Zaciskają się szczęki Shopee. Rekin e-handlu poczuł polską krew
"Shopee pi pi pi..." agresywnie wbiło się w uszy milionów Polaków. A jaka reklama, taki też model biznesowy całego Shopee: krwiożerczy, agresywny i niebiorący jeńców. I to działa. Singapurska platforma w ciągu pół roku od pojawienia się w Polsce urosła ponad 100-krotnie. Wszystko wskazuje na to, że może zostać drugim po Allegro największym graczem na naszym runku. O ile sama się nie wykrwawi.