REKLAMA

Walizki giną w samolotach na potęgę. Jest rozwiązanie, które nie spodoba się przewoźnikom

Znikające bagaże to obecnie druga największa zmora linii lotniczych i lotnisk zaraz po problemach z brakiem personelu. Brak jednej czy drugiej walizki można obrócić w żart, ale w skali świata liczby idą w tysiące. I w dodatku jest coraz gorzej. Branża lotnicza boi się, że takie wpadki nadwyrężą jej reputację. IATA ma już jednak pomysł, jak temu zaradzić.

29.12.2022 20.32
Walizki giną w samolotach na potęgę. Jest rozwiązanie, które nie spodoba się przewoźnikom
REKLAMA

Ów pomysł został zaprezentowany stosunkowo niedawno, ale spotkał się z żywym zainteresowaniem Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA). Branża traktuje bowiem kwestię zagubionych bagaży śmiertelnie poważnie.

REKLAMA

Przed wybuchem pandemii incydenty z niedocierającymi na miejsce walizkami zdarzały się raczej sporadycznie. Sytuacja uległa zmianie, gdy lotniska zostały zamknięte, a loty wstrzymane przez koronawirusa. Lotniska zwolniły wówczas dużą liczbę pracowników. Dzisiaj mierzy się ze skutkami tych nerwowych działań. Porty mają kłopoty z obsługiwaniem pasażerów, bo część personelu nie wróciła do pracy, a nowe osobom brakuje doświadczenia.

Na lotniskach trwa chaos

W tym zamieszaniu bagaże giną jeden po drugim. Na czołowych lotniskach w Europie - londyńskim Heathrow i amsterdamskim Schiphol - ginie dziesięciokrotnie więcej walizek niż przed 2020 r. Jeden z dziennikarzy określił nawet ten drugi port mianem jednej wielkiej przechowalni zagubionych bagaży. Pasażerowie tracą dziennie setki toreb.

Jaką odpowiedź znalazła IATA? Stowarzyszenie chce, by klient linii lotniczych miał możliwość śledzenia trasy swojej walizki w czasie rzeczywistym za pomocą aplikacji.

Jednym z rozwiązań może być dołączanie do bagażu kodu kreskowego

Podobnego do tego, jaki dzisiaj nakleja się na uchwyt. Różnica polegałaby na tym, że nowy kod zawierałby informacje daleko wybiegające poza dane dotyczące numeru lotu. IATA pisze, że z chęcia zobaczyłaby w nim np. nazwę producent walizki, jej model, rozmiar, kolor, numer seryjny i wymiary. Dzięki temu pasażer starając się odzyskać swoją zgubę nie musiałby przypominać sobie w szczegółach jak ona wygladała.

IATA twierdzi, że bagaż z takim spersonalizowanym identyfikatorem może być gotowy do masowego użytku w 2025 r. Osobnym pytaniem jest jednak: co na to same linie lotnicze?

Przewoźnicy nie muszą podzielać zachwytu nad nowymi rozwiązaniami. Przypomnijmy, że Lufthansa próbowała niedawno zablokować AirTagi. Niemiecka linia tłumaczyła pokrętnie, że klienci Apple'a powinni wyłączać te urządzenia na czas lotu w swoich walizkach. W praktyce uniemożliwiłoby to ich namierzanie i późniejsze znalezienie w razie zagubienia bagażu przez obsługę lotniska.

REKLAMA

Przewoźnik zmienił zdanie dopiero po krytyce ze strony niemieckich władz lotniczych i Apple. Niewykluczone, że do kodów kreskowych też trzeba będzie go zdecydowanie i stanowczo zachęcać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA