REKLAMA

NASA odkryła bazę ukrytą pod lodem Grenlandii. To może być radioaktywny problem

Podczas badań lodowca grenlandzkiego naukowcy z NASA dokonali niesamowitego odkrycia. Pod grubą warstwą lodu, ukryta przez dziesięciolecia, znajduje się opuszczona baza wojskowa.

NASA odkryła bazę ukrytą pod lodem Grenlandii. To może być radioaktywny problem
REKLAMA

W kwietniu 2024 r. zespół naukowców z NASA, pod przewodnictwem Chada Greene’a, odbył lot badawczy nad Grenlandią na pokładzie samolotu Gulfstream III. Celem misji było zbadanie lodowca przy użyciu specjalistycznego radaru. Naukowcy spodziewali się uzyskać dane na temat grubości lodu i jego struktury wewnętrznej. Nic nie wskazywało na to, że natrafią na tak niezwykłe odkrycie.

REKLAMA

Podczas przelotu nad północną częścią Grenlandii, około 150 km od bazy Sił Kosmicznych Stanów Zjednoczonych Pituffik, radar nagle wykrył pod powierzchnią lodu coś niezwykłego. Początkowo naukowcy nie potrafili zidentyfikować tego obiektu. Dopiero po dokładniejszej analizie danych okazało się, że jest to opuszczona baza wojskowa.

Więcej o tajemnicach Zimnej Wojny przeczytasz na Spider's Web:

Camp Century – tajemnica sprzed lat

Odkryta baza nosi nazwę Camp Century i znana jest również jako "Miasto pod lodem". Korpus Inżynieryjny Armii USA zbudował tę placówkę w 1960 r., wycinając sieć tuneli w przypowierzchniowej warstwie pokrywy lodowej. Baza została opuszczona w 1967 r., a jej istnienie przez wiele lat pozostawało tajemnicą.

Konstrukcje związane z obiektem znajdują się obecnie co najmniej 30 m pod powierzchnią.

Jak dokonano odkrycia?

Radar mierzy odległość, wysyłając fale radiowe i mierząc czas, jaki zajmuje im odbicie z powrotem do czujnika. Naukowcy mogą używać radaru do mapowania powierzchni lodu, jego wewnętrznych warstw i podłoża skalnego poniżej.

Loty z kwietnia 2024 r. miały jednak radar UAVSAR (Uninhabited Aerial Vehicle Synthetic Aperture Radar) NASA zamontowany na brzuchu samolotu. To zaawansowane urządzenie, które "patrzy" w dół i na bok, tworząc mapy o lepszej rozdzielczości i bardziej przestrzenne.

Dzięki temu poszczególne struktury w tajnym mieście są widoczne w sposób, w jaki nigdy wcześniej ich nie widziano

- powiedział Greene.
 class="wp-image-5071052"
Na tym zdjęciu widzimy widok z samolotu na miejsce, które skrywa Camp Century oraz widok radarowy na bazę znajdującą się pod 30 m pokrywą lodu. Fot. ASA Earth Observatory autorstwa Michali Garrison i Jesse Allena, wykorzystujące dane i obrazy UAVSAR dostarczone przez Chada Greene'a (NASA/JPL-Caltech) oraz dane z radaru penetrującego lód IceBridge UHF dostarczone przez Josepha MacGregora (NASA/GSFC).

Naukowcy wykorzystają mapy uzyskane za pomocą radaru, aby oszacować, kiedy topnienie pokrywy lodowej może ponownie odsłonić obóz i wszelkie pozostałe odpady biologiczne, chemiczne i radioaktywne, które zostały wraz z nim zakopano.

Bez szczegółowej wiedzy o grubości lodu nie można przewidzieć, jak pokrywy lodowe zareagują na szybko ocieplające się oceany i atmosferę, co znacznie ogranicza naszą zdolność do prognozowania tempa wzrostu poziomu morza

- powiedział Gardner.

Camp Century: baza z lodu i marzeń o energii atomowej

Camp Century, zbudowany przez wojsko amerykańskie, był w swoim czasie technologiczno-inżynieryjnym cudem. Położona około 200 km od wybrzeża Grenlandii, baza była schowana pod grubą warstwą lodu. Jej głównym celem była demonstracja możliwości przetrwania w ekstremalnych warunkach Arktyki oraz testowanie koncepcji przenośnych reaktorów jądrowych.

 class="wp-image-5071034"
Jeden z tuneli w Camp Century. Fot. National Archives

W tamtym czasie Camp Century miało działać jako część tajnego programu "Project Iceworm", którego zadaniem było zbadanie możliwości budowy sieci podlodowych tuneli dla międzykontynentalnych rakiet balistycznych.

Plan ten został jednak zarzucony, gdy okazało się, że przemieszczający się lód Arktyki mógłby zniszczyć całą strukturę. W 1967 r. baza została opuszczona, a wszystko, co pozostawiono – od sprzętu po odpady radioaktywne – zostało przykryte lodem.

Co znajdowało się w Camp Century?

Baza zajmowała powierzchnię ponad 4000 m2, miała kilkanaście podziemnych tuneli i mogła pomieścić do 200 osób. Jednym z najbardziej niezwykłych elementów była instalacja reaktora jądrowego PM-2A, który dostarczał energii do całej infrastruktury. W bazie znajdowały się laboratoria, baraki, a nawet kaplica.

REKLAMA

Jednak to, co dziś budzi największe zainteresowanie, to ślady przeszłości, które mogą stać się poważnym wyzwaniem środowiskowym. Camp Century zawierało duże ilości odpadów – od chemikaliów po wspomniane odpady radioaktywne – które wraz z topnieniem lodu mogą dostać się do środowiska.

Naukowcy planują teraz szczegółowe badania radarowe oraz próbki lodu, aby lepiej zrozumieć stan zachowanych materiałów. Dla NASA i innych instytucji badawczych odkrycie Camp Century to okazja, by lepiej poznać wpływ działalności człowieka na Arktykę i ocenić ryzyko związane z uwalnianiem odpadów.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA