Apple rozwiązał problem z jednoczesnym ładowaniem i używaniem Magic Mouse. Będziesz przed nią machał palcem
Apple Magic Mouse to mój ulubiony przykład jak design przegrał z funkcjonalnością. Teraz gigant ma plan, żeby uczynić ją jeszcze bardziej niezwykłą. Magia w nazwie będzie miała szansę na realizację.

Apple Magic Mouse wygląda wspaniale. Powiedziałbym, że idealnie nadaje się do muzeum współczesnego designu, jest wręcz stworzona do tego, żeby uczyć studentów, jak należy projektować akcesoria komputerowe, żeby cieszyły oko. Jednocześnie powinna służyć za przykład tego, że czasem design ogranicza funkcjonalność w sposób wymykający się rozumowi. Wszystko przez port do ładowania, który znajduje się od dołu myszki, przez co nie da się jej jednocześnie ładować i używać. Można powiedzieć, że to prawdziwa magia Apple, ale spokojnie, firma nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
Apple Magic Mouse zyska nową funkcję. Teraz naprawdę będzie magiczna
Dziwny design nie mógł zmienić tego, że myszka Apple wyróżniała się obsługą gestów, które po prostu ułatwiały obsługę komputera i sprawiły, że akcesorium zostało pokochane przez miliony. Teraz firma pracuje nad nową generacją myszki, ale jeżeli myślicie, że zmiany dosięgną nieszczęsnego portu ładowania, to się mylicie. Teraz będziecie jak Harry Potter czarowali myszkę. I to dosłownie.
W amerykańskim urzędzie patentowym Apple zarejestrował właśnie zupełnie nowy sposób obsługi myszki, który zmienia wszystko. Na boku urządzenia mają znaleźć się czujniki optyczne (lub lasery i kamery na podczerwień, zdania są podzielone), których zadaniem będzie odczytywanie położenia palca użytkownika. Za ich pomocą myszka odczyta gesty wykonywane w powietrzu. Tak, dobrze czytacie, nie będziecie musieli dotykać myszki, tylko wystarczy, że wykonacie określony ruch ręką w pobliżu myszki, a ta wykona jakąś magię. Przypomina trochę rozwiązanie stosowane w Apple Vision Pro.

Ale to nie wszystko. Według patentu bok myszki może zawierać projektor, który wyświetlałby na powierzchni biurka określone obrazy, np. klawiaturę albo kilka ikonek. Najechanie na nie palcem uruchomiłoby określoną akcję.
Patent dotyczy myszy, ale to może być dopiero przedsmak
Jest tak ogólny, że takie rozwiązanie mogłoby z powodzeniem trafić do gładzików w laptopach, tabletów, telefonów, zegarków, a nawet słuchawek. Sam patent zawiera pewne sceny, w których czujniki położenia palca lub obiektów uruchamiałyby konkretne scenariusze. Niektóre są dosyć abstrakcyjne - postawienie kubka z kawą obok MacBooka uruchamiałoby go. Myszka byłaby po prostu jednym z elementów układu odczytującego intencje użytkownika. Coś niesamowitego.
Tylko ten port na dole nadal jest bez sensu i nie zmienią tego żadne czary.
Więcej o produktach Apple przeczytasz w: