Kupiłem najtańsze chińskie chłodzenie wodne. Sprawdziłem, czy warto

Jeśli zajrzycie do dużych polskich sklepów, to najtańsze zestawy chłodzenia wodnego (AIO) jakie znajdziecie, to modele ze 120 mm chłodnicą w cenie nieco powyżej 200 zł. Jednym z najtańszych zestawów z chłodnicą 240 mm okazał się całkiem przyzwoity Cooler Master MasterLiquid Lite 240, który to możemy kupić ponad 250 zł.

Tymczasem Oversteel ZIRCON Liquid Cooling 240mm (jak sama nazwa wskazuje, jest to chłodzenie wodne z 240 mm chłodnicą) kosztuje nieco ponad 150 zł (ceny na Amazonie lubią się lekko wahać - w chwilę po moim zakupie podskoczyła do 160 zł), a więc możemy kupić taki zestaw około 100 zł taniej i to z podświetleniem RGB. Czy to faktycznie okazja i Oversteel Zircon wart jest zainteresowania?

Czy nie miałem żadnych obaw przed zainstalowaniem chłodzenia wodnego w kompie? Jak najbardziej, przede wszystkim obawiałem się wycieku. Teoretycznie "w żyłach" chłodzenia wodnego powinna płynąć ciecz nieprzewodząca prądu, ale w przypadku chińskiej konstrukcji za 150 zeta miałem co do tego wątpliwości i podejrzewałem, że mogła się tam znaleźć zwykła kranówa. Po co w ogóle to kupowałem? Zrobiłem to przede wszystkim z ciekawości i dla sprawdzenia, czy chłodzenie to będzie tak złe jak wskazuje na to cena, bo naprawdę nie polecam kupowania najtańszych akcesoriów mało znanych producentów.

Poza tym nie liczyłbym specjalnie na wsparcie serwisu producenta, a gdy się chciałem się rozejrzeć po oficjalnej stronie, to okazała się, że nie tylko padła, ale została zastąpiona przez scam. Trudno o gorszą rekomendację - po zakupie takiego sprzętu, zostaje się właściwie z nim sam na sam. Oczywiście kupując na Amazonie można liczyć na 30-dniowy czas zwrotu produktu, więc jeśli kupować, to właśnie tam. Raz się żyje, nie byłby to pierwszy przypadek wybuchu mojego komputera. Zobaczmy, na co stać ten zestaw chłodzenia wodnego. Oczekiwania nie były najwyższe.

Jak już wspomniałem, strona producenta akurat nie była dostępna, a informacje na temat chłodzenia na stronie Amazona były dość skąpe. Chłodzenie miało być zgodne z podstawkami do procesorów AMD i AM4 i Intela 11-generacji (socket 1200) i generować hałas do 30 decybeli. Generalnie jeśli chodzi o opis, to byłoby na tyle. Widać, że, ktoś dał z siebie wszystko - całe 30 procent. W momencie zakupu opinii nie było za wiele (poniżej 200), ale większość była pozytywna. Jak to jednak z opiniami w sklepie bywa, to sami wiemy - można na nich polegać w ograniczonym stopniu. W każdym razie sklep dostarczył chłodzenie na drugi dzień, więc nie szło do mnie z jakichś najgłębszych zakamarków Dongguan.

Za pomocą tego chłodzenia zamierzałem schłodzić procesor AMD Ryzen 7800X3D przeznaczony dla podstawki AM5. W zasadzie wszystkie coolery AM4 powinny pasować do AM5, ale czasami zdarzają się małe wpadki, wymagające modyfikacji mocowania. Miałem nadzieję, że w tym przypadku tak nie będzie.

Pierwszy rzut oka na napisy na pudełku i nastąpiła mała konsternacja. Zaraz, co? Wedle informacji na stronie sklepu chłodzenie miało obsługiwać 11-generację Intela. Myliłem się - autor opisu na stronie sklepu nie dał z siebie 30, ale 20 proc.

W środku wszystko jest porządnie zapakowane - nie ma lipy. W pudełku wygląda to tak samo, jak każde inne chłodzenie wodne, również te kosztujące znacznie większe pieniądze.

Konsternacji co do mocowania ciąg dalszy - faktycznie, nie ma tu mocowania dla podstawki LGA 1200 (a więc Core 11-tej generacji), ale jest niby LGA 1700, a więc Core 12, 13 i 14-tej generacji. Nie miałem jednak pod ręką komputera opartego na Intelu, by to sprawdzić.

Instrukcja w postaci kodu QR - ekologicznie, bez marnowania papieru. Szkoda tylko, że link nie działa.

Po odpakowaniu dwa zaskoczenia. Po pierwsze, wszystko wygląda na solidnie zrobione i wykonane. Węże są oplecione i wszystko wygląda estetycznie, bez żadnych niedoróbek.

Po drugie, waga urządzenia jest znacznie niższa od innych urządzeń tego typu. To sugeruje, że w chłodnicy albo w ogóle nie wykorzystano miedzi - albo też występuje tam w śladowych ilościach. Chłodnica jest też cienka. To naturalnie odbija się na możliwościach odprowadzania ciepła.

Brak instrukcji może być kłopotliwy dla początkujących użytkowników, tym niemniej przynajmniej torebki z mocowaniami są podpisane i po odrobinie kombinowania, nawet bez instrukcji da się to ogarnąć.

Przykładowo prawidłowy montaż mocowania dla procesorów AMD wygląda tak. Wykorzystujemy standardowe mocowanie AM5 dostarczane razem z płytą.

Postanowiłem wykorzystać montaż nowego chłodzenia w komputerze do wyczyszczenia wentylatorów z przodu i z tyłu obudowy, więc je zdemontowałem. Okazało się to świetnym pomysłem, bo okazało się, że duży radiator na sekcji zasilania mojej płyty głównej uniemożliwia (no... utrudnia) montaż chłodzenia na szczycie obudowy. Chłodnica wylądowała więc z przodu i na początku wyglądało to właśnie tak (kable od wentylatorów znalazły się po tej stronie, bo pierwotnie chłodnica miała być zamontowana na górze).

Węże są trochę sztywne, więc na początku można się trochę nagimnastykować, ale generalnie nie odbiegają one znacznie od produktów, które miałem okazję testować wcześniej.

Zarówno blokopompka, jak i wentylatory mają wyłącznie podłączenie do zasilania. NIE MA dodatkowych kabli do sterowania RGB. Mamy do dyspozycji jedno podstawowe, tęczowe podświetlenie i to wszystko.

Przypomnijmy, że zadaniem AIO było schłodzenie procesora AMD Ryzen 7 7800X3D. Testy wykonałem w programach OCCT (obciążenie CPU) oraz 3D Mark (obciążenie CPU i GPU), gdzie do akcji włączała się również karta graficzna (ASUS TUF GeForce RTX 4090), więc wewnątrz obudowy robiło się zdecydowanie cieplej. Wentylatory pracowały w trybie standardowym.

W pierwszym teście CPU Profile (wyłącznie obciążenie CPU), procesor osiągnął maksymalnie 80 stopni Celsjusza. Sprawdźmy, jak będzie to działać podczas grania, do czego posłuży nam zapętlony test Speed Way.

Są tu okazjonalne "piki" do 80 stopni, ale pod koniec wykresu procesor trzymał temperaturę 75 stopni.

Na koniec wytoczyłem ciężkie działa w postaci OCCT i testu CPU. Wystarczyło 15 minut, by procesor sięgnął swojej granicy termalnej, czyli 90 stopni. Wynika z tego, że przy dłuższym obciążeniu, przy tak wydajnym procesorze, chłodzenie nie będzie potrafiło go odpowiednio schłodzić.

Inne artykuły o chłodzeniu procesorów:

Jak bardzo złe jest najtańsze chłodzenie wodne na rynku? Okazuje się, że... nie jest najgorzej, a wręcz całkiem przyzwoicie. Jasne, nie ma co liczyć na jakieś niesamowite osiągi, ale AIO wykonane jest estetycznie, działa poprawnie, a wentylatory są w miarę ciche. Największym problemem są moim zdaniem odgłosy bulgotania i kapania cieczy dochodzące z chłodnicy, co ma miejsce, gdy tylko blokopompka nieco bardziej się rozkręci. Przez cały czas miałem wrażenie, że ciecz po prostu kapie z AIO i nerwowo zaglądałem do obudowy, czy nie doszło do wycieku. Może to tylko wada mojego egzemplarza - ciężko powiedzieć.

Plusy:

Minusy:

Jeśli nie jest to najtańsze, to z pewnością jedno z najtańszych AIO na rynku. Można powiedzieć, że nie zostałem negatywnie zaskoczony, bowiem w tej cenie nie spodziewałem się cudów. Jeśli ktoś koniecznie chce mieć chłodzenie wodne z podświetleniem RGB, a nie ma za dużo kasy, to może się zastanowić nad jego zakupem, ale... pod jednym warunkiem. To AIO nie jest przeznaczone do bardzo wydajnych procesorów - jeśli masz coś w rodzaju Intel Core i5, czy AMD Ryzen 7 7700 to prawdopodobnie będziesz zadowolony. W przypadku procesorów o wyższym TDP te chłodzenie (w przypadku wysokich obciążeń) może przestać dawać sobie radę.

Weźcie jednak pod uwagę, że moje testy trwały krótko - nie wiem, czy w dłuższym czasie Oversteel ZIRCON Liquid Cooling 240mm nie zacznie sprawiać większych problemów. Niby nic na to nie wskazuje... oprócz ceny.

P.S. Po zakończeniu testów i napisaniu artykułu strona producenta wciąż nie działała.