REKLAMA

Jeżeli teraz się nie uda, to Surface jest bez szans

Urządzenia z linii Surface już od ponad dekady reprezentują sobą odważne potencjalne wizje przyszłości PC, w butikowej oprawie i cenie. Można było być ich fanem, ale trudno było polecać je szerszej publiczności. Tymczasem nadal nie mogę wyjść z podziwu jak dobry jest Surface Laptop nowej generacji - a przy tym jak względnie niedrogi.

Surface Laptop wrażenia
REKLAMA

Z linią urządzeń Surface jestem od samego jej początku. Nadal leży u mnie w szafie Surface Pro pierwszej generacji i czasem lubię sobie go z nostalgią włączyć i poużywać. Na marginesie - choć ma już 11 lat na karku, nadal działa, jest aktualizowany (Windows 10) i tak na dobrą sprawę nawet wcale nie jest taki wolny. Surface’y mnie zainteresowały jednak nie tylko dlatego, że wcześniej szczególnie odpowiadały mi inne produkty Microsoftu.

REKLAMA

Podoba mi się koncepcja łączenia funkcji kilku urządzeń w jedno. Nadal jestem z tego pokolenia, które niegdyś w plecaku osobno nosiła odtwarzacz muzyczny, aparat, portfel czy latarkę (wszystko mamy teraz w telefonach). A Surface Pro to obietnica połączenia tabletu i laptopa w jedno urządzenie. Pewnie, daleko było jej od ideału, ale kupowałem tę wizję. Trzy generacje Surface Pro później, kiedy produkt z opasłego tabletu z malutkim ekranikiem stał się konstrukcyjnie z grubsza tym, czym znamy dziś, świat zrozumiał. Surface Pro stał się hitem, imitowanym przez większość partnerów i konkurentów Microsoftu. Sęk w tym, że to na dobrą sprawę jedyny sukces całego Surface’a.

Żadne inne urządzenie Microsoftu nie okazało się ani istotne wizerunkowo, ani komercyjnie. Niektóre reprezentowały sobą nietrafione pomysły, których nikt nie chciał kupować. Inne były zwyczajnie złe i wadliwe - nienaprawialne, z ograniczoną wydajnością i problemami z kulturą pracy. Wszystkie za to zawsze były nieprzyzwoicie drogie. Surface’y sprzedają się dziś dość marnie. Nawet Surface’y Pro. To drogie zabawki dla zamożnych osób, a te i tak dużo skuteczniej łowi Apple.

Surface Laptop 7. generacji. Za dwa miesiące to będzie windowsowo-linuxowy komputer do pobicia w 2024 r.

Czemu za dwa miesiące, skoro już jest w sprzedaży? Ponieważ jak to często ostatnio bywa w świecie elektroniki użytkowej i rozrywki elektronicznej, zespół odpowiedzialny za oprogramowanie nie do końca wyrobił się na deadline handlowej premiery. Urządzenie jest trapione drobnymi bugami, a wszystkie które znalazłem są potwierdzone przez Microsoft i mają być usunięte w nadchodzących łatkach. Przykładem takiej usterki jest problem z wybudzaniem się komputera: bardzo rzadko, ale zdarza się, że ten po podniesieniu klapy nie rozświetla ekranu i włącza biometrię z bardzo dużym opóźnieniem.

 class="wp-image-4735217"
Przerwałem pracę, włączyłem Menedżer zadań. Sortowanie procesów po architekturze. Wlaściwie to wszystko co ważne jest już ARM64. Obecność Skype'a na liście x64 to kompromitacja Microsoftu, ale to tyle

Drugim powodem są pewne opóźnienia u wiodących dostawców oprogramowania. Surface Laptop jest bowiem komputerem z układem scalonym o architekturze ARM64. Jest co prawda zgodny z oprogramowaniem x86 i x64, ale tylko poprzez emulację. Dla przykładu: Adobe Photoshop i Adobe Lightroom nie tylko działają, ale są już w wersjach ARM64 - z kolei Adobe Premiere Pro jest na dziś na Surface Laptopa nie do pobrania. Adobe ma udostępnić aplikację w przeciągu najbliższych tygodni. Podobnie kilkoro innych, którzy nadal oferują aplikacje ARM64 w wersji beta. Tym niemniej widać zaskakującą powszechną mobilizację. Dla przykładu, jeszcze wczoraj nasz firmowy komunikator Slack był dostępny tylko w wersji x64. Dziś już Microsoft Store zaktualizował go do ARM64. Na idealne doświadczenia z Surface Laptopem trzeba jeszcze chwilę poczekać, ale są wyraźne dowody na to, że wszyscy ciężko pracują nad wskazanymi ostatnimi szlifami.

A dlaczego to komputer do pobicia? Wyjaśnię dwuetapowo: wskazując zalety, jakie Surface Laptop odziedziczył po swoich poprzednikach - i wskazując nowe, których u Surface’ów jeszcze nie było. I nie, kompletnie mi nie chodzi o sztuczną inteligencję.

 class="wp-image-4735220"
Nawet zawarty w Windowsie kernel linuxowy jest już dostosowany do nowego Surface Laptopa. Tu Ubuntu dla ARM64

Surface Laptop bierze ze swoich przodków wszystko co najlepsze

  • Wzornictwo i jakość wykonania. Uroda komputera to rzecz gustu, ale trudno nie docenić wzornictwa przemysłowego tych urządzeń. Są wykonane z materiałów bardzo wysokiej jakości, są smukłe i cieszą oko. Obcując z Surface Laptopem ma się poczucie obcowania z urządzeniem wysokiej klasy.
  • Wyświetlacz o proporcjach 3:2. To format wyświetlacza lansowany przez Microsoft. Jak wynika z prostej geometrii, wyświetlacz 3:2 zapewnia większą przestrzeń roboczą od tradycyjnych laptopowych 16:10 czy 16:9 przy tej samej przekątnej ekranu. Innymi słowy: więcej miejsca do pracy przy tym samym rozmiarze laptopa. Niestety większa powierzchnia wyświetlacza oznacza wyższą cenę produkcji, więc niewielu innych producentów zdecydowało się naśladować Microsoft.
  • Oprogramowanie.Windows jest tu bardzo dobrze zestrojony z komputerem i pozbawiony zbędnego bloatware’u do zarządzania sprzętem.
  • Doskonała klawiatura. Klawiatury w Surface’ach uważam za najlepsze klawiatury laptopowe na rynku. Włączając w to komputery Mac, ThinkPad czy XPS czy właściwie dowolne inne. A najnowszy Surface Laptop zdaje się mieć tę samą klawiaturę, co wybitny pod tym względem Surface Laptop Studio (i wcześniej Surface Book)

Surface Laptop wprowadza nową jakość do urządzeń przenośnych Microsoftu

 class="wp-image-4735253"
Surface Laptop (po lewej) i Surface Pro
  • Kultura pracy. W Surface’ach bywa z tym różnie, jak we wszystkich komputerach z układami AMD i Intela. Zdarzało mi się recenzować egzemplarze szumiące, wyjące i krótko działające na zasilaniu bateryjnym - ale też i urządzenia niemal bezgłośne o bardzo dobrej kulturze pracy. Tyle że i tak nowy Surface Laptop zmienia zasady gry. Jest bardzo cichy, zazwyczaj bezgłośny. Szybki i responsywny. Budzi się natychmiast, natychmiast też idzie spać - nie przechodzi w stan hibernacji podczas snu, zużywając przy tym minimalną ilość energii.
  • Serwisowalność. To aż zdumiewające, bo Surface Laptop właściwie to z wyglądu tak mocno się nie zmienił od pierwszej generacji. Tu gdzieś obcięto milimetr, tu delikatnie coś zaokrąglono, tu wymieniono USB-A na USB-C… rewolucji nie było. Surface Laptop pierwszej generacji zdobył na iFixit ocenę 1/10 - by rozebrać komputer, trzeba było go zniszczyć. Tymczasem ten najnowszy ma ocenę 8/10 - mimo jeszcze bardziej eleganckiego wykonania, większość podzespołów można wymienić bez konieczności odsyłania sprzętu do Microsoftu
  • Wyświetlacz. Surface’y miały świetne wyświetlacze do pracy biurowej, ale w kwestii reprodukcji barw były dość przeciętne, co odstraszało nieco grafików i osoby zajmujące się pracą nad obrazem. Tymczasem zdążyłem już zmierzyć kolorymetrem wyświetlacz Surface Laptopa 7. Około 98 proc. pokrycia DCI-P3, a do tego niemal 600 nitów jasności w HDR. To znakomite wyniki.

No i najważniejsze: cena. To bardzo szybki (w kategorii ultralekkich) komputer o znakomitej kulturze pracy, o biżuteryjnej wręcz jakości wykonania, z rewelacyjnym wyświetlaczem, doskonałą klawiaturą i świetnym wyposażeniem. 13,8-calowy Surface Laptop z powyższymi cechami, Snapdragonem X Plus, 16 GB RAM i 256 GB pamięci masowej (jestem przekonany, że i w tej konfiguracji nie zabraknie mu wydajności dla większości użytkowników) - to wydatek 5400 zł.

