Polski astronauta wraca na Ziemię. Przed nami krytyczny moment
Misja Ax-4, z historycznym udziałem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego zakończyła się. We wtorek, 15 lipca, kapsuła z czteroosobową załogą, ma wylądować na Ziemi. To moment, na który czeka cała Polska.

14 lipca 2025 r. zakończyła się misja Ax-4, komercyjna misja firmy Axiom Space na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). W składzie załogi był Polak: Sławosz Uznański-Wiśniewski, pierwszy przedstawiciel Polski uczestniczący w misji kosmicznej w ramach programu Europejskiej Agencji Kosmicznej i pierwszy Polak na ISS.
Teraz kapsuła Dragon Grace z załogą Ax-4 odłączy się od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i przez 22,5 godz. krążyć będzie wokół Ziemi. Lądowanie, a właściwie wodowanie u wybrzeży Kaliforni zaplanowano na wtorek 15 lipca około godz. 11:30 czasu polskiego.
Jak będzie wyglądać powrót Sławosza na Ziemię?
Po zakończeniu wszystkich procedur odłączenia od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej kapsuła Dragon Grace rozpoczęła ostatni etap swojej misji: powrót na Ziemię. Przez kolejne godziny będzie krążyć wokół naszej planety, stopniowo zmieniając orbitę, by przygotować się do precyzyjnego wejścia w atmosferę.
Ten manewr to jeden z najbardziej krytycznych momentów całej misji, ponieważ tarcie o warstwy atmosfery powoduje gwałtowny wzrost temperatury na powierzchni kapsuły, sięgający nawet 1600 stopni C.

Na szczęście Dragon, jak przystało na konstrukcję SpaceX, jest wyposażony w zaawansowaną i wielokrotnie sprawdzoną osłonę termiczną PICA-3, która zapewnia bezpieczeństwo załodze podczas tego ekstremalnego etapu lotu.
Po pomyślnym przejściu przez atmosferę kapsuła opadnie na spadochronach (dwóch hamujących i czterech głównych) i zostanie zwodowana na Oceanie Spokojnym, w wyznaczonym rejonie u wybrzeży Kalifornii. Na miejscu będą już czekać jednostki ratunkowe i techniczne, gotowe do zabezpieczenia kapsuły oraz udzielenia wsparcia załodze po wodowaniu. To standardowa procedura, która wieńczy każdą załogową misję SpaceX i stanowi symboliczne zamknięcie kosmicznej wyprawy.
95 godzin pracy w kosmosie
Choć sama obecność Polaka na pokładzie ISS to wydarzenie historyczne, prawdziwe znaczenie misji IGNIS kryje się w liczbach. Sławosz Uznański-Wiśniewski w ciągu dwóch tygodni pracy na orbicie poświęcił aż 95 godz. na realizację zaplanowanych działań.

Z tego ponad 62 proc. czasu., czyli około 59 godz., przypadło na eksperymenty naukowo-technologiczne, w tym 12 eksperymentów polskich i cztery eksperymenty Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Co ciekawe, jeden z polskich eksperymentów nie wymagał zaangażowania astronauty na pokładzie ISS. Pozostałe, dotyczące m.in. mikrobiologii, technologii sensorów czy właściwości cieczy w warunkach mikrograwitacji, były przeprowadzane osobiście lub przy wsparciu sprzętu dostarczonego przez polskie instytuty badawcze.
Do tego dochodzi 5,5 godz. eksperymentów węgierskich oraz 4,5 godz. pracy dla Axiom Communications.
Łącznie więc Sławosz Uznański-Wiśniewski spędził w trybie zadaniowym ponad 105 godzin, co jak na dwutygodniowy pobyt w kosmosie jest wynikiem imponującym. W tym czasie nie tylko wykonywał zadania badawcze, ale również angażował się w działania edukacyjne i komunikacyjne, m.in. nagrywając materiały i prowadząc łączenia z Ziemią.
IGNIS, ogień, który rozpalił nadzieje polskiej nauki
Nazwa polskiej misji IGNIS (z łaciny: „ogień”) nie była przypadkowa. Miała symbolizować rozpalanie potencjału polskiej nauki i technologii na nowym poziomie – w warunkach nieważkości. Według informacji Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA), wszystkie kluczowe cele misji zostały zrealizowane.
Udało się przetestować sprzęt, technologie i procedury, które w przyszłości mogą trafić na stałe do kosmicznego portfolio ESA, a może i NASA.

W eksperymentach brała udział nie tylko załoga Ax-4, ale też stali członkowie Ekspedycji 73, dzięki czemu dało to łącznie ok. 145 godz. pracy w ramach eksperymentów związanych z misją IGNIS i ESA. Warto podkreślić, że tak duża liczba godzin na pokładzie ISS, przeznaczona na realizację polskich celów badawczych, to ewenement na skalę krajową.
Co dalej z polskim astronautą?
Po zakończeniu misji Sławosz Uznański-Wiśniewski nie wraca od razu do codzienności. Następnym przystankiem na jego drodze będzie Kolonia w Niemczech, a konkretnie ośrodek DLR „Envihab”, należący do Niemieckiego Centrum Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej.
To tam, w specjalistycznych warunkach, pod okiem lekarzy i ekspertów ESA, będzie przechodził proces rehabilitacji i readaptacji do ziemskiej grawitacji.
W takich ośrodkach astronautów bada się m.in. pod kątem zmian w układzie kostnym, mięśniowym, krwionośnym i nerwowym. Choć dla wielu może się to wydawać odpoczynkiem, powrót do normalnego funkcjonowania po pobycie w stanie nieważkości to długi i wymagający proces.
Więcej na Spider's Web:
- Polak w kosmosie, a nie możemy się tym chwalić. Absurdalna sytuacja
- Ile kosztuje wizyta na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej? Ile Polska zapłaciła za lot w kosmos?
- Sławosz Uznański-Wiśniewski poleciał na orbitę. Polski sen o kosmosie stał się rzeczywistością
- SpaceX Dragon - tym statkiem Polak poleciał na orbitę. To duma Elona Muska
- Tym Sławosz Uznański - Wiśniewski będzie zajmował się na orbicie. Ile czasu tam spędzi?
Co dalej z misją IGNIS?
Teraz gdy kapsuła Dragon Grace bezpiecznie wodowała, a załoga, w tym Sławosz Uznański-Wiśniewski, wróciła na Ziemię, rozpoczyna się drugi, nie mniej istotny etap misji IGNIS: analiza danych i wyników eksperymentów. Materiały zebrane na orbicie: próbki, nagrania, odczyty z sensorów, a także dokumentacja eksperymentów trafią do specjalistycznych laboratoriów w Polsce i Europie.
Przed naukowcami miesiące, a nawet lata pracy: będą analizować wpływ mikrograwitacji na różne materiały, procesy biologiczne i rozwiązania technologiczne, które testowano na pokładzie ISS. To właśnie w tym momencie misja kosmiczna zaczyna przynosić realną wartość naukową i przemysłową.
Eksperymenty prowadzone w warunkach mikrograwitacji są niezwykle cenne, ponieważ pozwalają zaobserwować zjawiska, których nie da się odtworzyć w warunkach ziemskich. Na przykład badania nad krystalizacją białek czy wzrostem komórek w kosmosie pomagają tworzyć lepsze leki i terapie.
Testy materiałów w ekstremalnych warunkach pozwalają projektować trwalsze komponenty dla przemysłu lotniczego czy energetycznego. Polska, dzięki IGNIS, ma teraz unikalną szansę na wkład w rozwój tej wiedzy, a także na komercjalizację niektórych technologii. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w najbliższych latach zobaczymy, jak wyniki misji znajdą zastosowanie tu, na Ziemi.
Bardzo ważne pytania
Czy misja IGNIS, w której uczestniczył Sławosz Uznański-Wiśniewski, była opłacalna dla przeciętnego Polaka? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo zależy od tego, jak definiujemy „opłacalność”.
Jeśli oczekujemy natychmiastowego zwrotu z inwestycji w postaci pieniędzy, to nie, żadna misja kosmiczna nie przynosi bezpośredniego zysku tu i teraz. Ale jeśli spojrzymy szerzej, w perspektywie kilku lub kilkunastu lat, odpowiedź może brzmieć: tak, bardzo.
Misja IGNIS to przede wszystkim inwestycja w technologie przyszłości, które mogą znaleźć zastosowanie nie tylko w kosmosie, ale i na Ziemi, w medycynie, energetyce, materiałoznawstwie czy przemyśle precyzyjnym. Wiele dzisiejszych urządzeń codziennego użytku – od kamer w smartfonach po zaawansowane protezy – powstało dzięki badaniom kosmicznym.
Dodatkowo udział Polski w takiej misji buduje kompetencje naukowe i inżynieryjne, promuje nasz przemysł technologiczny na arenie międzynarodowej i inspiruje młodych ludzi do wyboru ścieżek kariery w naukach ścisłych. A to może zaowocować nowymi firmami, patentami i miejscami pracy w ciągu najbliższych lat. Zatem choć efekty misji nie są widoczne od razu, to z punktu widzenia rozwoju kraju są bardzo realne.
Jak zaczęła się misja Sławosza Uznańskiego - Wiśniewskiego?
Sławosz Uznański - Wiśniewski ostał wybrany przez Europejską Agencję Kosmiczną do Rezerwy Astronautów ESA 22 listopada 2022 r. Sławosz Uznański musiał pokonać ponad 22 tys. kandydatów z całej Europy w trwających półtora roku eliminacjach ESA.
Kandydaci przechodzili różnorodne testy wiedzy o kosmosie i technologiach kosmicznych, inteligencji i sprawności obliczeniowej, umiejętności rozwiązywania złożonych, nietypowych problemów pod presją czasu, odporności psychicznej i zachowania zimnej krwi w warunkach stresu. Poddani byli szczegółowym badaniom medycznym i przeszli szereg rozmów kwalifikacyjnych.
Start pierwotnie zaplanowano na 11 czerwca 2025 r. z kompleksu startowego 39A w Centrum Kosmicznym im. Kennedy’ego, ale odwołano go z powodu wycieku ciekłego tlenu. Odrębny wyciek w module Zwiezda ISS spowodował dodatkowe dwutygodniowe opóźnienie startu.
Misja ostatecznie rozpoczęła się 25 czerwca 2025 r.
Początkowo planowano, że pobyt Sławosza Uznańskiego - Wiśniewskiego trwać będzie na orbicie 14 dni. W sumie jednak jego misja trwała ponad 18 dni, co jest powodem do radości nie tylko dla samego astronauty, ale także dla nas wszystkich, którzy mu kibicowaliśmy.