Wystarczyło jedno wideo, bym zrozumiał. Windows jest w gigantycznych tarapatach
Dave2D opublikował porównanie dwóch identycznych urządzeń - Lenovo Legion Go S z Windowsem 11 i tym samym sprzętem działającym na SteamOS. Wyniki? Kompletna masakra Windowsa. Nie ma tu miejsca na dyplomację czy subtelne różnice - to była prawdziwa rzeź, która pokazała, jak bardzo Microsoft zagubił się w swojej sztandarowej platformie gamingowej.

Przez dekady Windows był niepodważalnym monarchą światka gier komputerowych. To była jego ostatnia prawdziwa twierdza w domach użytkowników - podczas gdy telefony zjadły rynek fotografii, streaming zastąpił płyty CD, a chmura przejęła większość zadań biurowych, gry pozostały domeną Windowsa. Ale coś się fundamentalnie zmieniło.
Legion Go S w wersji z SteamOS nie tylko dorównuje swojemu windowsowemu odpowiednikowi - systematycznie go demoluje. W Cyberpunk 2077 różnica wynosi aż 28 proc. na korzyść SteamOS (59 vs 46 FPS), w Wiedźminie 3 mamy 15 proc. przewagi (76 vs 66 FPS), a w Doom Eternal również około 14 proc. (75 vs 66 FPS). To nie są marginalne różnice, które można zrzucić na błąd pomiaru czy szczęśliwy traf. To systematyczne, powtarzające się w większości testowanych gier zjawisko, które pokazuje, że Linux z Protonem po prostu lepiej radzi sobie z uruchamianiem... gier dla Windowsa.
To też jest ciekawe:
Ale to dopiero początek problemów Redmond. Żywotność akumulatora? SteamOS osiąga ponad 6 godzin w grach 2D, podczas gdy Windows 11 ledwo przekracza 2 godziny i 45 minut. To różnica, która sprawia, że urządzenie z teoretycznie identyczną baterią 55Wh staje się albo użytecznym handheldem, albo drogą cegłą wymagającą ciągłego ładowania.
Proton - ciche zwycięstwo otwartego oprogramowania
Za tym sukcesem kryje się technologia, która jeszcze kilka lat temu wydawała się abstrakcją dla najbardziej zagorzałych fanów Linuksa. Proton, stworzony przez Valve we współpracy z zespołem Wine, okazał się prawdziwą rewolucją. To warstwa kompatybilności, która pozwala uruchamiać gry Windows na systemach linuxowych, ale - co kluczowe - robi to lepiej niż sam Windows.
Liczby mówią same za siebie: Proton umożliwił uruchomienie około 6000 gier na Linuksie w pierwszych dwóch latach swojego istnienia. Dziś Steam Deck ma już ponad 17 tys. zweryfikowanych lub grywalnych tytułów. ProtonDB, społecznościowa baza danych kompatybilności, pokazuje stały wzrost gier otrzymujących ocenę Platinum (działają idealnie) - z 40 proc. do blisko 50 proc. wszystkich zgłoszonych gier.
To oznacza, że problem kompatybilności, który przez lata był głównym argumentem przeciwko graniu na Linuksie, staje się niemal nieistotny. A jeśli dodamy do tego lepszą wydajność i stabilność, zaczynamy rozumieć, dlaczego Valve może pozwolić sobie na partnerstwo z producentami sprzętu, oferując im gotowy system operacyjny, który po prostu działa.
Windows 11 - piękny, ale niewydolny
Problem Windowsa 11 w kontekście gier jest wielowarstwowy i głęboko zakorzeniony. Najnowsze testy pokazują, że funkcje bezpieczeństwa systemu, takie jak Memory Integrity czy Virtual Machine Platform, mogą obniżyć wydajność w grach nawet o 28 proc. Microsoft wprawdzie nie zaleca włączania tych funkcji na komputerach gamingowych, ale wielu producentów gotowych systemów robi to automatycznie.
To jednak nie wszystko. Windows 11 to system obciążony telemetrią, reklamami wbudowanymi w interfejs, niekończącymi się aktualizacjami i procesami działającymi w tle. Dla użytkownika stacjonarnego komputera to irytujące, ale nie paraliżujące niedogodności. Dla urządzeń mobilnych, gdzie każdy wat mocy jest na wagę złota, to wyrok śmierci.

Dodajmy do tego kwestie użyteczności. SteamOS na handheldach oferuje intuicyjny, konsolowy interfejs, który nawet sześcioletnie dziecko potrafi obsłużyć. Windows 11 wymaga rozruchu systemu desktopowego, ładowania launcherów, zarządzania sterownikami i radzenia sobie z aktualizacjami. To przepaść w user experience, która tłumaczy, dlaczego Steam Deck - mimo słabszego sprzętu - sprzedaje się lepiej niż znacznie potężniejsze handheldy z Windowsem.
Przypadek Legion Go S - gdy software czyni cuda
Historia Legion Go S to doskonała ilustracja problemów współczesnego Windowsa. Urządzenie w wersji z Windowsem 11, które zadebiutowało w lutym, zostało przyjęte chłodno. Wysoka cena, słaba wydajność, problemy z baterią - wszystko to składało się na obraz produktu, który trudno było polecić.
Ten sam sprzęt z SteamOS to zupełnie inna historia. Nie tylko osiąga lepszą wydajność w grach, ale kosztuje 100 dol. mniej (599 vs 700 dol.). Różnica w cenie wynika częściowo z braku konieczności płacenia licencji Windows, która dla producentów oznacza dodatkowe minimum 50 dol. kosztu.
Ale prawdziwa rewolucja dotyczy funkcjonalności. SteamOS na Legion Go S oferuje bezproblemowe uśpienie i wznawianie gier - funkcję, która na Windows sprawia ogromne problemy nawet po latach rozwoju. To, co powinno być podstawową funkcją każdego urządzenia mobilnego, staje się na Windowsie lotеrią, gdzie nigdy nie wiadomo, czy urządzenie rzeczywiście zaśnie, czy będzie dyskretnie męczyć baterię przez całą noc.
Xbox na rozdrożu
Te wydarzenia mają szczególnie dramatyczne konsekwencje dla strategii Xbox. Microsoft pracuje obecnie nad Project Kennan - handheldem gamingowym tworzonym we współpracy z Asusem. Według przecieków ma to być PC w konsoli przyjaznej dla telewizora, działający na Windowsie.
Problem polega na tym, że każdy test porównawczy pokazuje, jak bardzo Windows przegrywa z SteamOS w kontekście urządzeń mobilnych. Jeśli Microsoft nie rozwiąże fundamentalnych problemów swojego systemu operacyjnego, oficjalny handheld Xbox może okazać się produktem gorszym od konkurencji już w dniu premiery.

Jeszcze bardziej intrygujące są plotki o przyszłości Xbox jako platformy. Według niektórych źródeł następna generacja Xbox ma być PC w istocie, ale z wygodną do obsługi na telewizorze powłoką. To oznaczałoby porzucenie tradycyjnego modelu konsol na rzecz standaryzowanych komputerów z Windowsem.
Taka strategia niesie ogromne ryzyko. Steam Machine od Valve, które były podobną koncepcją, zakończyły się spektakularną porażką, głównie z powodu problemów z SteamOS pierwszej generacji. Dzisiaj, gdy SteamOS 3.0 okazuje się lepszy od Windowsa w kontekście gier, Microsoft może wejść na rynek z rozwiązaniem gorszym niż konkurencja.
Koniec pewnej epoki
To, co obserwujemy, to nie tylko technologiczna zmiana - to przesunięcie tektonicznych płyt w światku gier komputerowych. Windows przez dekady był monopolistą w tej dziedzinie nie z powodu swojej wyższości technicznej, lecz z braku realnej alternatywy. Proton i SteamOS 3.0 tę alternatywę stworzyły.
Dla Microsoft to sygnał, że czas chwiejnego założenia o niepodważalnej pozycji Windowsa w gamingu definitywnie się skończył. Firma, która pozwoliła Internet Explorerowi ześlizgnąć się z 95 proc. udziału w rynku do nieistotności, może wkrótce obserwować podobny scenariusz ze swoim systemem operacyjnym.
Przyszłość może przynieść świat, w którym Windows na urządzeniach osobistych stanie się systemem niszowym, używanym głównie w środowiskach korporacyjnych. Gaming, ostatnia prawdziwa twierdza Redmond w domach użytkowników, może właśnie padać pod naporem otwartego oprogramowania, które po prostu lepiej spełnia swoje zadanie.
Czas na refleksję
Ironia tej sytuacji jest bolesna dla Microsoftu. Firma, która przez lata argumentowała wyższością swojego zamkniętego ekosystemu nad otwartymi alternatywami, przegrywa z systemem, który nie tylko jest darmowy i otwarty, ale po prostu działa lepiej. To nie kwestia ideologii czy preferencji - to surowe liczby wydajności, czasu pracy na baterii i user experience.
Dave2D zakończył swoje wideo pytaniem: jak Microsoft pozwolił, by do tego doszło? To pytanie, które powinno nie dawać spać nocami kierownictwu w Redmond. Bo odpowiedź jest prosta - przez lata zaniedbań, wypychania reklam do systemu operacyjnego, ignorowania potrzeb użytkowników i przekonania, że pozycja lidera jest niezagrożona.
SteamOS nie wygrał, bo był lepiej reklamowany czy miał większy budżet. Wygrał, bo po prostu lepiej spełniał swoje zadanie. A to - jak pokazuje historia technologii - ostatecznie zawsze zwycięża.