REKLAMA

Dzwonią i oferują prostą pracę. Wypłata jest szybka, a potem zaczynają się kłopoty

Zadanie jest naprawdę proste, bo wystarczy dodawać produkty do ulubionych. Pieniądze? Całkiem spore, a czas pracy krótki. Kusząca oferta szybko może mieć fatalne skutki.

Dzwonią i oferują prostą pracę. Wypłata jest szybka, a potem zaczynają się kłopoty
REKLAMA

Oszuści stale zmieniają swoją strategię, by zaskoczyć potencjalne ofiary. Nowy przekręt zaczyna się od telefonu. CERT Polska zaznacza, że cyberprzestępcy wykorzystują zagraniczne numery. To częsta praktyka. Wyglądają znajomo, bo początek przypomina kierunkowy z Polski.

Jeśli odbierzemy i porozmawiamy z oszustami, ci poproszą o przeniesienie się na komunikator WhatsApp. To tam przedstawiają swoją ofertę. Propozycja jest prosta. Praca polega na dodawaniu ofert do ulubionych na Allegro.

REKLAMA

Cyberprzestępcy tłumaczą, że ich firma zajmuje się współpracą ze sprzedawcami. Przedsiębiorcy rzekomo chcą doprowadzić do tego, by ich produkty były lepiej widoczne, a w „przyciąganiu klientów” pomagają właśnie polubienia.

Dlatego zatrudniamy dużą liczbę pracowników, aby pomóc naszym partnerom zwiększyć świadomość ich produktów i poszerzyć grono odbiorców na platformie – tłumaczą w przesłanej wiadomości.

Jeśli komuś wyjaśnienie może wydawać się podejrzane, to oszuści wiedzą, jak odciągnąć uwagę od szczegółów. Po pierwsze zaznaczają, że praca jest prosta i nieangażująca. Wystarczy  przesłać zrzut ekranu potwierdzający, że dodało się ofertę do ulubionych.

Po drugie – zarabia się przyjemną kwotę, dziennie od 500 do 1500 zł

Tak, to czerwony sygnał alarmowy, ale zapewne mogą znaleźć się tacy, którzy wpadną w sidła. 500 zł za nic? Wchodzę w to!

Ewentualne wątpliwości prędko mogą zostać uciszone, bo drobna kwota ląduje na koncie. Testowe dodanie produktu do ulubionych kończy się szybką wypłatą prowizji w wysokości 20 zł.

Jest znacząca różnica pomiędzy obiecanymi 500 zł a wręczanymi 20 zł, ale ta sprytna sztuczka może sprawić, że ofiara nabierze zaufania do nowego „pracodawcy”. W końcu jaki oszust daje pieniądze, nawet jeśli kwota jest mała? Niską prowizję też łatwo wytłumaczyć – to w końcu jedno polubienie, a na całą dzienną wypłatę trzeba jednak uzbierać. Łatwo zracjonalizować sobie całą sytuację, ciesząc się na prosty i błyskawiczny zysk.

Od tego prawdziwe kłopoty dopiero się zaczynają

Kiedy oszuści już wiedza, że łatwowierna osoba połknęła haczyk, mogą przedstawić jej lepszą „ofertę” w postaci znacznie większej inwestycji. Wtedy wyłudzają wyższe kwoty, jak w tradycyjnych przekrętach, w których od razu podszywają się np. pod Ministerstwo Finansów.

Taktyka wypłacania części obiecanego zysku stosowana jest coraz częściej. W tym przypadku oszuści zachodzą od innej strony. Najpierw oferują prostą pracę, by potem z zaskoczenia zaoferować korzystniejszą inwestycję. Dlatego cyberprzestępcy są tak groźni – wiedzą, co należy zrobić, by wzbudzić zaufanie i czym przyciągnąć do siebie. Prosta praca i szybki, duży zysk? Większość uzna, że to niemożliwe i nie skorzysta z okazji. Wystarczy jednak, że ktoś uwierzy, przeleje pieniądze, a potem jeszcze zaciągnie kredyt, by „zainwestować” więcej, a złodzieje otwierają szampana. Tak niestety często się zdarza.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-09T05:53:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA