Test Razer Freyja. Nakładka na fotel wibruje w grach, efekt jest zaskakująco dobry
Z czymś takim nie miałem jeszcze do czynienia. Razer Freyja to miękka, poduszkowa nakładka haptyczna na fotel gracza, zamieniająca wydarzenia na ekranie w wibracje. Już dawno nie testowałem tak unikalnego, nietypowego i ciekawego produktu.
Pod tym, jak trząsł się pierwszy DualShock od PSX-a, wibracje na stałe zadomowiły się w świecie gier. Do tego nie tylko w kontrolerach. Silniki wibracyjne są także montowane w wybranych słuchawkach, a nawet fotelach. Nie każdy jednak może sobie pozwolić na zakup gamingowego mebla za kilka tysięcy. Dlatego powstała Razer Freyja - poduszkowa nakładka haptyczna, wibrująca pod wpływem wydarzeń na ekranie.
Razer Freyja to poduszkowa nakładka, którą nakłada się na zwykły fotel, a następnie… podłącza ją do prądu.
Freyja wygląda nieco jak mała mata rehabilitacyjna, składana w połowie. Gdy ją rozłożymy, pokrywa zarówno siedzisko fotela, jak i oparcie. Do mebla przymocowujemy ją trzema ściąganymi pasami z możliwością regulacji. Mało finezyjne rozwiązanie, ale sprawia, że mata wibrująca staje się integralną częścią fotela i nie ma szans, by zjechała nam lub poluzowała się podczas długich sesji z grami wideo.
W przeciwieństwie do klasycznych mat, Freyję należy podłączyć do kontaktu. W zestawie znajduje się długi kabel (około 2 metry) z kostką do gniazda sieciowego, dzięki któremu sześć silników wibracyjnych drży pod ciałem gracza. Dwa z nich znajdują się pod pośladkami, cztery kolejne przypadają na plecy, po dwie pary na górny oraz dolny odcinek kręgosłupa. Bez podłączenia do zasilania, Freyja traci możliwość wibrowania, mata nie otrzymała bowiem własnego akumulatora.
Przyznam, mata na fotelu, podłączona do gniazdka sieciowego, to dla mnie dosyć nietypowy widok. Czytałem kiedyś o nagrzewających się kocach działających w podobny sposób, ale nigdy nie sądziłem, że będę szukał wolnego gniazdka przy komputerze stacjonarnym właśnie dla poduszki. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że JAKIMŚ CUDEM kabel nie plącze się pod kołami fotela. Można poprowadzić go z lewej jak i prawej strony, dzięki czemu nie owijamy złączem całego fotela.
Skąd nakładka na fotel wie, kiedy wibrować w grach wideo? Razer stosuje sprytną, uniwersalną sztuczkę.
Gdy bawicie się na konsoli albo PC i wibruje wam kontroler, nie jest to przypadkiem. Wcześniej tego typu sytuacje muszą zostać przewidziane i zaprogramowane przez twórców konkretnej gry. Razer Freyja to jednak produkt zbyt niszowy, by producenci nagle zaczęli wdrażać dla niego wsparcie w masie już wydanych oraz nadchodzących gier. Razer nawiązał co prawda partnerstwo z kilkoma wydawcami, ale to tylko kropla w morzu gamingowej oferty.
Z tego powodu Freyja korzysta ze sprytnego algorytmu interpretacji dźwięku. Opracowana przez Razera technologia Sensa HD Haptics rozpoznaje audio w grze (a także filmie, a nawet muzyce), a następnie zamienia je na wibracje. Jeśli gra oferuje dźwięk kierunkowy, to jeszcze lepiej. Jeżeli nie, algorytmy Razera robią co mogą, by doświadczenie było zniuansowane oraz zróżnicowane, w zależności od dźwiękowych sampli.
Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że Razer Sensa HD Haptics w połączeniu z matą Freyja działa zarówno na PC, jak i na telefonach z Androidem. Czyli siedzisz sobie w fotelu, grasz w PUBG Mobile, a fotel aż się trzęsie. Razer już od lat zbiera doświadczenie w temacie haptyki na smartfonach, zamieniając dźwięk w grach mobilnych na wibracje padów Razer Kishi. Teraz to procentuje, bo poduszka Freyja potrafi być zaskakująco precyzyjna, dobrze niuansując wibracje. Niestety, technologia w żaden sposób nie jest kompatybilna z konsolami oraz telefonami iPhone. Przynajmniej na razie.
Wibracje maty haptycznej Razer Freyja sprawdziłem w kilkunastu zróżnicowanych gatunkowo grach. Bywa różnie.
W Black Myth: Wukong czuję delikatne wibracje na niższej partii pleców, gdy wymachuję bronią w powietrzu. Podczas walki, kiedy ta sama broń uderza w przeciwnika, wibracje są potężniejsze. Co świetne, podczas biegu po wrażliwych dźwiękowo powierzchniach, jak drewniany most, Razer Freyja potężnie wibruje mi pod pośladkami. Przekozacki efekt. Niestety, czasem poduszka odpala się bez powodu, na tle jakiegoś ledwo słyszalnego dźwięku w tle, z niskiego zakresu. Szoda też, że Razer Freyja nie wibruje podczas skoków, chociaż robi to gdy podnoszę przedmioty albo gdy postaci NPC rozmawiają w trakcie filmików przerywnikowych.
- Ocena: Bardzo przyjemny dodatek do zabawy, ale nie zawsze trafiony.
Polski Frostpunk 2 to jedna z niewielu gier z własnym, oficjalnym profilem HD Sensa. Oznacza to, że wibracje w tym tytule są dopasowane do rozgrywki przez samych twórców, tak samo jak wibracje w kontrolerze w innych grach. W przypadku Frostpunka drżenie poduszki haptycznej występuje bardzo sporadycznie, np. podczas pojawiania się istotnych ekranów dla naszego miasta. Czyli jest subtelnie, ale bez wygaru.
- Ocena: Subtelny, precyzyjnie skrojony dodatek, o którym łatwo można zapomnieć
The Precinct (demo) to produkcja która rozkochała mnie w sobie pomysłem na rozgrywkę. Twórcy tego tytułu odpowiadają bowiem na pytanie: co by było, gdyby GTA nie rozstało się z ujęciem lotu ptaka? Niestety, algorytmy HD Sensa kompletnie mieszają w tej grze dźwięki tła z dźwiękami właściwej rozgrywki. Przez to poduszka wibruje jak szalona pod wpływem hałasu miasta. Feedback jest nieproporcjonalnie intensywny względem wydarzeń na ekranie. Dopiero zmiana profilu na ten najbardziej zachowawczy (Controlled) sprawia, że The Precinct i Freyja stają się zgranym duetem. Wtedy jazda radiowozem po mieście oraz strzelanie z broni palnej świetnie pokrywa się z wibracjami, a poduszka buduje dobre tło dla policyjnej przygody.
- Ocena: kompletne przestrzelenie interpretacji dźwięków w trybie Balanced, świetne uzupełnienie gry w trybie Controlled
Microsoft Flight Simulator jest ciekawym przykładem, bo tutaj przesadna ochota na wibrowanie poduszki wychodzi rozgrywce na dobre. Razer Freyja zamienia buczenie silników na ciągle wibracje pod plecami i pupą, przez co pilot sterujący awionetką faktycznie czuje się jak we wnętrzu trzęsącej się maszyny, z nieustannie pracującymi śmiglami. Efekt staje się przesadzony w dużych samolotach pasażerskich, gdzie warto zmienić tryb Balanced na Controlled.
- Ocena: Nieustanne wibracje pod wpływem pracy silników i śmigieł świetnie przekładają się na wrażenie pilotowania awionetki.
Razer Freyja to rozwiązanie lepiej pasujące do symulatorów i wyścigów niż typowych akcyjniaków oraz strzelanin.
Okej, wibrowanie pleców w trakcie walk w Wukongu jest fajne, ale znacznie większe wrażenie robi nieustannie wibrujący fotel podczas lotu Cessną nad Katowicami albo rajdu WRC. Wtedy haptyka jest przynajmniej stała, a gracz wie, czego się spodziewać. W przypadku bardziej filmowych produkcji część spodziewanych efektów nie przekłada się na wibracje, z kolei w innych sytuacjach wibracje pojawiają się niepotrzebnie, np. w trakcie filmików przerywnikowych.
W praktyce każda, ale to każda gra wymaga odpowiedniego dopasowania trybu działania w dedykowanej aplikacji Razera. Trzecioosobowe gry akcji najlepiej działają w trybie Conntrolled, pierwszoosobowe strzelaniny w Dynamic, a wyścigi i symulatory w Balanced. Poleganie na wyłącznie jednym trybie to wielki, wielki błąd, a widzę, że część zachodnich recenzentów lubi go popełniać.
Razer Freyja ma kilka istotnych wad. Jedną z nich jest oczywiście cena.
Chociaż Freyja kosztuje znacznie mniej niż gamingowy fotel z wibracjami, kupno tej maty to wciąż znaczny wydatek. Poduszka została wyceniona przez Razera na 299 dolarów. Wciąż nie widziałem jej w ofercie polskich sklepów, spodziewam się jednak, że trzeba się nastawiać na wydatek z przedziału 1300 - 1500 zł. Sporo, jak na tak nietypowy gadżet, do tego niedziałający w trybie bezprzewodowym.
Problemem jest także to, że maty nie wypierzemy w pralce, ani nawet szorując ją ręcznie. Freyję można tylko przecierać, delikatnie nawilżoną ścierką. Chodzi oczywiście o to, aby nie uszkodzić silników wibracyjnych znajdujących się pod materiałem z przepuszczającego powietrze tworzywa. Trzeba zaznaczyć, że same silniki radzą sobie z naciskiem wynoszącym nawet 135 kg. Z nietypowego gadżetu mogą zatem korzystać także więksi gracze.
Muszę też poruszyć kwestię oprogramowania i kompatybilności. Z jakiegoś powodu profile dźwiękowe poduszki Razer Freyja zostały przeniesiona do aplikacji Chroma na PC, chociaż inne sprzęty tego producenta stertuje się wyłącznie poprzez program Nexus. To właśnie Nexusem sterujemy matą na Androidzie, łącząc się z nią poprzez tryb Bluetooth, wybierany na plastikowym kokpicie nawigacyjnym wszytym w bok poduszki. Drugi tryb łączności radiowej działa poprzez adapter USB 2,4 GHz dołączony do zestawu, rekomendowany dla komputerów osobistych.
Szkoda też, że z poziomu aplikacji Chroma nie możemy pobrać gotowych profili gier, z ręcznie ustawionymi bramkami dźwięku, stworzonych przez społeczność graczy.
Mimo mankamentów Razer Freyja to jeden z naprawdę niewielu niszowych gadżetów dla graczy, który bardzo mi się spodobał.
Uwielbiam używać tej poduszki haptycznej w połączeniu z Flight Symulatorem, czując jak walczę z wiatrem w kabinie Cessny. Nawet Cyberpunk 2077 staje się ciekawszy, kiedy jadę przez Night City, a na plecach czuję przyspieszenie pojazdu i warkot silnika. W przypadku stałych i monotonnych dźwięków, na przykład tych dla samolotów i samochodów, Razer Freyja staje się integralną częścią rozgrywki. Dobrze to wychodzi.
Gorzej bywa w grach akcji oraz pierwszoosobowych strzelaninach, ale tutaj Razer Freyja także wnosi coś dobrego, o ile dopasujemy właściwy tryb interpretacji audio. Gdy odłączyłem matę od zasilania, czułem się aż dziwnie, kiedy siedzisko nie wibrowało gdy okładałem drągiem przeciwników w Wukongu.
Razer Freyja to sprzęt drogi, nietypowy i niszowy, ale w przeciwieństwie do większości produktów tego typu, daje wiele frajdy. Freyja Wnosi coś od siebie do rozgrywki, pozwalając ciekawiej doświadczać ulubione gry wideo. No i delikatny masażyk przy okazji to też nic złego, chociaż na mocne wibracje i uciskanie mięśni nie ma się co nastawiać.
Po miesiącu zabawy poduszka pozostała na moim fotelu, choć zakładałem, iż wytrzymam z Razer Freyja tylko kilka dni.