REKLAMA

Huawei Watch 4 Pro Space Edition jest twardszy niż serce twojej byłej

Na testy trafił do mnie Huawei Watch 4 Pro Space Edition, który według producenta jest pokryty diamentopodobną powłoką, co gwarantuje mu nieprawdopodobną odporność, ale stoję na stanowisku, że serce byłej jest lepszym porównaniem. Jeżeli myśleliście, że jest twarde, to nie mieliście jeszcze do czynienia z najnowszym produktem Huawei.

Huawei Watch 4 Pro Space Edition jest twardszy niż serce twojej byłej
REKLAMA

Huawei jest królem smartwatchy i nie ma co do tego żadnych wątpliwości, o czym zresztą świadczą statystyki sprzedaży w naszym kraju i na świecie. Z roku na rok produkty firmy wybiera coraz więcej osób, ale trudno im się dziwić, skoro w zeszłym roku obrodziło w hitowe produkty, na czele z Huawei Watch Ultimate i Watch GT 4. Miałem przyjemność testować oba modele, ale ominęły mnie testy modelu Watch 4 Pro, więc byłem naturalnym wyborem do zapoznania się z najnowszą edycji i to nieprawda, że wbiłem się po cichu na polską prezentację modelu udając innego redaktora Spider's Web. Jesteśmy po prostu do siebie bardzo podobni, więc to był czysty przypadek. Ale żarty na bok, bo sprawa jest poważna.

REKLAMA

Jednym z najgorszych wrogów dla smartwatchy są przypadkowe uderzenia, to właśnie one wpływają na żywotność tej kategorii urządzeń. Nie zliczę sytuacji, w których moja ręka przypadkowo trafiała w futrynę, ścianę, uderzyła o poręcz w autobusie, a już wykonywanie jakichkolwiek napraw przy samochodzie to festiwal oglądania się na nadgarstek czy smartwatch jest cały. Na moim prywatnym Samsungu Galaxy Watch 4 mam więcej rys, niż włosów na głowie, a przecież cały czas używam go z folią ochronną.

Tymczasem Huawei postanowił podążać inną drogą - wzmacnia konstrukcję zegarka, tak żeby był odporny na uszkodzenia. Piotr Barycki, który recenzował Watch 4 Pro był pełen zachwytu dla jego konstrukcji i wytrzymałości, ale producent uznał, że da się wycisnąć więcej, wystarczy sięgnąć po kosmiczne materiały.

Kosmos jest kluczem

Nie od dziś wiadomo, że bez wyścigu, którym przed laty emocjonował się cały świat, dzisiaj nie moglibyśmy korzystać z wielu technologii. NASA dzięki olbrzymim budżetom mogła wspierać rozwój takich przydatnych rzeczy jak GPS, termometry na podczerwień, tomografy komputerowe, diody LED, materace piankowe i wiele, wiele innych. Wśród nich pojawiły się również materiały odporne za zarysowania i to właśnie na nich skupimy się teraz. Nie zamierzam was truć wykładami z materiałoznawstwa, bo nawet się na tym nie znać, ale musimy się na chwilę zatrzymać, żeby zrozumieć co jest takiego wyjątkowego w najnowszym dziele Huaweia.

Więcej naszych recenzji przeczytacie w:

Podobnie jak w standardowych wersje zegarków Watch 4 Pro obudowa została wykonana z tytanu TC4, który jest odporny na korozję, a do tego jest wytrzymały i odporny na zarysowania. Huawei Watch 4 Pro Space Edition dodatkowo został pokryty diamentopodobną powłoką DLC, która jest stosowana w przemyśle militarnym. Powłoka DLC, czyli Diamond like carbon, zwiększa wytrzymałość, trwałość oraz odporność na zarysowania. Tym samym zegarek staje się tak odporny, że jakby się uprzeć, to można byłoby nim wbijać gwoździe, ale jak będziecie to robić, to absolutnie nie powołujcie się na mnie.

Nowa edycja ma również zmienioną fakturę obrotowej koronki, która nawiązuje do dyszy Layala, którą znamy z silników rakietowych. Smartwatch ma certyfikat wodoszczelności IP68, więc możecie z nim bezpiecznie nurkować do głębokości 30 m.

Do tej pory zegarki Huawei Watch 4 Pro miały 7-punktowy monitoring zdrowia, który był dostępny po wciśnięciu jednego przycisku. Obejmował EKG, pomiar tętna, saturacji, wykrywanie sztywności tętnic, badanie poziomu stresu, temperatury skóry oraz kontrolę układu oddechowego. Wersja Space Edition dodaje ósmy pomiar - jakość oddychania podczas snu. Oczywiście, że go włączyłem, żeby sprawdzić czy nie mam problemu z bezdechem sennym. Moja żona skarży się na to, że mocno chrapię, więc stwierdziłem, że włączę monitoring snu, żeby zobaczyć, czy coś jest na rzeczy.

Z analiz snu wynika, że moja jakość snu generalnie jest niezła, ale z racji tego, że testy smartwatcha przypadły na okres majówkowy, to spożywałem różne trunki. Ze zdziwieniem odkryłem, że miały wpływ na moje oddychanie i na mój sen. I był to wpływ negatywny. Dlatego nie oszukujcie się, że po drinku śpicie lepiej. Wydaje się wam, tak jak i mnie się wydawało.

Huawei Band 9, Watch Fit 3 i Watch 4 Pro Space Edition na naszych nadgarstkach

Jestem zachwycony wyglądem tego smartwatcha. Zwróćcie uwagę na piękną czerwoną obwódkę wokół zaokrąglonego szafirowego szkła. Całość prezentuje się nowocześnie, ale jednocześnie elegancko. Czasem trudno mi było oderwać wzrok od zegarka, bo tak przyciąga uwagę. Oprócz pięknego wyglądu mamy wspaniały ekran AMOLED z zupełnie nową animowaną tapetą. Przedstawia wnętrze dyszy silnika rakiety, a na dole znajduje się jedna z planet Układu Słonecznego. Jeżeli przesuniecie koronką w lewo lub prawo, to przez dyszę poleci animowany płomień, a po chwili zmieni się planeta na dole. Może nie ma to żadnego zastosowania praktycznego, ale za to jest wspaniałe.

Huawei Watch 4 pro Space Edition - specyfikacja

Parametry techniczne nie zmieniły się, więc mamy tutaj:

  • 1.5-calowy wyświetlacz LTPO AMOLED, rozdzielczość 466 x 466 pikseli, zagęszczenie pikseli 310 ppi, stosunek ekranu do obudowy 71,72 proc., dynamiczna częstotliwość odświeżania od 1 do 120 Hz, Always On Display,
  • wymiary 49,1 x 49,1 x 12,9 mm,
  • waga bez paska 68 g,
  • akumulator 780 mAh,
  • pomiary EKG, oddechu, tętna, saturacji, stresu, temperatury skóry, bezdechu sennego, analiza snu, cyklu menstruacyjnego,
  • GPS, eSIM, Bluetooth 5.2, NFC, Wi-Fi, certyfikat IP68,
  • czujniki przyspieszenia, głębokości, temperatury, oświetlenia, żyroskop, barometr, kompas.
IDŹ DO SKLEPU
Huawei
Huawei Watch 4 Pro Space Edition
Huawei

Huawei Watch 4 Pro Space Edition - obsługa

Powtórzę po zeszłorocznym teście, ale jakość działania tego smartwatcha jest po prostu wspaniała. Animacje są płynne, poruszanie się po menu jest naprawdę intuicyjne za sprawą obrotowej koronki, którą można przybliżać i oddalać główne menu, a także poruszać się po submenu. Dolny przycisk funkcyjny wywołuje menu skrótów, gdzie znalazły się najważniejsze funkcje, w tym wybór treningów. Ekran jest tak jasny, że korzystanie z niego w pełnym słońcu nie stanowi żadnego problemu.

Nie zabrakło obsługi eSIM, możemy mieć w zegarku kartę z zupełnie nowym numerem lub używać tego samego numeru, co na smartfonie. Dzięki temu nie musicie zabierać telefonu na trening, co docenią zwłaszcza biegacze. W zegarku można włączyć nawigację przy użyciu Map Petal i co ciekawe, całkiem dobrze sprawdza się to w praktyce. Smartwatch dobrze pozycjonuje się i wiernie oddaje przebytą trasę treningową. Mamy całkiem niezły głośnik, więc możecie za jego pomocą prowadzić rozmowy podczas treningu, znajdziemy podświetlanie ekranu, które ma zastąpić latarkę, milion aplikacji, w tym pogodowe, notatki, kalendarz, stoper, kompas, budzik, portfel Huawei, fazy księżyca i wiele, wiele innych.

Ale ten zegarek oprócz wyglądu kupicie również dla funkcji zdrowotnych i sportowych. Tych drugich jest ponad 100, działają świetnie, wiele treningów jest wykrywanych automatycznie, inne musicie sami wybrać z pokaźnej listy. Zegarek dobrze monitoruje treningi, nie zawyża liczby kroków, nie gubi rytmu. Zmieniłbym tylko pasek na jakiś elastyczny, bo jednak metalowa bransoleta nie jest najprzyjemniejsza podczas wysiłku fizycznego, zwłaszcza jak właśnie wycisnęliście życiówkę na sztandze, a łapa wam spuchła tak, że to aż boli. Każdy użytkownik siłowni zna to uczucie, więc nie psujcie go wbijającą się w mięsień bransoletą. Z drugiej strony wtedy mocniej czuć, że zrobiliście dobrą robotę.

Funkcji zdrowotnych jest tak dużo, że aż zastanawiałem się, z której najpierw skorzystać. Nie ukrywam, że mam już 37 lat, więc dobrze jest sprawdzać stan swojego organizmu. Niektórzy słusznie zauważą, że Huawei Watch 4 Pro Space Edition nie jest urządzeniem medycznym, ale pozwala śledzić trendy i zmiany, a to jest bezcenne. Tak jak moje wyniki snu pozwalały mi zauważyć pewne problemy i zmiany. Świetnie rozwiązano pomiar 8 kluczowych wskaźników, szybkie sprawdzenie co rano i można było zaczynać dzień. Na początku głupio się czułem kaszląc do zegarka, bo tego wymaga jeden z testów, ale później weszło mi to w nawyk. Można się śmiać z wiary w to, że zegarek cokolwiek pomoże w zakresie ochrony zdrowia, ale nawet lekarz mojej babci zasugerował jej, żeby wnuki kupiły jej opaskę na rękę, bo nawet proste urządzenia są w stanie śledzić trendy. A co mówić o tak złożonym urządzeniu, jakim jest Huawei Watch 4 Pro Space Edition? Zaprawdę powiadam wam, nie żałujcie pieniędzy na monitoring zdrowia.

Czas działania urządzenia jest fenomenalny. Przy włączonym monitoringu oddechu ładowałem zegarek co 5 dni, a gdybym go wyłączył, to uzyskałbym bez trudu kilkanaście dni, a mówimy o naprawdę dużym urządzeniu z wielkim ekranem. Ładowanie do pełna trwa trochę ponad godzinę. Jestem zachwycony tym aspektem działania.

Huawei Watch 4 Pro Space Edition - czy warto?

Oczywiście. Jego wygląd jest nomen omen kosmiczny, a możliwości przeogromne. A do tego przez kilka najbliższych dni można go kupić w świetnej cenie, tj. za 2599 zł, czyli o 200 zł taniej, niż wynosi cena detaliczna. Gdybym teraz szukał zegarka dla siebie, to właśnie składałbym zamówienie na ten model. Kończę, bo muszę zrobić dzisiaj jeszcze trochę kroków. Na szczęście złożyło się z to unikaniem kuriera umówionego po odbiór zegarka, więc łączę przyjemne z pożytecznym.

REKLAMA

PS: zapewne zastanawiacie się, czy zegarek można połączyć z innym telefonem niż Huawei? Oczywiście, w trakcie testów smartwatcha miałem trzy różne smartfony, na każdym aplikacja Huawei Zdrowie działała świetnie i bez problemu łączyła się ze smartwatchem. Nie miałem żadnych opóźnień w powiadomieniach, ani błędów. Po prostu działał.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA