończą na 25 W - dokładnie takim samym ładowaniu, jakim może pochwalić się ubiegłoroczny Galaxy S25. Jeśli te dane się potwierdzą, średniak za około 2 tys. zł zaoferuje szybsze ładowanie niż smartfon oscylująca w okolicach 4 tys. zł.
To dla Samsunga kłopotliwe, bo seria A od lat pełni funkcję rozsądnego kompromisu - nie daje topowych aparatów, nie ma teleobiektywu, często pracuje na średniopółkowym Exynosie i nie ma pełnego wachlarza funkcji Galaxy AI. Tu przewaga S26 jest oczywista. Ale szybkie ładowanie to element, z którego wszyscy użytkownicy korzystają codziennie, a który w 2025 roku powinien być już ujednoliconym standardem w urządzeniach premium. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że Samsung kolejny raz zachowawczo obcina możliwości podstawowego flagowca, by bardziej wyeksponować droższe warianty z dopiskiem "Ultra".
W praktyce oznacza to, że klienci, którzy oczekują od telefonu przede wszystkim sprawnego "doładowania" w ciągu dnia, mogą być zaskoczeni. Galaxy A57, choć wciąż pozbawiony bezprzewodowego ładowania i z pewnością słabszy w zdjęciach, może okazać się wygodniejszy w praktycznym użytkowaniu niż flagowiec, który teoretycznie powinien bić średnią półkę na każdym polu.
Na ostateczne wnioski trzeba jeszcze poczekać do premiery, ale jedno jest jasne: jeśli Samsung faktycznie zamierza utrzymać 25 W w Galaxy S26, to różnica między średnią a wysoką półką będzie malała szybciej, niż koreański koncern chciałby przyznać. A57 może nie tylko "dogonić", ale wręcz ośmieszyć podstawowego flagowca - przynajmniej w kwestii ładowania.
Więcej na temat serii Galaxy S26:
Zdjęcie główne: Framesira / Shutterstock







































