Helikopterem wciągali na górę ciężkie elementy. Teraz mogą mówić: mamy polski rekord wysokości
Myślisz „wysokie budynki”, mówisz – Warszawa – to całkiem słuszne skojarzenie, ale mieszkaniowy gigant znajduje się akurat daleko od stolicy. Słowo klucz: mieszkaniowy.
Oczywiście wysokie budynki nie są wyłącznie domeną Warszawy. Trzeba jednak przyznać, że panorama stolicy może robić wrażenie, szczególnie gdy podziwia się ją, wjeżdżając do miasta. Pod tym względem Warszawa bardzo się zmieniła i to w krótkim czasie. Porównanie aktualnego krajobrazu z tym sprzed 15 czy 20 lat może zszokować. Jako że jestem wychowany na czołówce „Złotopolskich” i wciąż doskonale ją pamiętam, za każdym razem progres imponuje. Dawny moloch, czyli Pałac Kultury i Nauki, dziś w otoczeniu biurowców i wieżowców wydaje się być niemal mikrusem.
Ale to nie w Warszawie mogą mówić: mieszkam w najwyższym budynku!
Tym szczycić będą się ci, którzy zamieszkają w jednym z 41 pięter apartamentowca Olszynki Park w Rzeszowie. We wtorek zakończono montaż iglicy. Operacja była skomplikowana i wymagała użycia helikoptera Kaman K-Max 1200. Pilot z 24-letnim stażem – jak informuje serwis nowiny24.pl – podnosił ok. 2-tonowe części iglicy, a następnie precyzyjnie umieszczał je w odpowiedniej części. Potem do akcji wkraczała ekipa alpinistów i przytwierdzała elementy.
Już sama budowa maszyny zwraca uwagę, ponieważ nie ma on śmigła ogonowego, za to ma dwa śmigła „górne”, dzięki czemu daje radę unosić tak ciężkie elementy
– relacjonował portal.
Planowano, że prace potrwają dwa dni, ale ekipa zdążyła uwinąć się w jeden. Dzięki temu Olszynki Park są już najwyższym budynkiem mieszkalnym w Polsce.
To właśnie zasługa iglicy. Bez niej wieżowiec mierzyłby tylko 161 m. A za sprawą „igły” jego wysokość to 220,67 m. Dzięki temu wyprzedza warszawski wieżowiec Złota 44 (192 m) czy wrocławski Sky Tower (212 m), w którym również są mieszkania. Można kręcić nosem, że to trochę sztuczne wydłużanie, ale rekord to rekord i tego Rzeszowowi nie odbierajmy.
Do najwyższego budynku w Polsce trochę zabrakło
Palmę pierwszeństwa dzierży biurowiec Varso Tower. I to nie tylko w Polsce, ale i w Unii Europejskiej nie ma wyższej konstrukcji. Warszawski drapacz chmur mierzy 310 m. Na 230 m ulokowano zaś taras widokowy. Mając do dyspozycji specjalistyczny sprzęt z tej wysokości dało się ujrzeć oddaloną o 114 km Łódź!
W Olszynki Park też zaplanowano platformę widokową. Obawiam się jednak, że Łodzi z niej nie zobaczycie. Cóż – nie można mieć wszystkiego.
Na Spider's Web piszemy o nietypowych budynkach: