Wyciek matury z matematyki. Zdjęcia arkusza trafiły do sieci
22 minuty - tyle zajęło maturzystom "wyniesienie" zadań maturalnych na zewnątrz. A to zaledwie dzień po tym jak wyciekł arkusz z języka polskiego. Jednak CKE tym razem bezradnie rozkłada ręce, nie mając danych osobowych autora wycieku.
Obecnie trwają matury - egzaminy kończące szkołę średnią. We wtorek 7 kwietnia absolwenci liceów i techników pisali obowiązkowy egzamin z języka polskiego, a w środę z matematyki.
Wczorajsza sesja nie obyła się bez skandalu, gdyż jeden z maturzystów w Łodzi - wbrew obowiązującym przepisom - wniósł na salę telefon i sfotografował arkusz z języka polskiego. Pech chciał, że maturzysta nie zasłonił swojego numeru PESEL, przez co został zidentyfikowany przez CKE, która unieważniła jego egzamin. Maturzyści jednak nie uczą się na błędach, gdyż do sieci w trakcie trwania egzaminu z matematyki również trafiły zdjęcia arkusza.
Maturzystom ponownie udało się wnieść telefon na egzamin. CKE nie potrafi wskazać źródła przecieku
O godzinie 9:22 - 22 minuty po rozpoczęciu trwającego 180 minut egzaminu, w serwisie X (dawnym Twitterze) profil Matura 2024 (@maturanews) opublikował zdjęcia arkusza zawierającego zadania egzaminacyjne. Jak donosi serwis eDziecko.pl, zdjęcie najpierw pojawiło się na platformie Discord, a dopiero później opublikował je profil @maturanews.
Nie znany jest autor przecieku, gdyż tym razem fotografie nie zawierają danych identyfikacyjnych osoby, która pisała egzamin.
- Bez sfotografowanego numer PESEL nie potrafię powiedzieć, gdzie zostało zrobione zdjęcie. Widać, że zespół nadzorujący nie dopilnował
- powiedział dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik w wypowiedzi dla portalu Interia.
Arkusze maturalne pozostają tajne aż do momentu publikacji ich na stronie CKE, która zwykle ma miejsce o godz. 14 tego samego dnia, kiedy miał miejsce egzamin.
Może zainteresować cię także:
Zdjęcie główne: Magdalena Galkiewicz / Shutterstock