Surface Laptop kontra MacBook i Surface Laptop kontra… Steam Deck. Nie pykło. A jest jeszcze bagaż x64

Jakkolwiek pływam tu w zachwytach, o dwóch rzeczach powinien wiedzieć każdy potencjalny nabywca tego komputera, a o jednej każdy oddany fan Apple’a. Zacznę od końca: Surface Laptop to nie jest MacBook Air killer. Im więcej testuję ten komputer, czy to syntetycznie, czy w pracy, tym bardziej jestem przekonany, że układ Snapdragon X Elite to żaden Apple Silicon killer. Fani mogą spać spokojnie: ich ukochany komputer nadal wygrywa w testach na wydajność czy sprawność energetyczną. Surface Laptop kusić będzie swoją odmiennością: innym oprogramowaniem, inną konstrukcją (wyświetlacz, klawiatura, złącza, itd.) i w tej kategorii może być uznany jako lepszy. W testach stricte laboratoryjnych w większości pomiarów wygra MacBook.

Na dodatek w pewnym sensie Surface Laptop nigdy nie będzie w pewnych kwestiach lepszy od MacBooka, bo... to niepraktyczne. Apple porzucił całkowicie sprzęt i aplikacje związane z x64, skupiając się całkowicie na ARM64. Microsoft tymczasem zamierza niezmiennie tworzyć oprogramowanie na wszystkie architektury - co znacząco utrudnia daleko idące optymalizacje pod konkretne atuty konkretnych układów scalonych. Apple takich trudności nie ma.

 class="wp-image-4735223"
Aplikacja Xbox na Surface Laptop nawet nie prezentuje innych gier, niż te w streamingu

Surface Laptop jest też niestety fatalną propozycją dla graczy. Steam Deck z Linuxem jest zgodny z większą liczbą wydanych na Windowsa gier niż pracujący na Windowsie 11 komputer Microsoftu. Nie działa żadna moja pecetowa gra, w tym ukochane moje na PC Cywilizacja VI i Stellaris. Te co działają muszą być odpalane w niskiej rozdzielczości i na niskich ustawieniach szczegółowości, bo inaczej płynność animacji jest bardzo niekomfortowa.

Jest też jeden typ aplikacji, w których Surface Laptop rozczaruje. Owszem, jest bardzo szybki z aplikacjami ARM64. Jest również zaskakująco szybki przy okazji emulacji aplikacji x86 i x64. Wspomniana emulacja zdaje się jednak mieć coś w rodzaju progu wydajnościowego, powyżej którego zaczynają się problemy. Udało mi się o tym przekonać z pomocą znajomego, który nabył Copilot+ PC z układem Snapdragon X Plus (wypożyczony do testów Surface Laptop ma na pokładzie X Elite), na który Adobe najwyraźniej zapomniało założyć blokadę na instalację aplikacji Premiere Pro. Ta… działała po prostu fatalnie. Nawet odtwarzanie w niej wideo było niepłynne. Premiere Pro to potężne profesjonalne narzędzie do montażu wideo, które wymaga wiele od zasobów sprzętowych. Dla emulatora w Windowsie to ewidentnie za wiele.

Wspaniała jakość wykonania, szybkość, sprawność i cisza. 5400 zł

REKLAMA

Surface Laptop nie jest wydziwiony, wymyślny, eksperymentalny (nawet z tym jego nowym procesorem). To… laptop. Nie żadna hybryda, telefono-tablet z trzema ekranami czy jeszcze coś. To laptop, który w swojej laptopowości bryluje. Od ekranu, przez klawiaturę, po podzespoły i jakość wykonania. To nie jest pierwszy taki Surface. Ale do tej pory ten poziom obcowania z komputerem był u Microsoftu dostępny w cenie zaczynającej się od tak 7500 zł. Zresztą podobnie u jego partnerów.

To nie jest recenzja! Za krótko używałem tego komputera, by móc takową napisać. Z niektórymi spostrzeżeniami nie ma jednak więcej sensu zwlekać. Surface Laptop to jeden z najlepszych laptopów z Windowsem (i Linuxem!) w historii, a do tego kosztuje relatywnie niewiele, mimo że pochodzi od marki zazwyczaj bardzo kosztownej. Wydaje się skazany na sukces, co nie oznacza, że ten jest przesądzony. Tyle że jeśli go nie odniesie, to już nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek produktu, który mógłby tę markę wyciągnąć ze sprzedażowego dołka, w jakim się znajduje. Bo lepiej w kwestii oferty nie było nigdy - a zwróćcie uwagę, że nawet nie zająknąłem się w tym tekście o AI i wbudowane w laptopa Microsoft Copilot.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA