REKLAMA

Bordowym kolorem pokazują temperatury w Polsce. Nie, wcale nie przesadzają

Dla niektórych wykorzystanie mocnych kolorów do graficznego przedstawienia panujących w Polsce upałów jest dowodem na lekką przesadę. Problem w tym, że to nie podkręcanie emocji, a sytuacja, w której się znaleźliśmy.

02.07.2024 14.46
temperatury
REKLAMA

Profil meteoprognoza.pl zamieścił na Twitterze temperatury maksymalne z 30 czerwca. Mapka była niemal tak samo rozgrzana jak niedzielne powietrze przed burzami. Ale niektórzy uznali, że kolory są jednak przesadzone. „32 stopnie w czerwcu lub lipcu skutkują kolorem bordowym?” – zapytał jeden z użytkowników i dodał, że to absurd.

REKLAMA

kolor bordowy wydaje mi się przynajmniej o 2 poziomy za wysoki (…) Jak przyjdzie upał 37-39 stopni to na skali zostanie czarny?

Z podobną argumentacją spotkałem się już kilkukrotnie. Niektórzy w takich grafikach dopisują się spisku lub przynajmniej niepotrzebnego straszenia. W końcu jest lato, więc musi być gorąco. Upały w czerwcu czy lipcu nie mogą dziwić.

Takie jak te ostatnie jednak muszą zaskakiwać

Jak zauważył Dariusz Dziektarz:

wbrew pozorom to wartości bardzo wysokie i rzadkie jak na polskie warunki, obecnie średnio tylko ok. 10 dni rocznie ma tmax powyżej 30 stopni, a w ubiegłym wieku bywały lata, że przez cały rok taka temperatura nie padała ani razu

I dodał, że 39 st. C. w Polsce to faktycznie skrajna rzadkość „oscylująca wokół absolutnego rekordu ciepła”. Wykorzystanie „nadzwyczajnego” koloru nie powinno dziwić.

Niestety dawne normy przestają nas obowiązywać

Dobrze uzmysławia to raport IMGW podsumowujący klimat Polski w 2023 r.:

Średnia obszarowa temperatura powietrza w 2023 roku w Polsce wyniosła 10°C i była aż o 1,3 stopnia wyższa od średniej rocznej wieloletniej (klimatologiczny okres normalny 1991-2020). Rok 2023 należy zaliczyć do lat ekstremalnie ciepłych, biorąc pod uwagę średnią dla Polski. (…) Występujący od szeregu lat silny wzrostowy trend temperatury powietrza na obszarze Polski był w 2023 roku kontynuowany. Tylko od 1951 roku wzrost temperatury w skali roku szacowany jest na 2,1°C. Wartość współczynnika trendu jest zróżnicowana w poszczególnych regionach klimatycznych kraju. Najsilniejszy wzrost temperatury występuje na Pojezierzach, Podkarpaciu i w Karpatach, gdzie przekracza 2,2°C, na obszarze Wyżyn i w Sudetach sięga blisko 1,9°C

Bordowy kolor na mapie z 30 czerwca nie jest przesadą, skoro 33,8 st. C. dla Olsztyna i 33,5 st. C. dla Kętrzyna są najwyższymi wartościami w czerwcu od co najmniej 1951 r. – jak dodaje profil Meteomodel.

REKLAMA

To wygodne usprawiedliwienie i oddalenie od siebie problemu. Szaleni aktywiści jak zwykle przesadzają i coś, co jeszcze kilka lat temu było normą, dziś przedstawiają jako katastrofę. Owszem, wygodne, ale nietrafione – bo już dawno odchylamy się od normy. Nasza norma to dziś dawne ekstremum.

zdjęcie główne: Oleg Senkov / Shutterstock.com

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA