A przecież jest ogromne niebezpieczeństwo stojące za takim tajnym nadzorem. W telefonie są nasze najbardziej prywatne, osobiste działania, myśli, obawy, kontakty z bliskimi. Pomysł, że państwo ma niekontrolowaną władzę co do dostępu do tych zasobów i robi to – jak było w Polsce w 2019 roku – raz za razem, jest przerażający. Technologia taka jak Pegasus staje się benzyną, którą polewa się autorytarne zapędy państw. Znalezienie dowodów na to jest poważnym sygnałem, że dla obywateli są powody do obaw.
Czy widać jakieś schematy tego, jak używany jest Pegasus na świecie? Gdzie powinny nam się zapalać ostrzegawcze światła w Polsce?
Po latach badań widać, że jest najczęściej używany w stosunku do polityków opozycji, obrońców praw człowieka, krytyków rządów. Kolejny cel tych ataków, który się powtarza, to dziennikarze. Ludzie, którzy mówią prawdę, którzy badają działania władz. Wiemy, że wiele państw używa go do międzynarodowego szpiegostwa, np. do włamań do telefonów dyplomatów, jak było choćby w Ugandzie – mimo że jest oficjalnie sprzedawany do śledzenia terrorystów i przestępców.
To, jak dane państwo użyje Pegasusa, zależy od tego, jaki konkretnie urząd, agencja ma do niego dostęp i jakie cele realizuje. Kluczowym fenomenem jest globalne nieumiarkowanie w użyciu tego narzędzia. Co więcej, możemy założyć, że rzeczywista skala problemu jest o wiele większa niż to, co już wiemy.
To, co się teraz dzieje z wykorzystaniem Pegasusa, bardzo przypomina mi sprawę „Tainted Leaks”. Rosja kilka lat temu zhakowała Davida Sattera, jednego z zachodnich dziennikarzy. W wyniku włamania zostały wykradzione i opublikowane jego maile, tyle że po dokonaniu manipulacji w ich treści. Celem było zdyskredytowanie Aleksieja Nawalnego. To pokazuje, że często dezinformacja i inwigilacja idą ręka w rękę. Sprawa Brejzy ma z tym wiele wspólnych punktów. Szczególnie, że jak wynika z jego relacji, także w jego przypadku doszło do publikacji zmanipulowanej korespondencji. To jest bardzo zasmucające, bo pokazuje, jak podobne są te działania do zachowania autorytarnego reżimu.