Test Huawei Watch GT 4 41 i 46 mm. Wojna dwóch płci
Na testy trafił do mnie najnowszy smartwatch chińskiego producenta, czyli Huawei Watch GT 4, od razu w dwóch rozmiarach - 41 i 46 mm. Uznałem, że trochę głupio będę wyglądał chodząc z dwoma zegarkami, w tym jednym damskim, więc o pomoc w testach poprosiłem żonę. Co z tego wyszło?
Oba zegarki, które do nas trafiły to wersje Elite. W przypadku damskiego oznacza to, że koperta jest w kolorze złotym ze srebrną obwódką, ze stalową bransoletą w kolorze srebrnym ze złotymi elementami. W przypadku wersji 46 mm za określeniem Elite kryje się koperta w kolorze srebrnym, ze stalową bransoletą w tym samym kolorze.
Jeżeli chodzi o technikalia to Huawei Watch GT 4 41 mm ma wymiary 41,3 x 41,3 x 9,8 mm. Wyświetlacz to 1,32-calowy AMOLED o rozdzielczości 466 x 466 pikseli i zagęszczeniu pikseli wynoszącym 352. Koperta waży 37 g. Akumulator ma pojemność 323 mAh, co ma wystarczyć na ok. 7 dni pracy na jednym ładowaniu. Ładowanie do pełna według producenta trwa około półtorej godziny, ale w praktyce trwa to krócej. Do 50 proc. zajmuje około 40 minut.
Większy model ma wymiary 46 x 46 x 10,9 mm. Wyświetlacz to 1,43-calowy AMOLED o rozdzielczości 466 x 466 pikseli, czyli takiej samej jak mniejszy model, ale o mniejszym zagęszczeniu pikseli - 326 ppi. Koperta waży 48 g. Akumulator ma pojemność 524 mAh, co ma wystarczyć na ok. 14 dni pracy na jednym ładowaniu. Oba zegarki ładują się bezprzewodowo, od 0 do 100 proc. w około półtorej godziny.
I tu pojawia się pierwszy problem - Huawei Watch GT 4 przyjechał do mnie naładowany tydzień temu i jeszcze nie zdążył się rozładować. Dlatego nie miałem jak sprawdzić zapewnień producenta, ale skoro nie kłamie z czasem pracy, to i o czas ładowania jestem spokojny.
Oba smartwatche są naszpikowane funkcjami zdrowotnymi i monitorującymi nasz organizm, mają masę czujników, o których opowiem w dalszej części tekstu, ale nie mają dwóch ważnych rzeczy z punktu widzenia wielu użytkowników. Pierwszym jest brak obsługi eSIM, co oczywiście da się wytłumaczyć półką cenową, na której znajdują się te urządzenia. Drugim mankamentem jest brak płatności zbliżeniowych. Jeśli ktoś lubi płacić smartwatchem (czego osobiście nie rozumiem, ale naprawdę są tacy ludzie wśród nas), będzie zawiedziony.
Huawei Watch GT 4 bardzo dobrze współpracuje z Huawei Mobile Services, iOS i Androidem, można go również połączyć ze Stravą. Skoro ustaliśmy najważniejsze informacje, to czas na właściwą część testu. Wypowiedzi mojej żony będę oznaczał, żeby nie było wątpliwości, kto co napisał. Zegarki na nadgarstek i jazda.
Huawei Watch GT 4 - wygląd i ekran
W niewielkim pudełku znajduje się zegarek z bransoletą, kilka dodatkowych elementów do niej, dzięki czemu możemy regulować jej długość, kabel do ładowania na USB-A i papierowe instrukcje. Na pochwałę zasługuje system szybkowymiennych elementów, bo wystarczy wcisnąć niewielki przycisk od spodu i ogniwo jest gotowe do wyjęcia. Kilka chwil później Huawei Watch GT 4 wylądował na moim nadgarstku.
Nie będę się silił na wydumane porównania, czy używał poetyckiego języka, bo nikt tak nie robi - więc napiszę krótko - zegarek wygląda świetnie. Nie jest to wprawdzie efekt wow, jakiego doświadczyłem przy testach Huawei Watch Ultimate, ale nadal jest to urządzenie, na które chce się patrzeć. Dużym plusem jest to, że nie przypomina typowego smartwatcha, a bardziej klasyczny zegarek. Bransoleta dobrze leży na ręce, nie odparza, nie uczula i nie powoduje swędzenia.
Ekran Huawei Watch GT 4 jest piękny, czytelny i do tego bardzo dobrze sobie radzi w pełnym słońcu. A i w nocy potrafi się przyciemnić na tyle, żeby nie wypalał oczu, gdy chcemy z niego skorzystać. Kontrast jak przystało na AMOLED jest świetny, a kolory żywe. Duży plus za obrotową koronkę, która ułatwia obsługę urządzenia. Należy pamiętać, że koronkę się nie tylko obraca, ale i wciska. Obok niej znalazł się drugi klawisz funkcyjny, który domyślnie wywołuje menu treningów.
Jednej rzeczy nie rozumiem - Huawei domyślnie ma wyłączony tryb Always on Display, przez co straszymy ludzi pustą czarną tarczą. Od razu to włączcie, bo szkoda, żeby tak ładne urządzenie ziało pustką. Ładowanie jest na tyle szybkie, że nie odczujemy z tego powodu dyskomfortu, a jak zamiast 14 dni zegarek wytrzyma kilka mniej, to też się nic nie stanie. Wrażenia wizualne są bezcenne.
Kasia: Nie wygląda jak typowy smartwatch. Na pierwszy rzut oka zegarek jest po prostu … ładny. Świetnie uzupełnia zarówno elegancką stylizację, jak i tą bardziej codzienną. Nawet podstawowe tarcze zegarka są piękne i każda kobieta bez problemu dobierze sobie taką, która jej się spodoba. Pierwsze wrażenie po założeniu – wydaje się ciężki, ale już po chwili przestaje się zwracać na to uwagę. W komplecie z zegarkiem otrzymujemy zestaw do regulowania bransolety, dzięki czemu możemy idealnie dopasować ją do swojego nadgarstka. Materiał, z którego wykonana jest bransoleta, jest bardzo przyjazny dla skóry – nawet w czasie upałów czułam się komfortowo. Fajnie sprawdziła się również na wycieczce rowerowej i spacerach. Na plus jest także wyraźny ekran zegarka. Poruszanie się po menu jest lekkie i szybkie. Sporym zaskoczeniem jest czas pracy Huawei Watch GT 4, mimo intensywnego użytkowania ładowanie było konieczne dopiero po tygodniu. Jest to miła odmiana od mojego własnego zegarka, który muszę codziennie podłączać do ładowarki.
Huawei Watch GT 4 - działanie
Zegarek chodzi bardzo szybko, widać to od razu po uruchomieniu, które trwa kilka sekund - widzę napis HarmonyOS, ekran ładowania i już - zegarek działa. Wszystko chodzi płynnie, kolejne ekrany wczytują się w mgnieniu oka. Nie zaobserwowałem zacięć ani spowolnień. Od samego początku Huawei Watch GT 4 imponuje jakością działania. Obrotowa koronka ułatwia korzystanie ze smartwatcha.
Na duży plus zasługuje prędkość przesyłania powiadomień, czasem miałem wręcz wrażenie, że zegarek zaczynał wibrować o ułamek sekundy wcześniej niż telefon. Same powiadomienia są czytelne. GPS jest precyzyjny, bo wykorzystuje 5 systemów nawigacji, więc nie ma obaw, że się zgubicie w leśnej głuszy.
Mam zastrzeżenia co do dźwięku wibracji - wydaje taki dziwny pogłos, trochę trzeszczenie. Dziwnie to brzmiało, ale udało mi się z pomocą kolegów, którzy testowali inne wersje, dojść do wniosku, że to kwestia stalowej bransolety, która w którymś miejscu zbyt mocno dochodzi do obudowy. Nie jest to przeszkadzający dźwięk, ale trochę mi popsuł wrażenia z obcowania z produktem. Co ciekawe - w modelu Elite 41 mm, który testowała moja żona, taki problem nie występuje. Od razu zaznaczę, że nie testuję egzemplarza produkcyjnego, więc całkiem prawdopodobne, że ten problem nie wystąpi w chwili, gdy czytacie te słowa.
O smartwatchach Huawei pisaliśmy również w:
Huawei Watch GT 4 - funkcje smart i zdrowotne
Co tutaj się wydarzyło, to nie mam żadnych pytań. Huawei nie osiada na laurach pomimo sprzedania już ponad 2 milionów urządzeń wearables w samej tylko Polsce. Mam wręcz wrażenie, że kilka miesięcy temu, gdy testowałem Huawei Watch Ultimate aplikacja Zdrowie nie była tak dobra i nie zbierała tak wiele użytecznych danych. Mamy tutaj rozbudowany algorytm TruSeen 5,5+, który odpowiada za monitorowanie i analizę stanu zdrowia. Śledzi pracę serca, poziom stresu, natlenienie krwi, puls. Wszystkie zebrane dane podawane są w przystępnej formie w aplikacji Zdrowie, gdzie można je sprawdzić i uzyskać interpretację wyników.
Niektórzy śmieją się, że dane zebrane przez zegarki nie są danymi medycznymi, ale znam kilka przypadków z życia, w których lekarz prosi o pokazanie wyników ze smartwatcha. Myślę, że będzie to coraz powszechniejsze, bo ciągłe pomiary pozwalają zaobserwować trendy. I takie trendy doskonale widać w aplikacji Zdrowie. Wyniki można wydrukować i zabrać do lekarza.
Ulepszony algorytm TrueSleep 3.0 odpowiada za monitoring snu, drzemek, obserwację oddychania. Użytkownik dostaje potężne narzędzie, które podsuwa wskazówki jak poprawić jakość snu, co zmienić w swoich nawykach. Huawei dopracował to wręcz do perfekcji, bo w porównaniu z innymi smartwatchami dane są o wiele bardziej szczegółowe, a testowany egzemplarz bardzo dobrze wyłapuje przebudzenia.
Oprócz tego, w Huawei Watch GT 4 znajdziemy również wyznaczanie pułapu tlenowego, mierzenie temperatury skóry, podgląd faz księżyca, koniczynki zdrowia (dodatkowe dzienne wyzwania dla tych, którzy zamykanie pierścienie aktywności traktują jako rozgrzewkę). Głowa wręcz paruje od wszystkich możliwości.
Kasia: Ciekawą funkcją jest monitorowanie snu, bo po obudzeniu się mamy w aplikacji informację zwrotną zarówno dotyczącą długości snu, jak i jego jakości, a także porady, w jaki sposób możemy poprawić te parametry snu, które są naszym słabym punktem. Dzięki Huawei możemy także śledzić wykresy dotyczące poziomu stresu i zakresów tętna oraz wyłapać ewentualne nieprawidłowości lub krytyczne momenty w ciągu dnia. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że to nie praca stresuje mnie najbardziej, tylko poranki i presja, żebyśmy wszyscy zdążyli na czas do pracy, szkoły i przedszkola.
Kasia: Bardzo podoba mi się kalendarz cyklu, który dzięki swojej przejrzystości i intuicyjności wyróżnia się nawet wśród wielu dedykowanych aplikacji. Łatwo można śledzić, w którym momencie cyklu jesteśmy i zaznaczać dodatkowe objawy, co przyda się chociażby podczas rutynowej wizyty u ginekologa. Na podstawie wprowadzonych danych, a także analizy wskaźników fizjologicznych takich jak na przykład temperatura ciała, wylicza i prognozuje terminy kolejnych miesiączek i owulacji, aktualizując je w razie potrzeby, jeśli na przykład długość cyklu zmieni się. Zegarek wysyła także powiadomienia, gdy zbliża się okres lub owulacja.
Huawei Watch GT 4 - trening
Aktualnie nie chodzę na siłownię, bo nie mam na to czasu, więc nie powiem, jak Huawei Watch GT 4 sprawdza się podczas treningu siłowego, ale za to mogę powiedzieć jak sobie radzi podczas innych czynności.
Jeżeli chodzi o jazdę na rowerze - zegarek odczytuje prędkość na podstawie GPS, pokrywa się to ze wskazaniami z komputera rowerowego. Trasa jest odwzorowana dobrze, kilometry są prawidłowo zliczane. Warto zaznaczyć w opcjach, żeby podczas treningu ekran był cały czas włączony, co sprawi, że nie będziecie machać ręką podczas ćwiczeń, żeby wybudzić zegarek.
Jeżeli chodzi o bieganie, to na uwagę zasługuje asystent biegowy, który po odpowiedzi na kilka pytań dotyczących naszej formy jest w stanie zaproponować kilka treningów, które mają pomóc osiągnąć wyznaczone cele. Gdy zatwierdzimy taki plan, to otrzymamy kalendarz treningu, w którym będą zaznaczone dni treningowe oraz plan, jaki wykonamy danego dnia. Z racji tego, że jestem kompletnym amatorem w kwestii biegów, mój plan zakładał, że w ciągu kilku tygodni będę w stanie przebiec kilka kilometrów w określonym czasie. W czasie treningu byłem informowany o tym, żeby zmienić tempo, że zaczyna się etap truchtu, biegu itd. Proste i skuteczne. Niestety bieganie nadal nie jest sportem dla mnie, ale jeżeli chcecie się poczuć jak nasi przodkowie, to śmiało możecie to robić z Watch GT 4.
Miłym dodatkiem są medale za osiągnięcie kolejnych wyników i postępów. Od razu poczułem się lepiej, gdy dostałem medal za pokonane kroki, czy pierwszy bieg.
Nowością w aplikacji Zdrowie jest funkcja W Formie, ale na obecnym etapie jej rozwoju traktowałbym ją raczej jako ciekawostkę. Wpisujemy ile chcemy schudnąć, ile chcemy chudnąć tygodniowo (do wyboru kilka wartości), opisujemy swoje zwyczaje oraz jak aktywni jesteśmy w ciągu dnia. Następnie aplikacja wylicza nam zapotrzebowanie kaloryczne oraz odpowiedni deficyt kaloryczny, bo to on jest kluczem do sukcesu. Następnie w aplikacji wpisujemy jaki posiłek zjedliśmy i ile miał kalorii. A skąd to weźmiemy?
Doskonałe pytanie, na które obecnie jest jedna prawidłowa odpowiedź - aplikacja Fitatu. To ona jest obecnie najbardziej zaawansowaną na rynku pod względem kaloryki. Musiałbym przepisywać z niej dane, żeby następnie wprowadzić je do aplikacji Zdrowie. Nie ma to sensu, bo w Fitatu też mogę dodać trening, którego parametry spiszę do zegarka. W każdej sytuacji jest tak, że jedna aplikacja musi posiłkować się drugą. Dlatego, dopóki Huawei nie wprowadzi bazy potraw lub możliwości dodawania poszczególnych składników, to funkcja W Formie jest tylko dodatkiem. Aplikacja kontroluje wyłącznie spożyte i spalone kalorie. Zabrakło tutaj możliwości kontrolowania spożytych makroskładników w ciągu dnia, a to jest kluczowe zarówno przy budowaniu masy mięśniowej jak i podczas odchudzania.
Kasia: Podoba mi się niezawodność Huawei Watch GT 4 w kwestii naliczania kroków. Niezależnie od tego czy niosę dziecko na ręku czy pcham wózek - Huawei Watch GT 4 bez problemu zlicza wszystkie. Wbrew pozorom nie jest to taka oczywista sprawa. Smartwatch, którego używam na co dzień, jeśli nie poruszam ręką, na której go noszę, bo na przykład trzymam rączkę wózka, nie zaliczy mi ani jednego kroku podczas spaceru. To istotna kwestia, bo wiele mam powrót do formy po porodzie zaczyna właśnie od spacerów z wózkiem (bądź dużo spacerują, bo ich dziecko śpi wyłącznie w poruszającym się wózku, tak jak moja pierworodna córka, więc 10 km dziennie to była norma), dlatego precyzja i solidność w naliczaniu kroków jest ogromną zaletą tego zegarka.
Test Huawei Watch GT 4 - wnioski i podsumowanie
Jeden z moich kolegów na widok Huawei Watch GT 4 wypowiedział zdanie, które mocno utkwiło mi w pamięci i stanowi doskonałe podsumowanie tego urządzenia. Według niego Huawei robi smartwatche dla ludzi, którym podobają się tradycyjne zegarki.
I coś w tym jest, bo w tegorocznych produktach marki widać tendencję do upodabniania inteligentnych zegarków do klasycznych. Kształt koperty, bransolety, a nawet większość tarcz, to wszystko klasyka. Część z nich wręcz jest inspirowana kultowymi modelami, ale niestety nie wszystkie jestem w stanie nazwać, ale potrafiłem dostrzec inspiracje Patkiem Philipe'em, Omegą i Rolexem. Cholernie mi się to podoba, ale gdzieś z tyłu głowy ciągnie mnie do potężnego Huawei Watch Ultimate. Z kolei Watch GT 4 wydaje mi się sensownym kompromisem pomiędzy ceną, a możliwościami, które za nią dostajemy.
Kasia: Huawei Watch GT 4 dzięki swojemu stylowemu wyglądowi i funkcjonalności spodoba się zarówno miłośniczkom zegarków tradycyjnych, jak i paniom, którym do tej pory smartwatche kojarzyły się wyłącznie z siłownią i uprawianiem sportów. Jest świetnym wyborem dla każdej kobiety, niezależnie od wieku i aktywności, która dba o swoje zdrowie, stara się wprowadzać dobre nawyki i zdrowy styl życia.