REKLAMA

Oto lekarstwo dla lotniska w Warszawie. Pokazali Polakom, co zrobić z Okęciem

Zostawią hangary i pas startowy. Wybudują mieszkania i biurowce. Wielkie lotnisko dostanie nowe życie.

lotnisko
REKLAMA

Lotnisko Downsview otwarte zostało w 1929 r. Zanim tereny zostały sprzedane za 645 mln dol. służyły firmie Bombardier. W niedalekiej przyszłości ma być to nowe osiedle mieszkaniowe dla mieszkańców Toronto.

REKLAMA

Plany są ambitne. Deweloper nie chce wszystkiego burzyć, by zaczynać od nowa. Charakterystyczne dla lotniska miejsca, jak pas startowy czy hangary, lepiej w końcu przekształcić. Jak? Pas startowy będzie długim deptakiem, otoczony nowymi budynkami. A w hangarach można zorganizować przestrzeń dla firm.

Według zapowiedzi pierwsza faza projektu ukończona zostanie do 2026 r. Na finalny efekt – czyli stworzenie prawdziwego tętniącego życiem osiedla – trzeba będzie dłużej poczekać, nawet 30 lat. Nic dziwnego, wszak teren jest olbrzymi, a cel ambitny. „Lotniskowa” dzielnica ma zaoferować mieszkania dla 55 tys. osób.   

Na wizualizacjach wygląda to imponująco. Na pierwszy rzut oka nawet nie widać, że to dawne lotnisko. Pas startowy, do którego przykleiły się budynki z kawiarniami i mieszkaniami wygląda jak typowa ulica w mieście. Z tą różnicą, że zamiast samochodów są spacerujący ludzie i dzieci grające w hokeja.

Kiedy zaś przyjrzymy się wizualizacjom bliżej, dostrzeżemy ten industrialny charakter byłego lotniska. Szkielety hangarów czy innych obiektów ciągle są widoczne. Na papierze wygląda to intrygująco.

Tak moglibyśmy wykorzystać tereny po lotnisku Chopina w Warszawie?

Stara wizja CPK zakładała, że lotnisko w Baranowie naturalnie przejmie obowiązki Okęcia. Rywalizacja nie wchodziła w grę, bo stary port był na straconej pozycji. Odpowiedzialni za poprzedni pomysł na CPK przekonywali, że grunty można wykorzystać inaczej.

- Wyobraźmy sobie, że w Warszawie pojawia się np. 30 tys. mieszkań z czynszem regulowanym dla młodych ludzi – snuł wizję Marcin Horała, ówczesny pełnomocnik rządu do spraw CPK.

Nowy rząd ma jednak nieco odmienny pomysł na CPK, a co za tym idzie również na lotnisko Chopina. Wiemy, że port przejdzie modernizację zanim przekaże pałeczkę lotnisku w Baranowie. A co potem? Kiedy ogłaszano koncepcję rządu na CPK Donald Tusk wspomniał o bezzałogowych dronach. Jego zdaniem Okęcie „jest wymarzonym miejscem, by pełnić rolę centrum komunikacji lotniczej XXI wieku”.

Nie wszyscy eksperci zgadzają się z tym, że to dobry pomysł na wykorzystanie potencjału lotniska.

O dronach i taksówkach powietrznych mówi się dużo, to nie projekty komercyjne i nie będą szybko komercyjne. Z punktu widzenia biznesowego wydaje się to ryzykowne, żeby takie loty obsługiwało Lotnisko Chopina. Problemem jest to, że brakuje politycznej zgody, że czynniki urbanistyczne i środowiskowe są ważniejsze, niż budowanie projektu infrastrukturalnego. Tereny po lotnisku dają takie możliwości i trzeba do tego odwagi, by powiedzieć, że nie będzie lotniska i można te tereny wykorzystać lepiej

– mówił w rozmowie z TVN 24 Dominik Sipiński, ekspert rynku lotniczego z firmy ch-aviation.

To ma sens. Były fabryki, są mieszkania, sklepy i restauracje

Łódź jest najlepszym przykładem tego typu transformacji. Wiele fabryk niestety wciąż niszczeje, ale bardzo dużo budynków dostało nowe życie. Najsłynniejszy przykład to rzecz jasna Manufaktura, ale szczególnie w ostatnim czasie powstało bądź powstaje wiele podobnych ciekawych projektów.

Sam zachwycam się jednym z nich. Osiedle Fuzja powstało na terenie dawnej elektrowni Karola Scheiblera. Zachowano szkielety dawnych budynków, część wyremontowano. Powstały nowe budynki, ale teren otwarty jest dla wszystkich mieszkańców. „W środku” jest zielono, ale zarazem industrialnie. Czuć klimat dawnej Łodzi.

Filmik sprzed 2 lat pokazujący przemianę

Kolejna podobna inwestycja powstaje na terenach dawnej widzewskiej manufaktury.

REKLAMA

Wspólnym punktem spotkań dla wszystkich użytkowników i gości oraz zielonym sercem inwestycji będzie zrewitalizowany 100-letni park z fontanną. Nowoczesne biura klasy A znajdą swoje miejsce w dawnej przędzalni „amerykańskiej” (przerabiano w niej bawełnę z USA), natomiast na cele mieszkaniowe zostaną zaadaptowane obiekty skręcalni oraz przewijalni. (…) w projekcie architektonicznym zostały zachowane elementy zabudowy dawnej fabryki, w szczególności ceglane mury ścian zewnętrznych oraz oryginalne żeliwne słupy w zaplanowanych przestrzeniach biurowych i na terenie parku.

- opisuje projekt deweloper.

W idealnym świecie mieszkania w takich miejscach budowałoby samo państwo, dzięki czemu przynajmniej w teorii ich ceny byłyby nieco bardziej przystępne. W praktyce wychodzę z założenia, że trzeba się cieszyć z tego, że nie wymazuje się historii miasta, a tereny nie są zamknięte dla zwykłych mieszkańców.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA