REKLAMA

Polski urząd powiedział "STOP" liniom lotniczym. Chodzi o bagaże

Wizz Air i kwestia bagaży to bardzo drażliwy temat. Tanie linie lotnicze starają się ograniczać bagaż podręczny, jak tylko mogą, zachęcając klientów do nadawania bagażu rejestrowanego. Czasem to dopiero początek kłopotów i wydatków i właśnie temu przyjrzał się UOKiK.

Polski urząd powiedział "STOP" liniom lotniczym. Chodzi o bagaże
REKLAMA

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przyjrzał się temu, co dzieje się z bagażem rejestrowanym w Wizz Air, bo klienci zgłaszali liczne skargi na przewoźnika. Według nich, gdy dojdzie do uszkodzenia bagażu, to linie lotnicze nie reagują na zgłoszenia reklamacyjne, a sam proces uzyskania odszkodowania za takie straty jest nadmiernie skomplikowany. Klienci mają być również wprowadzani w błąd w kwestii ograniczenia odpowiedzialności przewoźnika. Znamy już wstępne ustalenia kontroli.

REKLAMA

UOKiK bierze się za Wizz Air. Bagaże pod lupą

Według ustaleń Urzędu klienci mieli rację. Kontakt z infolinią był utrudniony, a sama kwestia reklamacji była scedowana na podwykonawcę. I największą winą Wizz Air było to, że nie nadzorował swojego podwykonawcy, a zgodnie z prawem to Wizza Air ponosi odpowiedzialność za rozpatrywanie reklamacji. Według UOKiK Wizz Air nie nadzorował prawidłowo firmy PS. Service w zakresie powierzonych jej zadań, nie miał też wglądu w liczbę i treść korespondencji prowadzonej przez swojego kontrahenta z konsumentami. Pasażerowie nie otrzymywali odpowiedzi na swoje reklamacje w ustawowym terminie 14 dni, nie byli również informowani, że termin odpowiedzi na reklamacje jest precyzyjnie określony.

–  Przedsiębiorca ponosi ryzyko opóźnień związanych m.in. z obsługą reklamacji. Jeśli powierza swojemu kontrahentowi konkretne obowiązki, powinien dbać o ich prawidłowe wykonywanie. Spółka Wizz Air, pomimo otrzymania informacji o problemach z reklamacjami bagażowymi, nie wpływała na standardy pracy firmy, z którą współpracuje, ani nie dokonywała zmian w tym zakresie, przez co narażała konsumentów na straty i niepotrzebne niedogodności – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Ale to nie był jedyny grzech Wizz Air

Spółka miała przekazywać informacje, które wprowadzały w błąd podróżnych w zakresie odpowiedzialności przewoźnika za uszkodzenie lub utratę bagażu rejestrowanego podczas lotu lub w czasie, gdy znajdował się pod opieką linii lotniczych. Wizz Air twierdził, że nie odpowiada za uszkodzenia, które wynikały ze słabej jakości walizek, ich wad lub z przeładowania, ale również w ramach tzw. normalnego zużycia w czasie transportu, czyli zadrapania, zabrudzenia lub wgniecenia.

Tymczasem międzynarodowe przepisy obowiązujące przewoźników nie pozwalają na takie wykluczenia. Według UOKiK takie zapisy wprowadzają w błąd i zniechęcają konsumentów do dochodzenia swoich praw od spółki.

I co dalej?

Czekamy na potwierdzenie zarzutów, jeżeli tak się stanie, to prezes UOKiK będzie mógł nałożyć karę w wysokości do 10 proc. obrotów firmy za każdą z zakwestionowanych praktyk. Ale do tego jeszcze długa droga.

Więcej o samolotach, liniach lotniczych itd. przeczytasz w:

REKLAMA

Zdjęcie główne: A. Aleksandravicius / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA