W Polsce są złe warunki pracy? Twórca ChataGPT mówi "potrzymaj mi piwo"
Myślicie, że kultura pracy w Polsce jest toksyczna? Polskie korpo to nic w porównaniu do pełnego poświęcenia, jakiego wymaga od pracowników Tools for Humanity. To startup założony przez Sama Altmana.

Sam Altman sprawia wrażenie całkiem wyluzowanej osoby jak na standardy Doliny Krzemowej. Jednak niech śmieszne posty, uderzanie Elona w szczepionkę i pisanie bez wielkich liter cię nie zwiedzie - Sam Altman jest współzałożycielem startupu, który kulturą pracy nie zachywca.
"Humanity" w nazwie, nieludzkie wymagania w praktyce
Według ustaleń Business Insidera Tools for Humanity, firma stojąca za skanerem tęczówek Orb i cyfrowym paszportem WorldID, wymaga od pracowników absolutnego poświęcenia. "Nic poza misją [naszej firmy] nie ma znaczenia” - w takich słowach dyrektor generalny firmy Alex Blania instruował swój zespół podczas styczniowego zebrania typu all-hands - spotkania pracowników wszystkich działów i wszystkich szczebli, z przekazem momentami tak bezpośrednim, że nawet Polscy szefowie średnich i dużych firm mogliby się przy nim zarumienić.
Z nagrania, do którego dotarli dziennikarze BI, wyłania się wizja miejsca pracy, w którym pracownik ma nie mieć żadnych innych priorytetów poza firmą. "Jeśli zależy ci na czymś innym, nie powinno cię tu być" - mówił Blania. Do tego obowiązkowe weekendy, dyspozycyjność "zawsze i wszędzie" oraz wyrażanie jawnej niechęci do wszystkiego, co mogłoby, choć na sekundę odciągnąć od "misji". Wartości zespołowe, wyświetlane na ekranach biura w San Francisco, podkreślały, że nie ma miejsca na wolne tempo, wygodę, politykę czy nawet wzajemne wyczucie. Liczy się tylko szybkość działania, stawiani czoła presji czasu i bezwzględna skuteczność.

Wartości zespołu: Dodatkowa moc
Pracujemy bardzo (bardzo) ciężko. Wierzymy, że jest to projekt jedyny w swoim rodzaju, a jego sukces jest ważny dla ludzkości. Dlatego pracujemy w weekendy, jesteśmy zawsze pod telefonem i dajemy z siebie wszystko, na ile pozwalają nam okoliczności. W rezultacie pokonujemy przeciwności losu, osiągamy prędkość ucieczki [potrzebną aby uwolnić się od pola grawitacyjnego innego ciała] i odnosimy sukces w naszej misji
Tools for Humanity otwarcie przyznaje, że taka kultura nie jest przypadkiem - to fundament ich działania. Rzecznik spółki w odpowiedzi dla serwisu przekonywał, że "przejrzystość wartości" pomaga zebrać zespół zdeterminowany i skupiony na "pilnej misji". W praktyce oznacza to jednak realny nacisk na pracę ponad normy, bez granic i bez miejsca na cokolwiek poza firmowym celem. Byli pracownicy, cytowani przez BI, opisują środowisko, w którym tempo skalowania projektu było ważniejsze niż ludzie, a wartości takie jak komfort czy równowaga praktycznie nie istniały.
WorldID bardziej jak DwaProcentID
Tymczasem sam projekt Tools for Humanity wciąż mierzy się z wątpliwościami, czy ta presja w ogóle prowadzi do jakiegokolwiek rezultatu. Firma docelowo chce mieć w swojej bazie dane tęczówek wszystkich dorosłych ludzi świata, ale na dziś ma nieco ponad 17,5 miliona - mniej niż 2 proc. celu. Samo Tools for Humanity zostało założone w 2019 roku przez Sama Altmana, Maxa Novendsterna i Alexa Blania - ten ostatni pełni rolę dyrektora generalnego, a Altman i Novendstern zasiadają w zarządzie firmy.
Głównymi produktami startupu są Orb, metaliczna kula wielkości piłki siatkowej, skanująca tęczówki oraz generująca WorldID - cyfrowy dowód człowieczeństwa w epoce generatywnej AI. W wizji Tools for Humanity WorldID można używać jako dokument tożsamości, który pozwoli w internecie (a być może także w rzeczywistości) odróżnić ludzi od botów. Ambicje są ogromne, finansowanie potężne, ale model biznesowy nadal mglisty, a regulacje w wielu krajach - od Filipin po Kolumbię - skutecznie hamują tempo ekspansji.
Czytaj też: W Polsce pojawiły się tajemnicze srebrne kule. Podchodzisz do nich i skanujesz oko
To sprawia, że startup musi stale notować kolejne postępy - jeszcze szybciej, jeszcze agresywniej - i właśnie w tym kontekście narodziły się opisane przez Business Insidera metody zarządzania. Presja na wzrost, kolejne cele rzędu setek milionów weryfikacji i konieczność usprawiedliwiania oczekiwań inwestorów tworzą środowisko, które według rozmówców BI ociera się o toksyczność. Jak dodają, choć aura Altmana może sugerować luz, projekt, który współtworzy, funkcjonuje według najbardziej twardogłowych norm kulturowych, jakie widziała Dolina Krzemowa w ostatnich latach.
W efekcie, którego ambicją jest "zbudowanie globalnej sieci prawdziwych ludzi", sam prowadzi do sytuacji, w której powątpiewam, czy pracują tam ludzie czy maszyny. Bo ciężko mi wierzyć, że są ludzie, którzy kolektywnie godzą się na takie podejście do pracy przez dłużej niż tydzień w roku.
Może zainteresować cię także:







































